Wchodząc do domu było słychać podekscytowane głosy.
- O jesteś wreszcie ! - powiedziała zadowolona Bonnie - Udało się
- Dzwoniliśmy do Ciebie, gdzie byłaś ? - zapytał zdezorientowany Stefan, wszyscy spojrzeli się wyczekująco, na wzgórzu pewnie nie było zasięgu, nie chciałam mówić im gdzie byłam
- Za miastem, miałam wyciszony telefon - wyjaśniłam
Każdy był zadowolony. Minę inną niż wszyscy miała Caroline, podejrzewam, że Klaus ma coś z tym wspólnego, za to Damon miał wzrok bardzo podejrzliwy, nikt inny tego nie zauważył.
- Z tymi ziołami, będę mogła sama wykonać zaklęcie, połączymy pierwotnych, wtedy obmyślimy resztę planu .. szkoda Elijah
- Fakt - westchnęła Elena
- Nie da się zrobić tak, że kogoś się nie połączy ? - zapytałam
- Bardzo dobre pytanie - poparła mnie entuzjastycznie Caroline
- Łączy ich jedna krew, to niemożliwe - wyznała Bonnie
Wszyscy zaczęli się rozchodzić, tuż za Caroline wybiegłam ja. Poczułyśmy wspólną więź. Ona ma słabość do Klausa, po mimo, że wszystkiemu zaprzecza, a ja chyba niekoniecznie chcę śmierci Kola.
- Caroline ! - zawołałam, dziewczyna ucieszyła się, chyba również chciała pogadać - No i jak z Klausem ?
- Ja.. no wiesz.. sama nie wiem.. - było słychać, że nie wiedziała czy ma się przede mną otworzyć czy nie
- Nie chcesz jego śmierci. - stwierdziłam - Widziałam Twoje spojrzenia i reakcje na moją sugestie
- Ty też nie chcesz Kola prawda ? - zagadnęła - Co robiliście ?
- Właściwie go chyba polubiłam.. no może to za dużo powiedziane ale zrozumiałam go. Wydaję się być inny, dużo rozmawialiśmy
- Wiem, że ciężko Ci to przyjąć po tej Twojej przeszłości z nim ale Klaus też nie jest najgorszy..
- Wiem - przyznałam z wielkim trudem - Chodź ciężko to przyznać i dalej chętnie wbiłabym mu kołek w serce. Mam nadal do niego żal, ale rozumiem Cię
- Kol wie ? - zapytała, z początku nie wiedziałam o co chodzi - O twojej przeszłości z Klausem ?
- Nie i tak musi zostać, dobra ? Opowiedziałam mu o tym, ale nie powiedziałam kto to jest. Zareagował jakby miał zamiar się zemścić - zaśmiałam się nerwowo
- Może taki ma plan, wpakowałyśmy się, zdajesz sobie z tego sprawę ?
- Na maxa - westchnęłam
Wróciłam do domu, czekała tam na mnie ciemność. Chłopaki pewnie spali. Cicho, na palcach skierowałam się ku schodom ale usłyszałam jakiś ruch.
- Zaprzyjaźniasz się z Barbie ? - powiedział Damon
- Być może, nic Ci do tego, po za tym Caroline to też Twoja przyjaciółka - zauważyłam
- Tak bym jej nie nazwał, łączy was wiele..
- Do czego dążysz ?
- Do tego, że oboje macie słabość do pierwotnych, tych złych, a teraz my planujemy ich pozabijać - uśmiechnął się fałszywie
- Schlałeś się Damon - dodałam i odwróciłam się, brunet jednak stał już przede mną
- Uważaj na niego, jest nieobliczalny - powiedział - A ja postaram się, żeby jednak zginął
- Uważaj, bo pomyślę, że jesteś zazdrosny
Minęłam go i poszłam do swojego pokoju. Coś było na rzeczy ale jedno wiem na pewno, to nie może się rozrastać. Ja jak i Caroline musimy się wziąć w garść. Następnego dnia już byłam umówiona z Caroline, jednak z samego rana poszłam biegać, nienawidziłam tego, ale odkąd zamieszkałam z Mystic Falls, czuje potrzeba właśnie do małych maratonów. Z podkreśleniem na "małych" aż tak nie zwariowałam, żeby biegać długie dystanse. Biegnąc tak, zauważyła za sobą cień.
- Czyli poważnie tak codziennie biegasz ? - zapytałam wiedząc, że to Kol
- Mówiłem Ci, Dbam o kondycję - zaśmiał się
- Wiesz, że nie musisz
- To schlebiające - uśmiechnął się usatysfakcjonowany
W oddali zauważyłam Damona. Patrzał uważnie, a ja musiałam z nim pogadać. Szybko pożegnałam się z Kolem, który niestety zauważył, że coś jest nie tak i pobiegłam do domu. Weszłam do środka, a na korytarzu czekał na mnie Damon z założonymi rękoma.
- Czego ? - zapytałam z pogardą w głosie
- Że niby nic Cię nie łączy z Kolem ? Widziałem was
- To był przypadek, po za tym co Cię to obchodzi ?! - krzyknęłam
- To nasz wróg !
- Tym bardziej powinieneś być spokojny
- Idę przesłuchać moich ulubionych melodii - stwierdził nagle
- Po co ?
- Muszę znaleźć muzykę, taką odpowiednią do której zatańczę na Twoim grobie - wyjaśnił zadowolony z swojej ciętej riposty
- Wiem, co ja zatańczę na Twoim jak się nie zamkniesz
- Co Ty tam możesz - prychnął
- Nasłać na Ciebie Kola - zaśmiałam się, Damon zrobił minę typu: "A nie mówiłem" - Damon żartowałam, między nami istnieje tylko zwykła rządza mordu
- No cześć - do domu wpadł Stefan, widząc nasze rozzłoszczone miny, sam zrobił krzywą - Co jest ? Damon ?
- To nie ja tym razem, zapytaj przyjaciółeczkę - Stefan zwrócił wzrok na mnie
- To nic takiego Stefan..
- Wróciłem tylko po klucze i miałam zamiar jechać z Eleną na przejażdżkę ale może zostaniemy w domu ?
- Daj spokój jedź, bawcie się dobrze - powiedziałam uśmiechając się
- Ta. My zabawimy się tutaj - zamrugał brwiami
Uderzyłam Damona w ramię ale on się tylko głośniej zaśmiał. Stefan wyszedł ale nie był pewien czy dobrze robił. Znał swojego brata.
- Ja Cię tylko ostrzegam, po co ta złowrogość ? - zapytał
- Nie potrzebuje twojej troski, nie Twoja sprawa co robię, a z Kolem nic nie ma i nie będzie. Więc odczep swój upierdliwy tyłek od tej deski.
- A potem zbieranie Cię z podłogi, zostawią mnie - prychnął, przerzuciłam tylko oczami na tą uwagę, nie widziałam sensu dalszej kłótni z nim
Później tak jak obiecałam spotkałam się z Caroline. Podrzuciła mi niezły pomysł. Klaus podobno chcę zgodzić rodzinę i wszystkich przeprosić, chodź ciężko było mi uwierzyć w jego czyste intencje, ale zważywszy, że obiecał to Caroline, może coś z tego być. Postanowiłam się z nim spotkać, w dalszym razie go nienawidzę, ale pójdziemy na układ, że ja nie pokrzyżuje mu planów, a on nie powie Kolowi, że coś nas łączyło. Sam powinien tego chcieć, skoro chce zgody w rodzinie.
Dlaczego mi na tym zależy ?
Nie mam zapyziałego pojęcia.
Tak czy inaczej Caroline załatwiła to, że jutro spotkam się z Klausem Mikaelsonem. Mam nadzieję, że się nie będziemy próbować się pozabijać. Tylko jak ja mu wytłumaczę fakt, że nie chcę, żeby jego brat o tym nie wiedział.
CZYTASZ
Toksyczne życie | TVD TO | Kol Mikaelson
FanfictionJako człowiek zgubiła swoje wartości moralne, jako wampir stara się je przywrócić. Na przeszkodzie stoi jej jednak wampirza natura. Wróg może stać się przyjacielem, a przyjaciel osobą, która stoi na przeszkodzie do pełnego szczęścia. Ona musi sama w...