Były 3 samochody, nas było 11. W pierszym samochodzie była Elena, Bonnie, Elijah i Stefan, w drugim Rebeka, Kol i Klaus, a w trzecim Caroline, Matt, Damon i ja. Rozsadzenie nas było trudniejsze niż się wszystki zdawało. Caroline nie chciała być z Klausem, Kol ze mną, Elena z żadnym z pierwotnych oprócz Elijah. Na domiar złego żaden z facetów nie zgodził się, żeby prowadziła kobieta. Co za seksizm.. więc w każdym samochodzie było co najmniej dwóch mężczyzn. Pierwszy samochód był zrozumiały. Elena jako dziewczyna Stefana chciała być z nim, a Elijah chciał wtajemniczyć Bonnie w zaklęcia jego matki. Nie mam pojęcia jak dogadają się Rebeka, Kol i Klaus, gdyż są to trzy wybuchowe charaktery, natomiast jestem bardzo ciekawa relacji Rebeki dotyczącej ich jazdy, a mianowcie.. chciałabym wiedzieć czy Kol coś o mnie wspomni, albo w ogóle o tym cały zajściu. Spojrzawszy na nasz samochód, nie pamiętam już kto był takim idiotą, że wsadził mnie w jeden samochód z Damonem, jakbym nie mogła być w tym pierwszym. Na domiar złego oczywiście Damon musiał prowadzić, dając wyzwanie dwóm innym kierowcą, czyli Stefanowi i Klausowi, którzy próbowali nadążyć za starszym z braci Salvatore. Bardzo zdziwiło mnie, że to Klaus prowadzi, a nie Kol i byłam bardzo ciekawa tego powodu.
Po kilku godzinach ekstremalnej jazdy, wjechaliśmy w jakąś leśną drogę. Rozumiałam już dlaczego jedziemy terenowymi samochodami, ale nadal nie wiedziałam skąd oni je wzięli. Prawie przez całą drogę kłóciłam się z Damonem. Zarzucałam mu kiepską jazdę, a on wmawiał mi, że jestem zwyczajnie zazdrosna jego talentu do dynamiczznego sposobu kierowania. Oczywiście to nie był jedyny temat naszych kłótni. Z jednej strony, nasze sprzeczki były dla mnie lekką odskocznią od myśli krążących wokół Kola, także w pewnym stopniu byłam wdzięczna Damonowi.
U podstawy pewnej góry wszyscy stanęliśmy, każdy chętnie wysiadł z samochodu wyprostować nogi. Jako, że zbliżała się noc, postanowiliśmy przenocować tutaj, w końcu po to zabieraliśmy te wszystie namioty. Z samego rana mieliśmmy ruszyć w wyprawę, jednak tym razem pieszo, to właśnie jutro miały zacząć się wszystkie niebezpieczeństwa.
Spałam w namiocie z Rebeką, ale było tak duszno, że musiałam iść się przewietrzyć. Na zewnątrz oprócz mnie była Caroline z Klausem. Jak widać między nimi było już wszystko w porządku. Chyba mnie usłyszeli, bo się odwrócili.
- Wszystko w porządku ? - zapytała Caroline
- Jak myślisz ? - zapytałam, wiedząc, że zna odpowiedź
- Wybaczy Ci - powiedział Klaus i poklepał mnie po ramieniu patrząc w stronę dużego dębu.
Razem z Caroline poszli do namiotu, a ja spojrzałam w stronę dużego drzewa, na które wskazał Klaus. Oparty o to drzewo stał Kol. Chciałam podejść, ale duma mi nie pozwalała. Skoro nie chcę mieć ze mną nic wspólnego
- Problemy w raju ? - zapytał drwiący, irytujący głos Damona
- Odczep się Damon - powiedziałam zerkając na niego, gdy spojrzałam w stronę drzewa, Kola już nie było
- Cały czas zastanawiam się jak to ma działać.. Mikaelsonowie i my mający jeden cel.. - mówił Damon
- Nie są tacy źli - powiedziałam
- Właśnie widzę
Nie chciałam słuchać Damona, postanowiłam się przejść, jednak ten poszedł za mną. Nic nie mówił, po prostu szedł obok, co było dziwne to to, że nie wkurzał mnie tym.
- Przeszła Ci fobia dotycząca Eleny ? - zagadnęłam bez żadnych podtekstów
- Nie było żadnej fobii - odparł ale widząc mój wzrok dodał - tak przeszło, to było głupie i bezsensu. Stefan to mój brat. Moja kolej
CZYTASZ
Toksyczne życie | TVD TO | Kol Mikaelson
FanficJako człowiek zgubiła swoje wartości moralne, jako wampir stara się je przywrócić. Na przeszkodzie stoi jej jednak wampirza natura. Wróg może stać się przyjacielem, a przyjaciel osobą, która stoi na przeszkodzie do pełnego szczęścia. Ona musi sama w...