#25

242 25 12
                                    

-Dziekuje.- odwzajemniłem uśmiech i odszedłem...
______________________________________________

-Co się z tobą dzieje?- zapytał i przytulił mnie od tyłu.

-Nic.- odepchnąłem jego ręce i udałem się do Jack'a.

-Siemka.- powiedział chłopak i uśmiechnął się, lecz gdy mnie zobaczył zszedł mu z buźki.

-Mam dość. Kocham Andy'go i jak widzę jego łzy, brak uśmiechu na twarzy jak go odpycham, a on nie wie o co chodzi to ja mam ochotę się zabić.- powiedziałem i zacząłem ryczeć jak małe dziecko.

-Ale on nie wie, że niby jesteśmy razem?- kiwnąłem tylko głową na nie.- To dobrze. Idź go przeproś i powiedz, że to powiedzmy... Przez to że tu jestem.- powiedział chłopak, a ja na niego spojrzałem pytającym wzrokiem.

-Naprawdę? Nie chcesz się odpłacić Brook'owi?- uśmiechnąłem się na samą myśl, że znowu będę mógł poczuć jego usta na swoich.

-Jak wy macie na tym ucierpieć to nie. A teraz biegnij do niego i przeproś.- tak jak powiedział tak zrobiłem. Lecz najpierw przytuliłem Jack'a.

-Jesteś wspaniały.- wyszedłem z sali i poszedłem szukać Andy'go, ale nigdzie go nie było. Więc pojechałem do domu.

-Andy?- weszłem do pokoju w którym był chłopak i płakał na łóżku.-Przepraszam.- podszedłem do niego.

-Spierdalaj!- wykrzyczał mi prosto w twarz.- nie chce cie znać. Co fajnie się bawisz z Jack'im?- wstał i wyszedł z pokoju.

-O co ci chodzi?- pobiegłem za nim od razu.

-No kurwa teraz nie wiesz? Widziałem jak się przytulacie. Ty go trzymasz za rękę. Jesteście razem?- popatrzył mi prosto w oczy. Miał je juz cale czerwone od łez.-Pytam! Jesteście do chuja razem?!- stałem z nim tak cały czas na przeciwko.

-N..nie!- głos mi się złamał.

-No nawet kłamać nie umiesz.- wyszedł z domu.

CO JA KURWA ZROBIŁEM?!!

Macie troszku dłuższy. Jak to pisałam sama się poryczałam, a juz nie wyobrażam sobie co z wami...

Przepraszam!😭😭😭

Is your feeling dangerous?/Randy🐝❤🌵 [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz