Anna PO'V
Minął już chyba tydzień, odkąd siedzę tu z tajemniczym R, od czasu do czasu przynosi mi jakieś kanapki do zjedzenia i wychodzi. Czasami kiedy jestem bardzo głodna zjadam je a czasami już nie chcę na nie patrzeć. W tym czasie zdarzyła już chyba schudnąć z pół kilo, praktycznie nie wychodzę z pomieszczenia jedynie do łazienki, on nawet nie odzywa się słowem, nie pyta jak się czuje czy wszystko w porządku. Pomału zaczynam mieć dosyć tego miejsca i marzę o tym aby się jak najszybciej wydostać. Kiedy leżałam na łóżku nagle usłyszałam otwierające się drzwi, w których stanął R.
- Tu masz kanapki - powiedział ten sam monolog co zwykle.
- Dziękuję- odpowiedziałam z grzecznością
- Jak się czujesz?- spytał
- Dobrze, tylko bolą mnie plecy od tego niewygodnego łóżka - poskarżyłam się
On jedynie się zaśmiał i zaczął się do mnie przybliżać i przytulił mnie
- co ty robisz ?- zapytałam
- przytulam cię- powiedział spokojnie
- dlaczego? - byłam bardzo ciekawa co się w nim takiego zmieniło
- bo bardzo cię lubię - kiedy to usłyszałam byłam w szoku
- czy możesz mnie stąd wydostać?- miałam nadzieję że się zgodzi
- niestety nie, przykro mi - powiedział trochę wkurzony
Już więcej się nie odezwał zresztą ja również - nie chciałam go bardziej wkurzyć. Jeszcze mógł mnie pobić tak jak ostatnio.Harry PO'V
Kiedy oglądałem te wiadomości zaczynałem myśleć, że to naprawdę była moja Anna wszystko się zgadzało. Poszedłem na policję złożyć dodatkowe zeznania i powiedzieć im że kobieta z wiadomości jest moja dziewczyna. Kiedy byłem już na miejscu w środku był wielki chaos nikt nie wiedział co robić, po podłodze walały się jakieś papiery i kubki prawdopodobnie po kawie. Ledwo się dostałem do dyżurnego przez ten chlew, ale kiedy wreszcie udało mi się zacząłem opowiadać o tym jak słyszałem w wiadomościach o kobiecie, która została porwana powiedziałem im również że to jest moja dziewczyna i żeby zaczęli szukać tego dupka, który porwał moja księżniczkę. Oni tylko powiedzieli, że sprawa jest w toku i sprawdza czy to prawda. Wkurzony wyszedłem z komisariatu i udałem się do parku, aby trochę pomyśleć. Wyjąłem z kieszeni paczkę papierosów i zacząłem palić - żeby nie było nie jestem jakimś nałogowcem, który robi to bardzo często ja to robię tylko wtedy kiedy naprawdę się zdenerwuje. Po skończonym papierosie wyrzuciłem pęta i wróciłem do auta. W drodze do domu myślałem jak mogę ją uwolnić, ale nic mi nie przychodziło do głowy. Niestety z tego co się orientuję nic nie mówili o adresie ani o numerze do porywacza. Liczę w duchu, że sam się odezwie i wtedy będę mógł skopać mu dupę i przy okazji uratować Anne - tak bardzo za nią tęsknię. Kiedy jej nie ma obok mnie czuję, że moje serce pęka jeszcze bardziej.. Po policzku spłynęła mi pojedyńcza łza, która tylko pokazuje mi jaka jestem ciota i jak łatwo się rozklejam. Muszę ją znaleźć - pomyślałem. Dotarcie do domu zajęło mi godzinę, nie mając siły na nic poszedłem do sypialni i walnąłem się na łóżku, byłem tak zmęczony że nie wiem kiedy usnąłem z myślą że uratuje ją.---------
O to 17 rozdział
Piszcie co myślicie, czy Harry uratuje Anne?.
Komentarz+ gwiazdki = motywacja
CZYTASZ
Mroczny budynek |H.S ✔️
FanfictionDawno temu pewien mężczyzna wybrał się na wędrówkę, kiedy szedł przed siebie zobaczył dużą budowle jakby kościół. Budynek był zbudowany z gałęzi jakby drzewa, mężczyzna wszedł do środka żeby sprawdzić co się tam kryję. Pomieszczenie było ciemne i m...