*Rye 5 lat temu...
-Ale czego?! Czego akurat musimy się wyprowadzać?- krzyknąłem do ojca, który właśnie robił śniadanie.
-Bo dostałem prace w Londynie i musimy jechać... Nie marudź...Zobaczysz będziesz miał nową szkołę, przyjaciół i tam będziesz rozwijać swoją karierę piłkarską.- uśmiechnął się i wrócił do swojej czynności.
-Ale ja chce śpiewać! Mówiłem ci już!- ojciec odwrócił się szybko na moje słowa.
-A ja ci powiedziałem już, że śpiewanie jest dla gejów...- poczułem zły w oczach. Musiałem mu kiedyś powiedzieć o tym, że jestem homo.
- Tato, b-bo... Ja.. Ja jestem gejem.-Wydukałem tak, że przeszły mnie ciarki.
-Coś ty powiedział?!- krzyknął i podniósł mój podbródek, abym patrzył na niego.
I w tym momencie byłem zajebiście szczęśliwy, bo przyszła moja mama i bracia z zakupów...-Cześć chłopcy. Wszystko Okej?- popatrzyła na nas u uśmiechem, ale gdy mnie zobaczyła od razu uciekł z jej pięknej twarzy.-Rye skarbie... Co się stało?!- spytała podchodząc do nas odpychając ojca i tuląc mnie do siebie.
-Chodź. Porozmawiamy na górze.- powiedziała i szturchnęła mnie lekko, abym ruszył się z miejsca.-No co się dzieje?- siadła koło mnie przedtem zamykając drzwi.
Nagle usłyszałem jak ktoś tłucze się na dole.- Mów... To pewnie ojciec.- tak to napewno on, przed to co mu powiedziałem.-No, no- bo ja jestem...- to zdanie nie chciało się wydostać z moich ust, bałem się że zareaguje jak ten w kuchni, czy chuj wie gdzie on jest.
-Co jesteś? Mów skarbie.- pogładziła mnie lekko po plecach.
-Gejem...- i w tym momencie moje serce stanęło, a oddech przyśpieszył.
-Ryan, nie masz dlaczego płakać. To jest normalne, twój ojciec też nim był przed tym jak mnie poznał.- uśmiechnęła się i wstała, a ja nie wierzyłem w to co usłyszałem.
Przecież on z tego powodu chciał mnie zabić!! Nic z tego nie rozumiem.-Ale...- Muszę iść jeszcze do sklepu obok, bo zapomniałam soli...- przerwała mi i wyszła.
I strach. Strach przed tym, że przyjdzie i mnie wyzwie.-Co jest mały pedale?- usłychałem głos nademną i po chwili dostałem w twarz, tak mocno, że poczułem krew w buzi.
ON MNIE UDERZYŁ! ON MNIE KURWA UDERZYŁ! NIE WIERZE!!!-Zostaw go!!!- po chwili Sammie wbiegł do pokoju i stanął naprzeciw mnie.
-Co?! Ty też chcesz wpierdol,jak twój brat pedał?- uśmiechnął się nachalnie.
-Nie mów tak do niego słyszysz?!- wstałem i schowałem brata za sobą i spojrzałem w oczy mojego napastnika.
-Myślisz, że boje się takiej cipy?- zaśmiał się sarkastycznie. Wiem, że nie dam mu rady, ale chce pokazać, że się go nie boje.
-Tak. Tak właśnie myślę. - powiedziałem pewny siebie, ale znowu przyjąłem cios w moją twarz.- I co ulżyło ci jak mnie uderzysz?- próbowałem wstać, ale oberwałem w brzuch. Poczułem jak Sammie do mnie podbiega.- Idź do Shaun'a!- dodałem spoglądając na zapłakanego brata.
-On cie znowu uderzy! Nie pozwole na to!- powiedział pewny siebie chłopiec, lecz bałem się o niego i wolałem ja dostać za niego.
-Idź!- próbowałem wstać lecz ojciec mi to uniemożliwił, bo siadł na mnie i zaczął ściągać mi nachalnie koszulkę.- Co ty robisz?! Zejdź ze mnie!- chciałem uciec, ale założył ręce za głowę.
-Będziesz mój... Tylko mój.- uśmiechnął się obleśnie i zaczął całować moją klatkę piersiową.
-To jest ochydne! Ty jesteś ochydny! Zostaw mnie kurwa!- pierwszy raz przy nim przeklnąłem.
-O taki niegrzeczyny? Będzie ostro jak tak...
Będę cie pieprzyć, że nie siądziesz na tej pupci.- zjechał do moich spodni i zaczął rozpinać mi rozporek.
Czułem, że trace siłę i nie mam szans.-Nie będziesz mi nic robił do chuja!- zacząłem się wyrywać, gdy udało mi wyciągnąć nogę wyjebałem mu w ryj i wybiegłem z pokoju, wcześniej biorąc klucze i zamykając pomieszczenie.
Pobiegłem do pokoju braci i ich zabrałem i uciekliśmy z domu...
______________________________________________
No witam! Witam!
Mam nadzieje, że druga część wam się spodoba i przyjmiecie ją równie dobrze,
a może lepiej niż tamtą 😏❤
Miłego wieczoru!!! ❤❤
Do następnego! 🐝
Pamiętajcie! Komentarze 😂😏
Dziekuje ❤❤
CZYTASZ
Is your feeling dangerous?/Randy🐝❤🌵 [ZAKOŃCZONE]
Romance*Rozpoczęta:31 marca 2018* *Zakończona:27 kwietnia 2018* Jest to druga część książki- "With you always/Rye Beaumont 🐝❣" Weszłem do pokoju, w którym był Andy i płakał. -Czy ty zawsze musisz być takim egoistą?- powiedział i popatrzył na mnie. -Tak! B...