14.

27 8 0
                                    

Harry PO'V

Jak to zawsze mamy w zwyczaju w piątki idziemy do przypadkowego klubu i idziemy się napić oraz trochę potańczyć - tak było i tego wieczoru tyle, że dzisiaj chciałem zaśpiewać dla mojej dziewczyny piosenkę specjalnie dla niej. Kiedy weszliśmy już do klubu Anna poszła kupić nam jakieś drinki a ja poszedłem na scenę aby się przygotować. Kiedy już zobaczyłem Anna szła z naszymi drinkami do zarezerwowanego wcześniej stolika uśmiechnąłem się w duchu i zacząłem śpiewać na cały klub :

  Don't know where you're laying

Just know it's not with me
Don't know what I'd tell you if
I passed you on the street

I don't want your sympathy, but you don't know what you do to me
Oh, Anna!
Every time I see your face, there's only so much I can take
Oh, Anna!

Don't know how you taste when there's
Smoke in your perfume
Chew me up and spit me out
Nothing left to lose

(*)I  want your sympathy, but you don't know what you do to me
Oh, Anna!
Every time I see your face, there's only so much I can take
Oh, Anna!


I  want your sympathy, but you don't know what you do to me
Oh, Anna!
Every time I see your face, there's only so much I can take
Oh, Anna!


Hope you  hear this
And know that it's for you
I  know what I'd tell you if
You asked me for the truth

I  want your sympathy, but you'll never know what you do to me
Oh, Anna!
Every time I see your face, there's only so much I can take
Oh, Anna!  

Kiedy skończyłem piosenkę popatrzyłem na Annę i zobaczyłem łzy w jej oczach, ona szybko pobiegła do mnie i przytuliła się do mnie i pocałowała. Ludzie zaczęli bić nam brawa i gratulować mi odwagi - ja sobie sam dziękowałem. Anna jeszcze wypiła kilka kieliszków - ja nie piłem, bo ktoś musi być kierowcą, kiedy moja księżniczka skończyła postanowiłem zabrać ją jeszcze w jedno miejsce. Wyszliśmy z klubu i skierowaliśmy się do auta a z stamtąd do lasu - tak do lasu, nie przeszliście się. Droga trochę się dłużyła, ale kiedy dotarliśmy wyszedłem od strony kierowcy i poszedłem otworzyć drzwi Annie- jak na dżentelmena przystało, szliśmy bardzo długą ścieżką aż dotarliśmy do upragnionego miejsca a mianowicie do małej rzeczki, w której jako dzieciak kąpałem się po kryjomu. Usiedliśmy na łączce i zaczęliśmy się całować i przytulać.

- Podobała ci się piosenka?

- Harry.. Oczywiście, że tak, była bardzo piękna

- Cieszę się, bo napisałem ją specjalnie dla ciebie

- W takim razie jest mi bardzo miło

Po tym wyznaniu wróciliśmy do pocałunków i pieszczot. Byliśmy tak zajęci sobą, że straciliśmy poczucie czasu i zrobiło się już bardzo późno, więc postanowiliśmy wracać. Droga powrotna o dziwo nie dłużyła się nam jak na początku, kiedy już wróciliśmy Anna poszła wziąć prysznic i przebrać się w pidżamę ja miałem iść zaraz po niej, więc na poczekanie włączyłem telewizor a tam nic ciekawego nie leciało. Kiedy przełączyłem na kanał informacyjny i usłyszałem co usłyszałem myślałem, że spadnę z kanapy. Otóż w wiadomościach było powiedziane,że w sobotnią noc o godzinie 22:45 był widziany pewien wysoki mężczyzna, niestety nie podano dokładnego  wyglądu ale powiedzieli, że był wysoki i wysportowany. Ten mężczyzna zamordował 5 ludzi, niestety nie wiadomo czy miał jakikolwiek motyw, kazali nie opuszczać domów w godzinach wieczornych i dzwonić na policję, jeśli ktoś widział podejrzanego mężczyznę. W pierwszej chwili pomyślałem o Luke'u ale mógł też być to ojciec Anny - tyle. że nie mówili że ktoś uciekł z więzienia, to było bardzo dziwne. Kiedy usłyszałem, że łazienka jest wolna poszedłem się umyć i zrobić inne podstawowe czynności w łazience.Po dokładnym umyciu wyłączyłem telewizor i dołączyłem do mojej królowej, która spała już słodko przytulona do kołdry. Wtuliłem się do niej i zasnąłem.  

Anna PO'V

Kiedy ja kupowałam dla nas drinki Harry zniknął mi z oczu, zaczęłam go szukać ale nie mogłam nigdzie go znaleźć więc postanowiłam, że poczekam na niego przy naszym stoliku. Czekałam na Harry'ego z ponad godzinę aż do moich uszu doszły dźwięki gitary i jakiś męski głos, spojrzałam na scenę a tam stał mój Harry  i śpiewał jakąś piosenkę, ale kiedy usłyszałam swoje imię w refrenie wiedziałam, że to nie jest jakaś tam piosenka - to była piosenka dla mnie. Zaczęłam płakać ze wzruszenia, bo jeszcze nikt nigdy nie śpiewał dla mnie piosenki. Piosenka była bardzo piękna i bardzo wzruszająca, widać było że Harry włożył w to całe swoje serce. Kiedy mój chłopak skończył zszedł ze sceny i podszedł do mnie a ja jeszcze z łzami w oczach przytuliłam się do niego i pocałowałam, był trochę w szoku ale odwzajemnił moje pieszczoty. Poszłam wypić jeszcze kilka kieliszków i Harry powiedział, że się zbieramy i wychodzimy, pomyślałam że jedziemy do domu więc będę mogła trochę odpocząć. Weszliśmy do auta i zaczęliśmy się kierować w zupełnie innym kierunku niż nasz dom, zaczęłam się trochę obawiać co Harry znowu wymyślił. Po bardzo długiej - jak dla mnie podróży dojechaliśmy do.. lasu?, dlaczego Hazz zabrał nas do lasu? przecież nie ma nic tu interesującego te same drzewa, te same rośliny i kwiaty jakie widzę codziennie. Mój chłopak wystawił do mnie rękę a ja ją złapałam i złączyłam w ten sposób miałam się nie zgubić, szliśmy do pewnego miejsca jak się później okazało tym miejscem była mała rzeka, w której Harry kąpał się po kryjomu i czasami przychodził tutaj pomyśleć. Usiedliśmy na małej łączce i Harry od razu przeszedł do całowania mnie i przytulania - ja oczywiście wszystko odwzajemniałam. Miejsce wieczorem było piękniejsze niż rano, widać było gwiazdy na niebie i księżyc, ale z racji tego że było już bardzo późno i trochę zmarzłam wróciliśmy do auta i wróciliśmy do domu. Kiedy weszliśmy do domu ja od razu poszłam pod prysznic a Harry zaczął oglądać telewizję, widać było że coś go bardzo zainteresowało. Po umyciu się powędrowałam do sypialni, Harry chyba się mył bo słyszałam odgłosy prysznica. Najwidoczniej musiałam być bardzo zmęczona bo usnęłam bardzo szybko nawet nie usłyszałam jak Hazz wchodzi do sypialni, jedyne co poczułam w czasie mojego snu to jak się wtula do mnie. 

-----------------

Mamy o to 14 rozdział, tak wiem bardzo długo nie było rozdziałów ale miałam trochę problemów w szkole. Rozdział trochę z innej perspektywy jak zwykle, piszcie co myślicie może wolicie wersję w takiej jak wcześniej a może ta jest lepsza?. Jak myślicie kim jest podejrzana osoba z wiadomości, czy to Luke a może ktoś inny?. Mam nadzieje, że się podoba, trzymajcie się i buziaki :*

(*) - tekst piosenki Harry'ego trochę zmieniony. W załączniku poprawna wersja.



Mroczny budynek |H.S ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz