19.

15 5 0
                                    

Harry PO'V

 Od porwania Anny minął już tydzień, zaczynam się niepokoić, że on ją krzywdzi. Nie mam zamiaru dłużej czekać aż policja się tym zajmie więc muszę działać na własną rękę, tylko gdzie ja mam zacząć szukać? Może być przecież wszędzie - nawet na końcu miasta, jedynym podejrzanym, który przychodzi mi do głowy to Luke. Chociaż czy on byłby do tego zdolny? Od razu mam przed oczami jak włamuję się do domu i.... - krzywię się na samą myśl. Biorę na kolana komputer i wpisuje to co ostatnio, czyli Luke Hemming's, pokazuje mi, że był widziany ostatnio u siebie w domu w Los Angeles dwie godziny temu. Wsiadam do auta, odpalam silnik i włączam się do ruchu na drodze. Jadę przed siebie rozglądając się czy przypadkiem gdzieś nie zauważe Anny. To będzie bardzo długa droga - mówię do siebie. 

Anna PO'V
Kiedy tak leżę bezczynnie na łóżku nagle słyszę otwieranie drzwi, nie muszę nawet otwierać oczu żeby wiedzieć kto to. Nawet jeśli przyniósł te cholerne kanapki i tak ich nie zjem, ale on robi coś czego nigdy bym się nie spodziewała - martwi się o mnie.
- Czy jest coś czego potrzebujesz? - pyta. 

Nagle zaczynam czuć ogromną potrzebę się do kogoś przytulić, co prawda próbował się do mnie zbliżać i przytulać ale ja zawsze się od niego odsuwałam, nie chciałam aby mnie dotykał. Przecież mnie porwał i trzyma tu bez celu.

- Proszę... przytul mnie - mówię błagalnie. Nie wiem co we mnie wstąpiło w tamtym momencie ale było bardzo silne.

R podchodzi do mnie bliżej i robi to o co go poprosiłam, zaczyna całować moją szyję i moje usta. Schodzi coraz niżej aż do pępka a ja wtedy orientuje się co się dzieje i natychmiast go odpycham. Zdegustowana i obrzydzona  odsuwam sie i patrze na niego krytycznie.

- Przestań, dobrze wiem że też tego chcesz - próbuje się znowu do mnie przybliżyć 
- Nie, ja mam chłopaka - staram się brzmieć spokojnie, lecz w środku cholernie się boję 

- Jakoś go tutaj nie widzę - odpowiada głosem zimnym jak lód.

- Może dlatego że mnie go od niego zabrałeś i porwałeś - krzyczę. 

Kiedy to powiedziałam on uderzył mnie mocno w prawy policzek, który aż piekł i zaczął mnie obmacywać i dobierać się do mnie. Wierzgałam się i wierciłam ale jemu to absolutnie nie przeszkadzało, wręcz przeciwnie pobudzało go do dalszego działania. W jego oczach było widać pożądanie.
- Błagam.. przestań - krzyczałam. 
- Zamknij się suko, ja zawsze dostaje  czego chce - powiedział z dumą na oczach.
Kiedy poczułam jak jego ręka wchodzi pod moją bluzkę zaczynałam mieć odruch wymiotny, ja tylko chciałam aby mnie przytulił czy to tak wiele? Dopiero teraz widze jaki to był błąd. Czułam jak w moich oczach zbieraja się łzy, których nie byłam wstanie zachamować oraz szloch rozpaczy. Nie tak wyobrażam sobie mój pierwszy raz, marzyłam o tym aby tym pierwszym była osobą, która kocham a tą osobą był Harry. Kiedy tak leżałam z łzami w oczach i nie mogąc złapać oddechu on nagle przestał i patrzył na mnie z bólem w oczach. 
- Przepraszam Anna, nie wiem co we mnie wstąpiło, ja... Nie to chciałem uzyskać  - próbował  mnie dotknąć ale ja się  odsunęłam kładąc swoje ręce na kolanach. 
- Wyjdź - szepnęłam.

Nie odezwał się słowem, kiedy był już przy drzwiach spojrzał na mnie ostatni raz i zamknął za sobą drzwi. 
Ułożyłam się wygodnie na łóżku i zasnęłam błagając Boga aby to się więcej nie powtórzyło. 

---------
To już 19 rozdział.
Mam nadzieję że wam się podoba, piszcie co myślicie :). Trzymajcie się i buziaki 😘.


Mroczny budynek |H.S ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz