Odwróciłam się na pięcie nie spodziewając się tego co zobaczyłam w tamtym momencie.
Na mojej twarzy pojawił się wyraz pełen strachu. Jednak zanim zdążyłam cokolwiek zrobić, opadłam do tyłu na ziemię z głośnym hukiem. Poczułam ból w prawym ramieniu. Nie byłam w stanie nic zrobić. Leżałam bez ruchu oddychając ciężko. Wpatrywałam się w szare niebo powoli rozmazujące się przede mną. Nie miałam siły walczyć z obezwładniającym mnie uczuciem. Czy to naprawdę był koniec? Po tym wszystkim co przeszłam?
Słyszałam krzyki. Dobiegały jakby z innej rzeczywistości. Odległej o tysiące mil.
To naprawdę był koniec.
Zamknęłam oczy.
Jonathan
Nie wiedziałem ile minęło czasu zanim zorientowałem się co się dzieje. Spojrzałem ze zdziwieniem na Lucy, a potem dostrzegłem co wywołało jej zaskoczenie. Kilka metrów od nas, na końcu uliczki stała dziewczyna. Na oko mogła mieć ponad dwadzieścia lat. Jej twarz o oliwkowym odcieniu nie wyrażała żadnych emocji. Najważniejsze jednak było to, że w dłoni ściskała pistolet wycelowany w miejsce w, którym przed chwilą stała Lucy.
Bez namysłu rzuciłem się do blondynki jednocześnie nadal kątem oka obserwując sprawcę.
Spoglądałem jak czerwona plama na jej ramieniu powiększa się z każdą chwilą pochłaniając coraz większy obszar materiału bluzki. Jej twarz wydawała się być bledsza, jakby okrojona z nadziei.
Spojrzałem na moment na brunetkę. Sięgnąłem do torby i bez namysłu wycelowałem swój pistolet prosto w jej twarz.
— Masz minutę zanim cię zastrzelę! — rzuciłem przez zaciśnięte zęby.
— Spokojnie, spokojnie. — Dziewczyna podniosła ręce jakby chciała się poddać, to jednak wywołało we mnie jeszcze większą wściekłość.
— Bardzo mi miło, że poświęcasz mi tyle momentu w takiej sytuacji, ale jeśli sobie nie odpuścisz to twoja koleżanka się wykrwawi.
— Teraz będziesz udawać, że cię to obchodzi? — Nie spuszczałem pistoletu.
Zobaczyłem jak chowa broń do tylnej kieszeni spodni i podchodzi do mnie bliżej. Przypominała mi żołnierza wysłanego na wojnę, bez wyrazu, bez wolnej woli. Pustą kukiełkę wypełniającą rozkazy z góry.
Nie wiedziałem co chciała zrobić.
— Pomogę.
— Ta, już ci wierzę...
W tym momencie jednak wykorzystując moment mojej nieuwagi, dziewczyna złapała pistolet, który trzymałem w wyprostowanej dłoni, zabrała mi go, a przy tym wykręciła mi rękę do tyłu. Teraz stałem czując ból w łokciu, a ona była tuż za mną.
— No dawaj, dokończ to co zaczęłaś. Zabij mnie!
Nie wiedziałem czego się spodziewać. Ale na pewno nie było to to, co usłyszałem potem: kpiący śmiech.
— Jesteś całkiem zabawny, młody. Prawie żałuje, że chciałam was zabić.
W tym momencie brunetka uwolniła moją rękę. Odwróciłem się, by na nią spojrzeć, ale ona już stała nad ciałem Lucy.
Lucy
Otworzyłam oczy czując niewyobrażalne zmęczenie. Miałam wrażenie jakby mój umysł płynął w zastraszająco wolnym tępie. Długo zajęło mi zorientowanie się w jakiej sytuacji się znajdowałam.
![](https://img.wattpad.com/cover/96462507-288-k919256.jpg)
CZYTASZ
Plaga
Science FictionKiedy Plaga spustoszyła Ziemię, każdy musiał zadbać o siebie. Rodzina, przyjaciele, szkoła - To wszystko, co kiedyś było twoją codziennością, dziś przestało istnieć. To, co kiedyś wydawało się być przyszłością, straciło sens. Stoisz pośrodku niczego...