#8

263 27 12
                                    

-Cola jest w lodówce.- odwzajemniłem
uśmiech, wyminąłem, założyłem
bluzę, buty i wyszedłem pobiegać.
_____________________________________________

Po drodze zwiedzałem dosyć ładne
widoki, w sumie obawiałem się trochę,
że się zgubie, bo nie znam za dobrze
jeszcze tej okolicy, ale aż tak źle chyba
nie będzie. *Zaśmiałem się pod nosem*

-Ty chyba jesteś tu nowy!- krzyknął jakiś
typ na sterydach za pewne.

-Jeb się na ryj!- nie boje się takich, bo
wiem, że jestem sprytny i szybko
spierdalam. Uwierzcie mam doświadczenie.

-Coś ty powiedział?- złapał mnie za szmaty.

-hym.. To co słyszałeś?- zaśmiałem mu się
prosto w morde..

-Dobra nie będę tu się z tobą pierdolić.-
chciał coś powiedzieć, ale mu przerwałem.

-Ej ej kolego. Nie zapędzaj się tak. Ja
się nie będę z nikim pierdolić. No chyba,
że z moim Andy'm, ale to możemy
obgadać w jakiejś kawiarni przy herbatce
i mleczku, albo kawie zależy co lubisz,
ja zdecydowanie to pierwsze.- uśmiechnąłem się do niego, bo widziałem jego zmieszaną minę.

-Ej kolego. A ty czyżby nie za dużo gadasz?
No no jeszcze pedał, chyba że Andy tak?
To damskie imię.- no ja nie wiem, ale
Andy to moja mała dzieweczka.

-Wiesz jak tak gawędzimy to jednak pójdziemy do tej kawiarni, bo biegałem
i no trochę się zmęczyłem.- ten typas dalej
trzymał mnie za moją bluzę.- A tak wogóle
to mógłbyś puścić, bo była jednak droga i
gnieciesz ją troszku.- znowu się uśmiechnąłem.

-Ja ci zaraz ten uśmiech z mordy zdejme,
jak ci zajebie.-miał mnie uderzyć, ale ktoś go odepchnął.

-Ziomuś fajne rymy.Mikey! Jack! Andy! Brook! A ja nowego kolegę znalazłem.- zaśmiałem się i zacząłem iść z chłopakami
w stronę domu.

Już drugi dzisiaj i mam nadzieje, że mnie nie zabijecie z tego powodu ;)

Ten jest taki chumorystyczny troszku XD
Dziekuje wszystkim za życzenia❤❤
Jutro mam dla was niespodziankę 🤔😏
Do jutra

Is your feeling dangerous?/Randy🐝❤🌵 [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz