- To jest to czego szukamy prawda ? - zapytała Elena
- Zdecydowanie - przyznał Elijah
Najstarszy pierwotny miał zamiar po to przejść, ale coś go zblokowało. Jakieś zaklęcie nie pozwalało mu zbliżyć się do tajemniczej skrzynki.
- Matka o wszystkim pomyślała - powiedział Klaus - Żaden wampir po to nie zejdzie, wiedziała, że prędzej czy później będziemy chcieli to dostać, pewnie myślała, że nie damy rade przyprowadzić jakiegoś człowieka.
Wszyscy spojrzeli na Matta i Bonnie, jako jedyni byli ludźmi. Widząc nasze spojrzenia Matt od razu zrobił krok do przodu. Jak się okazało go nic nie zblokowało, więc śmiało mógł podejść bliżej.
- No dobra, ale jak to otworzyć - powiedział Matt, gdy tylko dotarł do skrzynki
- No jasne - westchnęłam - To oczywiste, dlatego po to trzeba więcej osób
Wszyscy spojrzeli się na mnie jak na stukniętą.
- Wiesz skarbie.. - zaczął Kol - Myślę, że tu nie chodzi o siłę - powiedział jak do małego dziecka
- Nie rób ze mnie kretynki Kol - uderzyłam go w ramię - Tu chodzi o magię... tak bynajmniej mi się wydaje
Bonnie spojrzała na mnie i od razu zaczęła mówić jakieś zaklęcia. Podziałało. Skrzynia się otworzyło, a my z wyczekiwaniem spoglądaliśmy na to co tam się znajduje i jak wygląda ten proszek.
- Nie ma go tu - powiedział zdziwiony Matt
- Co ?! - krzyknęliśmy wszyscy razem
- Myślicie, że Nicholas nas ubiegł ? - dopytałam
- Wątpię, działa przecież z Estcher - powiedział Elijah
- Ale jest tu kartka - wyjaśnił Kol
Wiem, czego szukacie, ale tego tu nie ma. Jest, gdzieś na dnie, ale moje dzieci tego nie zdobędą. Jest tak nisko jak ich czarne serca. - Mama
Czytaliśmy to w kółko i w kółko.
- Czarne dno prawda ? - powiedziała Rebeka
- Czarne dno ? - powtórzyłam
- Nie wejdzie tam żaden z pierwotnych. - powiedział Elijah
- To dno takiej góry, sięga aż pod ziemie, oczywiście najpierw trzeba wejść na sam szyt góry, bo tu nie chodzi tyle, żeby iść wzdłuż góry, a raczej w głąb. - zaczęła tłumaczyć Rebeka - Matka nam o tym opowiadała, kiedyś zsyłano tam ludzi, gdy zrobili coś złego. Jeśli byli silni mogli wyjść, tak zawsze mówiono, ale nikt żywy nie wyszedł
- No dobra, ale normalny wampir może tam wejść tak ? - upewniłam się
- Wydaje mi się, że tak
- Nie ! - krzyknął Kol - Ja wiem co Ty kombinujesz - skierował się do mnie
- Ktoś musi tam wejść - powiedziałam
- Ja pójdę - zgłosił się Damon
- Przecież Ci nie zależało - powiedziała Elena
- Ty od razu umrzesz - powiedział Damon do Eleny - to oczywiste, a oprócz Ciebie jestem Ja, Stefan, Caroline i Rose. Rose jest słaba, więc odpada, a Caroline Klaus nie dopuści
- Dlatego pójdę ja z Damonem - zakończył Stefan
- Nie jestem słaba ! - oburzyłam się - Kol, wesprzyj mnie
CZYTASZ
Toksyczne życie | TVD TO | Kol Mikaelson
Hayran KurguJako człowiek zgubiła swoje wartości moralne, jako wampir stara się je przywrócić. Na przeszkodzie stoi jej jednak wampirza natura. Wróg może stać się przyjacielem, a przyjaciel osobą, która stoi na przeszkodzie do pełnego szczęścia. Ona musi sama w...