Godzina 12 Hazz niechętnie wstał z łóżka i udał się pod prysznic, żeby choć trochę złagodzić ból głowy oraz załatwić potrzeby fizjologiczne. Po umyciu się wrócił do sypialni, gdzie czekała na niego woda z tabletkami oraz małą karteczką od Anny, na myśl o tym, że dziewczyna tak się o niego troszczy zrobiło mu się ciepło na sercu i od razu pożałował tego, że wrócił pijany sam -nawet nie bardzo wiedział, dlaczego poszedł pić. Po wzięciu tabletek i nałożeniu na siebie w miarę czystych ciuchów poszedł do kuchni, gdzie miał nadzieję że zobaczy dziewczynę, która powie mu co tak naprawdę się działo kiedy wrócił pijany. Po wejściu do kuchni można było czuć świeży chleb i zrobioną poranną kawę oraz jajecznice, nic nie mówiąc chłopak zaczął jeść śniadanie zrobione przez Anne. Jedli w milczeniu nie wiedząc kto ma zacząć pierwszy rozmowę ale oboje wiedzieli, że muszą porozmawiać o incydencje przez Harry'ego, żadne z nich jednak nie miało odwagi. Chłopak przerwał nieszczęsną ciszę i powiedział :
- Bardzo cię przepraszam, że wróciłem tak późno na dodatek pijany... Ja sam nie wiem, dlaczego poszedłem do tego cholernego baru i tak się upiłem. Na dodatek nic nie pamiętam.. - powiedział zażenowany
- Na prawdę nic nie pamiętasz? - zapytała
- Pamiętam tylko jak wszedłem do baru i jakaś kobieta zamówiła mi drinka, potem tańczyliśmy razem przez kilka godzin... I nagle znalazłem się w domu - mówił to z coraz większym zażenowaniem
- Oh.. jednak coś pamiętasz - na myśl, że Harry tańczył z inną kobietą zrobiło jej się smutno sama nie wiedziała czemu
- A co robiłem, kiedy już wróciłem?
- No wiesz.. nic specjalnego, tak właściwie to mruczałeś coś pod nosem ...
- A mówiłem coś jeszcze? - chłopak nie dawał za wygraną, koniecznie chciał wiedzieć czy nie palną przed Anna jakieś gafy
- Mówiłeś... że jestem bardzo ładna i pytałeś dlaczego znalazłam się nad przepaścią - powiedziała. Oczywiście nie powiedziała mu najważniejszego : że wyznał jej miłość
- Ah tak.. jeszcze raz bardzo cie przepraszam, obiecuję że to się więcej nie powtórzy.-odpowiedział już całkiem zażenowany cała sytuacją
- Dobrze - powiedziała właściwie bez jakiekolwiek zaangażowania
Po zjedzeniu śniadania i umyciu wszystkich naczyń Anna musiała wyjść, chciała się przespacerować żeby ogarnąć myśli. Chłopak nie bardzo orientował się w sytuacji - jeszcze był w szoku po tym co powiedziała mu dziewczyna. Anna od jakiegoś czasu miała wrażenie, że zakochuje się w Harrym mimo, że nie znają się bardzo długo to zależy jej na nim. Bała się, że podobnie tak jak z Lukiem stanie się i z Harrym ona nie chciała przeżywać tego strachu ponownie, chłopak wydaję się bardzo miły i troskliwy ale przecież Luke też był taki na początku, nie wiedziała już co zrobić - chciała żeby chłopak dowiedział się o uczuciu jednocześnie bała się, że ją wyśmieje albo co gorsze, że nie odwzajemni jej uczucia i powie, żeby zostali tylko przyjaciółmi co prawda nie powiedziała mu jeszcze, dlaczego się tam znalazła ale obiecała , że opowie mu tą sytuację a ona zawsze dotrzymuje słowa. Anna spacerowała już godzinę w tym czasie Harry skończył pisać tekst piosenki został mu już tylko tytuł, ale nie miał pomysłu. Zaczął myśleć o najważniejszych osobach w jego życiu a trochę ich było : jego rodzice , siostra, Anna ... no właśnie Anna, kiedy była blisko jego serce waliło mu tak mocno, że myślał że eksploduję, zauważył że myślał o niej przez cały czas nawet nieświadomie. Anna podczas spaceru i wdychania świeżego powietrza zdecydowała, że powie chłopakowi o jej przeszłości, wiedziała że to nie będzie łatwe ale chciała być wobec niego szczera. Nadszedł wieczór chłopak był właśnie w salonie, dziewczyna poprosiła go żeby porozmawiali on oczywiście się zgodził.
- Chciałam ci powiedzieć coś bardzo ważnego .. - w jej głosie było słyszeć zdenerwowanie, chłopak zauważył to i zaczął ją głaskać po ręce żeby dodać jej odwagi i żeby wiedziała, że jest przy niej
- Co takiego chcesz mi powiedzieć - zapytał spokojnie
- Chciałam ci powiedzieć o mojej przeszłości - powiedziała
- Wow doceniam to, że chcesz być ze mną szczera ale jeśli nie jesteś na to gotowa to nie musisz tego robić, rozumiesz? - odpowiedział
Dziewczyna kiwnęła głową, ale wiedziała że jeśli nie teraz to nigdy nie zdobędzie się żeby mu to wszystko opowiedzieć.
- Wszystko zaczęło się w środę, to był dwunasty kwiecień. Mogę powiedzieć, że to był mój najlepszy i najgorszy dzień w życiu .. - zająkła się
Harry zauważył, że jest zdenerwowana. Pewnie to jest dla mnie bardzo ważne - pomyślał
- Nie musisz mówić dalej, jeśli nie chcesz - chciał ją w ten sposób pocieszyć
- Wiem, ale chcę. Więc tak jak mówiłam był to najlepszy i najgorszy dzień w moim życiu. Najlepszy bo poznałam wtedy najbardziej troskliwego i najukochańszego chłopaka, najgorszy bo nie miałam pojęcia, że ten chłopak stanie się moim koszmarem. To było przed zakończeniem liceum poznałam wtedy chłopaka miał na imię Luke, był wysokim blondynem o niebieskich oczach, a w dolnej wardze miał kolczyk. Wszystkie dziewczyny się za nim uganiały był typem bad boy'a, na ich nieszczęście on wybrał mnie. Byłam wtedy najszczęśliwszą dziewczyną pod słońcem, był taki troskliwy i opiekuńczy.. potrafił mnie wysłuchać i był zawsze, kiedy go potrzebowałam albo kiedy było mi źle. Niestety wszystko to zmieniło się od śmierci jego mamy - pamiętam to jak dziś. To był poniedziałek dwudziesty kwiecień jego mama zmarła na raka płuc, oczywiście kiedy Luke się o tym dowiedział kazał iść jej się jej leczyć ale ona nie chciała na dodatek nie miała tyle pieniędzy. Ja chciałam im pomóc, ale sama nie miałam za wiele, na wieść , że jego mama nie żyję Luke zaczął zachowywać się inaczej - zaczął palić papierosy i chodził na nielegalne walki. To wszystko odbiło się na naszym związku zaczął być agresywny w stosunku do mnie i co jakiś czas był brutalny... - dziewczyna zaniosła się płaczem, ale mimo wszystko kontynuowała a Harry słuchał ją bardzo uważnie. Bił mnie i poniżał.. wyzywał od szmat i kurw a ja miałam nadzieję, że to się kiedyś skończy, bo bardzo go kochałam i nawet myślałam o naszej przyszłości : o zaręczynach, dzieciach i założenia wspólnie rodziny. Ale to co zdarzyło się później.. nigdy mu tego nie wybaczę.. on pobił mnie do takiego stanu, że przez dwa tygodnie leżałam w szpitalu i walczyłam o życie - kontynuowała. Kiedy skończyła swoją opowieść nie wytrzymała i zalała się płaczem, Harry po usłyszeniu tego wszystkiego nie wiedział co powiedzieć - był wściekły, że ktoś taki mógł tak potraktować taką małą uroczą istotkę. Przyrzekł sobie, że jak tylko spotka tego całego Luke'a to oberwie mu jaja, przytulił Anne i starał się ją jakoś uspokoić.
- Dziękuje, że odważyłaś się mi to wszystko powiedzieć - pocałował ją w czoło, widząc że dziewczyna jest wyczerpana wziął ją na ręce jak pannę młodą i zaniósł ją do sypialni. Sam rozebrał się do bielizny i również poszedł spać.
----------
Dzisiaj trochę dłuższy niż zazwyczaj, ale mam nadzieję że i takie przypadną wam do gustu. Wow to się podziało, piszcie co sądzicie o Luke'u. Dzielna dziewczyna z tej Anny, że odważyła się powiedzieć to wszystko Harry'emu c'nie?. Życzę wszystkim miłego dnia, trzymajcie się i buziaki :*

CZYTASZ
Mroczny budynek |H.S ✔️
FanfictionDawno temu pewien mężczyzna wybrał się na wędrówkę, kiedy szedł przed siebie zobaczył dużą budowle jakby kościół. Budynek był zbudowany z gałęzi jakby drzewa, mężczyzna wszedł do środka żeby sprawdzić co się tam kryję. Pomieszczenie było ciemne i m...