"Uciekaj... Nie!"

11 3 5
                                    

      Schowaliśmy się za beczkami. Miały jakieś oznaczenia o niebezpieczeństwie, ale co tam... Było ciemno jak w grobie i śmierdziało jak na wysypisku. Po kawałkach betonu odpadłych od sufitu biegały szczury. Po bokach utworzyło się kilka dużych kałuż. Kamila dźgnęła mnie paznokciem żebym się posunął.
      W magazynie poza nami nie było nikogo. Chłód bił z wielu zakamarków. Pył sypał się ze stropu a przeciągi podnosiły tumany kurzu. Zrobiło się przeraźliwie zimno. Przytuliliśmy się do siebie nie mając innego źródła ciepła.
       Przeklinałem siebie i wszystkie siły jakie mnie tu skierowały. Nie miałem wyboru. Mafia mogła się tu pojawić w każdej chwili. Nadzieja że nas nie zauważą - znikoma. Włosy na karku stanęły mi dęba, kiedy tylne drzwi otworzyły się głośno skrzypiąc. 
        Do środka weszło trzech mężczyzn i kobieta z walizką. Wszyscy ubrani w długie, czarne prochowce. Utworzyli krąg wokół wielkiego głazu na środku pomieszczenia. Blondynka położyła walizkę na nim. Otworzyła ją i pokazała zawartość swoim towarzyszom. Najwidoczniej byli zadowoleni bo każdy z nich wyciągnął wypchaną czymś kopertę. Zaczęła się też dyskusja po rumuńsku. Kamila nie mogła jej zrozumieć więc ja musiałem się dokładnie przysłuchiwać.
- Ile? - mruknął pierwszy na lewo - Wydaje się tego mniej niż ostatnio.
- Jest tyle co ostatnio. A kasa? - warknęła kobieta - Doskonale wiemy że czas to pieniądz...
- Dwa miliony złotych - padła odpowiedź - Wszyscy pamiętamy co Liviu robi z ludźmi który próbują go wykiwać...
- Ten kto próbuje oszukać Liviu jest głupcem. Cały klan Dragan jest nie do ruszenia. Pamiętajmy jednak że Liviu nie ma nikogo kto może zostać Seniorem. Jego córka Luminita ma dopiero 16 lat, a Vlad zniknął -
zaskrzeczał trzeci mężczyzna - Gdyby coś mu się stało całe "Ochi" pogrążyłoby się w anarchii. Nie jest nam to na rękę. Zwłaszcza że dopóki Liviu trzyma rząd i gospodarkę w garści nasze interesy będą kwitły. 
- Liviu się starzeje, ale nie jest głupcem za jakiego go macie -
syknęła przemytniczka - Zbudował dziedzictwo które przetrwa wieki. Jeśli za 1000 lat Rumunia będzie jeszcze istniała to dzieci na historii będą się uczyły o tym jak klan Dragan postawił na nogi rozlatujące się państwo. Tacy ludzie jak on wiedzą i widzą wszystko - Kamila nie rozumiała nic z tego, jednak instynktownie mocniej się przytuliła - Czekamy na "Przewrót". Do tej pory mamy tylko dwa zadania; zbierać fundusze i szukać Vlada. A jeśli jeszcze raz usłyszę o tym że szukacie kogoś na jego miejsce to nie ręczę za siebie!
          Blondynka jeszcze dość długo krzyczała na nich. Opowiadała o tym że ich boss jest niezastąpiony i tylko on dokona wyboru Seniora. Mówiła też o "Przewrocie". Był to plan wedle którego "Ochi" miało dokonać zamachu stanu i zmienić Rumunię w monarchię absolutną rządzoną przez klan Dragan. 
         Kobieta po dłuższym czasie zawinęła pieniądze i schowała je do płaszcza. Mężczyźni zabrali walizkę. Postanowili przedyskutować wszystkie możliwości ukrycia się Vlada. Nie wiem kim on był. Na 1000% kimś ważnym w ich hierarchii. 
- Bułgaria, Serbia, Węgry, Mołdawia i Grecja odpadają - charczał jeden z mężczyzn - Mamy tam naszych ludzi. Nawet mysz się nie prześlizgnie przez granice bez naszej wiedzy. Nasza siatka obejmuje też w zasadzie resztę półwyspu. 
- Gdzie ten cwaniak mógł się ukryć. Jest przecież pierworodnym. Dlaczego w ogóle uciekał? -
drugi drapał się po głowie "myśląc" - W spadku dostanie całą Rumunię. Czego on jeszcze chce?
- Nie pamiętasz co stało się dzień przed jego zniknięciem? -
syczała kobieta - Vlad nigdy nie wybaczy tego co ludzie jego ojca zrobili Constantinie. Czy pamiętasz jeszcze tą rozpacz w jego oku kiedy znalazł...?
         
Serce stanęło mi w chwili kiedy beczka się przewróciła. Kamila patrzyła na wszystko skulona za moimi plecami. Powoli wstałem i podniosłem ręce w uspokajającym geście. Zaskoczenie na twarzach mafii było równie dziwnym zjawiskiem co fakt że jeszcze nas nie zastrzelili. Musiałem grać na czas dopóki nie wymyślę jak się stąd wydostać.
- Dzieci? Naprawdę, prędzej spodziewałabym się diabła niż dwójki słodkich dzieciaków w wieku Luminity - kpiła patrząc mi prosto w oczy
- Niestety tata nie mógł przyjść we własnej osobie, ale powiem mu że się go spodziewałaś Mario - uśmiech jej zrzedł, dopiero teraz zdałem sobie sprawę że nie przedstawiła się a ja nie miałem prawa znać jej imienia, ani faktów z jej życia przelatujących mi przed oczami - Wiem o tobie wszystko. Chcesz obalenia rządu bo służby specjalne zabiły ci siostrę. Marzysz o tym żeby własnoręcznie zastrzelić prezydenta i agentów winnych jej śmierci - Podchodziłem coraz bliżej - Twoi towarzysze to idioci. Zależy ci na Liviu, ale nie z lojalności, ty go kochasz...
       
  Wtedy Maria otrzeźwiała, znałem jej sekret. Nie wiem skąd, to było po prostu dla mnie oczywiste. Kobieta wyciągnęła pistolet, wtedy odwróciłem się do Kamili i krzyknąłem: "Uciekaj...". W moją stronę poleciały dwa pociski, oba niecelne. Skupiłem się na obezwładnieniu trzech rumunów. Nie zwróciłem uwagi na to że przestała do mnie strzelać. Zdzieliłem pierwszego kolanem w brzuch i łokciem między żebra. Kolejny próbował złapać mnie za gardło, szybko więc przerzuciłem go przez plecy ciskając nim o ziemię i wykręcając rękę. 
- Stop! - zamarłem - Puszczaj ich! Połóż się na ziemi i żadnych gwałtownych ruchów, albo ją zastrzelę...
           Przemytniczka trzymała moją ADZS a lufę pistoletu przystawiła do jej skroni. Serce mi pękało. Żądza mordu przybrała na sile. Musiałem spełnić jej warunki. Zależało mi na życiu Kamili. Przytuliłem podłogę i zacząłem mieć wyrzuty. Moja twarz pozostała kamienna, jednak serce płakało i wypuściło ukryte gdzieś we mnie pokłady czarnej mgły, która w mgnieniu oka rozlała się po moim krwiobiegu. 
          Mężczyźni związali nas i posadzili pod jedną ścianą. Blondynka usiadła przed nami i bawiła się pistoletem. Przeszła na język polski żeby mieć pewność że zrozumiemy każde słowo wychodzące z jej ust.
- Nowe pokolenie... Hm... Wdałaś się w rodziców rybeńko - ćwierkała zirytowana - Co tam u Feliksa? Dawno go nie widziałam. Jednak mam nadzieję że nosi dalej pamiątkę naszego ostatniego spotkania...
- Tak, za każdym razem kiedy patrzy w lustro podziwia twój prezent. I liczy na to że kiedyś będzie mógł dać ci podobny - jej ojciec miał na policzku olbrzymią szramę - I wszystko z nim w porządku. Mamusia też pozdrawia...
- Cudownie... - szepnęła Rumunka - Kto by pomyślał że największy polski szpieg przekaże swoje geny tak idealnie. Jeśli przeżyjesz to mam nadzieję że wybierzesz tą samą ścieżkę kariery...
- Przygotowuje się do tego od dziecka więc spokojnie, nie pozwolę wam się nudzić - syknęła Kamila - Pewnie nie zdajesz sobie sprawy z tego że ledwie tydzień temu odwiedziłam rezydencje Liviu. Transylwania jest piękna o tej porze roku...
       Maria odskoczyła od nas jak oparzona. Wyraźnie zabolał ją fakt że moja przyjaciółka dostała się do domu bossa. Ja jednak znałem tę małą agentkę i doskonale wiedziałem że blefowała. Powieki jej drżały a usta były lekko rozchylone, typowe objawy kłamstwa.
- Pogadajmy - postanowiłem zareagować zanim Kamila powie o kilka słów za dużo - Zapomnij o tej frajerce, Mario...
- Ej! - syknęła moja towarzyszka niedoli
- Cicho! - odwróciłem się do niej i delikatnie podniosłem brwi, zrozumiała że mam plan, tylko sam jeszcze nie wiedziałem jaki - Moja droga, masz taki piękny akcent. Chciałbym żebyś sprawiła mi tę przyjemność i opowiedziała mi historię - czarowałem ją głosem, usypiając jej czujność - Opowiedz mi, kim jest Vlad, Constantina i Luminita, ich historię...
         Blondynka była kobietą, więc musiała ulec mojemu diabelskiemu tonowi. Westchnęła tylko głośno. Popatrzyła na mnie półprzytomnie i powoli dawała się porwać opowiadaniu.
- Liviu ożenił się z córką największego Rumuńskiego oligarchy. Wkrótce po tym, jego teść doświadczyć przykrego... Hm... wypadku. Odziedziczył dzięki temu niewyobrażalną fortunę i wpływy. Położył podwaliny pod rozwój "Ochi" i "Przewrót". Urodził mu się syn, Vlad. Kilka lat później córka, Luminita. Dzieciaki rosły, jego interesy się rozwijały. Czego chcieć więcej? Liviu chciał, aby przez małżeństwo związać klan Draganów z angielską rodziną królewską. Vlad skończył 18 lat i mógł zrealizować jego plan. Później w wyniku serii przykrych wypadków Draganie mogliby siąść na tronie i zapewnić wsparcie Rumunii. 
- Ale Vlad się nie zgodził... - szepnąłem pod nosem
- Nie, nie zgodził się. Miał wtedy swoją ukochaną. Constantina była całym jego światem - rozmarzyła się - Pobrali się w tajemnicy. Część ludzi z "Ochi", bliscy współpracownicy jego ojca, wiele straciłoby gdyby nie doszło do małżeństwa Draganów i Windsorów. Dlatego...
- Zabili ją? - spodziewałem się takiego obrotu sprawy
- Nie. Zrobili jej coś gorszego... - wstrzymała na chwilę oddech - Torturowali ją, cieli ją żywcem na małe kawałeczki, rany przypiekali gorącym żelazem żeby nie krwawiły. Na plecach wycięli pieczołowicie ozdobiony napis "OCHI". Wyłupali jej oczy, wybili zęby, Przebili dłonie i stopy kołkami - na wzmiankę o wyłupaniu oczu zrobiło mi się niedobrze - Wszystkie drobinki jej ciała zapakowali w pudło i wysłali kurierem pod jego drzwi. Dołączyli też nagranie z jej krzykami i błaganiami o litość oraz małą notkę: "Tak kończą ci którzy zbaczają z kursu nadanego przez ważniejszych". 
- To co zrobili było okropne. Oczywiście pomyślał że to ojciec kazał zabić jego żonę - też bym uciekł na jego miejscu

O tym, jak wszystkie sprawy z tamtego świata, przeniosły się do mojego życiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz