Epilog

29 5 4
                                    

*narracja dwuosobowa + polecam włączyć piosenkę*

Właśnie dzisiaj nadszedł ten dzień, upragniony dzień dla Harry'ego - dzisiaj się jej oświadczy. Harry wstał trochę wcześniej niż jego wybranka i od razu poszedł do kuchni aby sporządzić dla niej śniadanie - jej ulubioną jajecznicę. Kiedy jajka były już na patelni Harry dodawał rozmaite przyprawy zaczynając od soli i pieprzu kończąc na natce pietruszki. Gotową jajecznicę przełożył na talerz wyjmując szklankę, do której nalał sok pomarańczowy. Całe śniadanie zaniósł Annie do salonu na małej tacy.
Anna w tym czasie zdążyła się wybudzić i przetrzeć swoje oczy od ciężkiego snu. Mimo, iż spała z Harrym w jednym łóżku jej koszmary nie minęły i co jakiś czas przyśniły jej się. Anna zjadła ze smakiem jedzenie przygotowane przez jej mężczyznę i odłożyła tace na mały stolik nocny, który stał nie opodal ich wspólnego łóżka. Odkryła swoje ciało od ciepłej kołdry, nałożyła na swoje stopy ciepłe kapcie, które dostała rok temu od swojej rodzicielki i podeszła do dużej brązowej szafy. Wyjęła z niej biały crop top, lekkie podarte dżinsy i sweter, żeby nie było jej zimno w ramiona. Dzień wydawał się długi i zimniejszy a noce krótkie, dlatego tak bardzo cieszyła się, że wymieniła swoje ciuchy z letnich na bardziej cieplejsze i zimowe. Dla Anny to był normalny dzień taki jak zwykle, niczego się nie spodziewała.. 

Po południu Harry zadzwonił jeszcze do swojego przyjaciela a zarazem współtwórcy a ten potwierdził, że wszystko jest już gotowe i mogą przyjechać w każdej chwili - chłopak ucieszył się na tą wiadomość. Wiedział, że skoro przeszli już tak wiele to oznacza, że może być już tylko lepiej. Po obiedzie Harry powiedział aby Anna założyła najładniejsza sukienkę jaką miała w szafie, dziewczyna nie wiedząc o co chodzi zgodziła się. Szykowała się co najmniej pół godziny po tej godzinie ruszyli w stronę auta i włączyli się do ruchu. Harry'emu droga zajęła trochę więcej czasu niż przypuszczał, ale to przez korki, które były o tej godzinie. Po długich korkach dotarli na miejsce, Harry pomógł swojej przyszłej narzeczonej wysiąść z auta i razem udali się do upragnionego przez chłopaka celu. Anna miała na sobie długą kremową sukienkę z wycięciem z tyłu w kształcie serca, rękawy do połowy ramion i takiego samego koloru balerinki - wolała założyć buty na płaskim niż męczyć się z pięknymi szpilkami - z racji tego, że drużka, którą szli była okryta kamykami. Harry w tym momencie był bardzo zestresowany - bał się jej reakcji i tego, że mu odmówi a tego by nie zniósł. Nie czekając aż cały się jeszcze bardziej zestresuję uklęknął na jedno kolano i wyjął z prawej kieszeni spodni małe pudełeczko, w którym jak się domyślacie był pierścionek. Pierścionek był średniej wielkości z małymi drobinkami diamentu o kolorze złotym. Anna zrozumiała co się dzieje i na jej twarzy pojawił się uśmiech połączony z zaskoczeniem. 

- Anno.. jesteś najlepszym co mnie spotkało w życiu. Tak bardzo ci dziękuję, że wtedy stanęłaś na mojej drodze.. Z każdym dniem dziękuję Bogu, że mi Cię przysłał, bo dodajesz mojemu dniu, życiu barw - dzięki Tobie moje życie nie jest już czarno- białe jak to było na początku. Dzięki Tobie ciesze się z każdego dnia, każdego najmniejszego szczegółu. Zmieniłaś mnie na lepsze.. Zrozumiałem, że mam o co walczyć mam po co żyć - Dla Ciebie. Więc Anno.. czy uczynisz mi ten zaszczyt i jednocześnie sprawisz, że będę najszczęśliwszym mężczyzną na Ziemi i... wyjdziesz za mnie? - wreszcie wydusił to wszystko z siebie co chciał jej powiedzieć już od jakiegoś czasu.

Anna stała jak wryta i nie wiedziała co ma powiedzieć. Przed oczami stanęły jej wszystkie momenty z Harrym : to jak za nim tęskniła, wszystkie złe jak i dobre chwilę. Dzień, w którym po raz pierwszy się spotkali, to że dowiedział się o jej bliznach, jej byłym, o jej rodzinie - o wszystkim. Harry klęczał tam i oczekiwał jakieś odpowiedzi - jakiejkolwiek, kiedy już miał wstać i odejść bo zrozumiał, że się tylko wygłupił Anna odpowiedziała na jego pytanie, które tak bardzo wyczekiwał :

- Tak Harry.. Wyjdę za Ciebie. 

I mimo, że mieszkali w Mrocznym Budynku byli razem bardzo szczęśliwi.

————

I tak o to właśnie skończyliśmy MB.

Zaraz  wstawię podziękowania.

Noi zapraszam was na moje drugie opowiadanie Nothing is Perfekt !

Mam nadzieję, że spodoba wam się dokładnie tak samo jak MB.

Mroczny budynek |H.S ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz