Wzięłam głęboki wdech i uchyliłam drzwi. Poczułam woń alkoholu i papierosów. Bardzo się stresuje tym spotkaniem. Nie wiem kim on będzie. Czy to co jest pomiędzu nami nie zniknie kiedy on dowie się kim ja jestem? Nie ukryje juz tego, że bardzo mi na nim zależy.
A jeśli oczekiwał kogoś innego? Dobra stop. Pozytywne myśli. Jakoś to będzie.Docieramy do domu Ethana. Serce bije mi jak szalone. Weszłam powolnym krokiem do środka. Od razu udeżył we mnie zapach papierosów i alkoholu. Nie teraz już nie ma odwrotu. Weszłyśmy z Amy do środka i szukamy jubilata. Krążymy już po całym domu jakieś 10 min a jego nadal nigdzie nie widać. W pewnym momęcie usłyszałam jak ktoś z kimś rozmawia.
- Oddawaj mi to, ona za raz tu będze.
- A co jeśli ona nie przyjdzie?
- Na pewno będzie czuje to.
W tym momęcie wyjżałam za ściany i zobaczyłam coś niemożliwego. Branzoletkę którą miał mieć Alfa ma Ethan. Rozmawia z Jackobem.
( tak na marginesie nie mogłam znaleźć jakiejś podobającej mi się broszki więc zamieniłam ją na branzoletkę, a oto ona)Nie wierzę, to nie może być on. Mój przyjaciel jest kolesiem z którym pisałam tyle czasu!?! No po orostu kurwa no nie! Co ja teraz zrobie.
Mój przyjaciel hmm... kto by pomyślał. Za raz, za raz nie mogę być taka ważna dla niego przecież on rozmawiał ze mną o jakiejś dziewczynie która mu się podoba. To nie możliwe, że miał na myśli moją osobę, jako dziewczynę z wiadomości. No i co ja teraz zrobię? Nie może mnie zobaczyć z tą różową kokardką na głowie.
Chwila przecież ja mam w torepce jeszcze czarną. Bogu niech będą dzienki, że ją wzięłam. Założyłam ją i zabrałam ze sobą Amy. Ona z lekko zdziwioną miną poszła za mną. Nie wiem jak przetrwam całe urodziny.
Podeszłyśmy do Ethana. Krzyknęłyśmy na całe gardło ,, Sto lat'' i przytuliłyśmy go.
- Dziewczyny bo mnie udusicie.- ledwo powiedział.
- No już dobra dobra- odpowiedziała Amy bo ja nie byłam w stanie nic powiedzieć.
Przy składaniu życzen coś tam wykleciłam a następnie udałam się do stolika z alkoholem. Co z tego że mam 17 lat. I tak rodziców nie ma w domu. Muszę się napić bo na trzeźwo to ja tego nie przetrwam.
Przez pierwsze godziny imprezy unikałam Ethana jak ognia. Lecz i to nie trwało za długo poprosił mnie do tańca. Nie mogłam mu odmówić.
- I co? Jak tam z tą dziewczyną, która ci się podoba? Spotkałeś się z nią?- w końcu coś z siebie wyksztusiłam. Ale te słowa wywoływały we mnie taki ból, że ledwo je wypowiedziałam.
- Mieliśmy się dzisiaj spotkać ale jak widać nie przyszła.- powiedział ze smutkiem w głosie.
- Hej nie smuć się ona na pewno gdzieś tu jest.- odpowiedziałam z wachaniem.
W tym czasie piosenka się skończyła a ja udałam się do stołu z alkoholem.
To już mnie przerasta. Musze pomyśleć w samotności. I tak długo wytrwałam. Pwiem Amy, że źle się czuje i pujde do domu. Tak też zrobiłam.
Pożegnałam się z nią i udałam się w drogę powrotną do domu.
@@@@@@@@@@@@@@@@@@
Cześć i czołem!!
Oto kolejny rozdział.
Bella spotkała Alfe. No to nam się porobiło.
Najpewniej rozdziały będą się pojawiac co tydzień w niedziele.
Życze miłego popołudnia.<3
CZYTASZ
New messages [ Zakończone ]
Teen FictionJedna historia... Jedna wiadomość.... Jedna dziewczyna.... Jeden chlopak..... Tylko i wylacznie jedno zakonczenie. Czy dobre sami się przekonacie. ( Zakończona 16.12.2018 )