Prolog

7.7K 245 17
                                    

Zabawa, alkohol, muzyka, tańce.. To było całe moje, ludzkie życie. Żyłam beztrosko, bo miałam zapewnioną przyszłość. 18-latka, która pozwalała sobie na zbyt wiele.. tak o mnie mówiono.. Jednak największy skandal powstał gdy do mojego miasta zawitał pewien mężczyzna.. Od początku wiedziałam, że po mimo różnicy wieku będę miała z nim wiele wspólnego. 

Chłodne przeszywające oczy, brytyjski akcent, lekko pozakręcane, krótkie włosy, duma na twarzy.. i ja.. zafascynowana nim nastolatka. Był przed 30, miał może 26 lat ale nosił ze sobą prawie tysiącletni bagaż doświadczeń. Był tajemniczy, a ja dowiedziałam się czemu.. 

Był wampirem 

Ciężko stwierdzić, że była to miłość, chodź dla mnie może tak, to dla niego zdecydowanie nie. Ja pragnęłam wrażeń, a on po prostu to wykorzystał, obiecał złote góry, podróże.. a ja mogłam zrobić dla niego wszystko. Z góry powiedział mi, że planuje zdobyć to miasto, a ja reagowałam śmiechem, tylko mi powiedział kim był. 

Zagrożenie zrozumiałam gdy postanowił pozbyć się "obecnego Pana tego miasta". Był to oczywiście burmistrz.. mój ojciec. wiedział o tym. Wiedziałam, że planuje podpalić jego dom.. mój dom.. ale nic z tym nie zrobiłam, bo co mogłam poradzić ? To wampir. 

- Masz wybór moja droga - powiedział tuż przed podpaleniem mego domu - Możesz iść do rodziców i tam z nimi umrzeć sprzeciwiając się naszej miłości LUB możesz zostać przy mnie.. ale to też ma swoją cenę.. staniesz się "kimś", staniesz się Panią swojego życia.. staniesz się piękną, młodą wampirzycą. 

Byłam młoda i głupia.. więc przystałam na odpowiedź drugą. Stałam się tym kim tak na prawdę być nie chciałam, ale ze strachu bałam się mu sprzeciwić. Przemiana nie była boląca, a ja nawet nie zorientowałam się kiedy zabiłam człowieka, to wszystko działo się tak szybko. Nawet nie zorientowałam się kiedy spłonęło całe nasze miasto, a wampir od którego uzależniłam całe swoje życie zniknął.. Po moim mieście, po mojej miłości, moim dzieciństwie, moim lekkodusznym podejściu do życia.. nie zostało NIC. 


Dopiero w latach 70. spotkałam nowych przyjaciół. Lexi i Stefan pomogli mi być "dobrym" wampirem. Chociaż to dziwnie brzmi i jest sprzeczne z naturą. Spędziłam z nimi 8 lat ale i to się skończyło. Na szczęście wiedziałam już lepiej jak radzić sobie ze swoim wiecznym życiem. Stałam się ciut silniejsza i bardziej samodzielna ale jedno się nie zmieniło.. dalej pociągali mnie tak zwani "bad boy'e". Z tym było gorzej sobie poradzić.

Upłynęło dużo czasu, czas na kolejną przeprowadzkę. Gdy byłam na lotnisku nie wiedziałam w który samolot wsiądę, gdzie poniosą mnie nogi, dopóki nie spotkałam swoje przyjaciela..

- Witaj Stefan. Ty nie z Lexi ? - zapytałam gdy spotkałam go w kolejce po bilet 

- Masz zaległości moja droga Rosalindo - uśmiechnął się szeroko, po czym objął mnie w szerokim uścisku - Co tu porabiasz ?

- Szukam miejsca gdzie zamieszkam.. 

- Wiem, gdzie możesz zamieszkać jeśli szukasz wrażeń i kłopotów - powiedział posępnie

Miałam unikać kłopotów, ale nudne życie nie jest dla mnie, a kłopoty to moje drugie imię. 

- Więc co to za miejsce ? - spytałam 

- Moje obecne miejsce zamieszkania.. Mystic Falls kochana.. - uśmiechnął się, nie spodziewając się, że podsunął mi głupi pomysł ruszenia za nim. 

Był pewien, że nie ruszę tam za nim, po czym był pewien, że wybije mi to z głowy.. ale przy mnie nie można być pewnym niczego.


Toksyczne życie | TVD TO | Kol MikaelsonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz