Przyjaciel....!?

16 2 1
                                    

  Pielęgniarka zawiozła mnie aż pod samo łóżko chłopaka, patrzyłam się cały czas na swoje ręce. Bałam się spojrzeć mu w oczy nawet nie wiem sama czemu.

W końcu zebrałam całą odwagę w sobię i spojrzałam na niego

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

W końcu zebrałam całą odwagę w sobię i spojrzałam na niego. Nawet posiniaczony  i z raną na policzku jest przystojny. Jego włosy są  w artystycznym nieładzie, oczy koloru morza w którym można utonąć, prosty zgrabny nos. No i nikt mi nie powie, nie jest przystojny.

- Hej- powiedziałam nieśmiało.

- Cześć, jak się czujesz, nic poważnego ci nie jest?- odparł.

- Nie nic, byłoby gorzej gdyby nie ty. Dziękuje ci z całego serca- powiedziałam.

- Nic by się nie stało gdybym wcześniej go zauważył- odpowiedział.

- Nie obwiniaj się, a tak wogóle jestem Bella a ty?- przedstawiłam się.

- Mike, do usług- podał mi rękę, ucałował ją i zniewalająco się uśmiechnął. Nie jedna dziewczyny zemdlałaby na jego widok.

Przez długi czas rozmawialiśmy i śmialiśmy, dużo się o sobie dowiedzieliśmy. Mike ma 21 lat, dorabia jako taksówkarz, uwielbia masę krówkową za co po prostu jest moja bratnią duszą. Jego prawdziwą pracą jest kelnerstwo  w jednej z kawiarenek niedaleko mojego domu.

- Nie wierzę ty na serio jesteś gejem!- nie dowierzałam.

- Tak- odparł spokojnie.

- Nigdy wcześniej nie miałam znajomego geja- powiedziałam cicho.

- No to teraz już masz- odpowiedział.

-Przepraszam ale musimy zabrać panienkę już na sale- powiedziała pielęgniarka.

- Chwileczkę muszę jeszcze coś zrobić- sapnełam i zapisałam na karteczce, która leżała na stoliku obok łóżka Mik'a mój numer telefonu. Wyjeżdżając z sali powiedziałam cicho:

- Zadzwoń.

Pielęgniarka zabrała mnie do sali w, której się obudziłam. Jest już późno więc postanowiłam iść spać.

*******************

Kiedy wstałam była już 9:00. Zastanawiam się czy powinnam zadzwonić do Amy. Jest moją przyjaciółką więc raczej tak. Zabrałam telefon z blatu stołu, stojącego obok i wybrałam jej numer. Tuż po pierwszym sygnale odebrała:

~ Hej Bella! Jak  się trzymasz ?

- Cześć Amy, jest tam może z tobą Aiden i Lili?

~ Tak a co?

- Proszę włącz na głośnomówiący.

~ Zrobione. O co chodzi?

- Wiecie ja...

~ Co się stało Bella?

- Ja nie wyjechałam.

~ Co? Dlaczego?

- Ja miałam wypadek.

~ Jesteś w szpitalu? W którym? Za raz będziemy!

- Nie naprawdę nie musicie. Wszystko jest okey. Mama i tata za niedługo będą.

~  Mów za raz gdzie jesteś?

- No dobra jestem na **********.

~ Jedziemy.

Powiedziała po czym się rozłączyła.

************

* Tymczasem*

Przyjaciele Belli rozmawiają z nią przez telefon, są naprawdę przejęci. Tymczasem Niedaleko nich stoi Ethan, podsłuchuje całą rozmowę. Nie wie co ma ze sobą zrobić, naprawdę zależy mu na Belli. Zakochał się w niej. Zawsze chodziła uśmiechnięta, taka radosna a teraz leży w szpitalu i to przez niego. Gdyby wtedy ją zatrzymał, nie chciałaby wyjechać nie doszłoby do tego cholernego wypadku to wszystko jego wina. Miota się i odchodzi prosto do drzwi wyjściowych ze szkoły. Wsiada w auto i odjeżdża a za raz za nim Aiden Lili i Amy.

%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%

Hej 

Tylko nie bijcie a zwłaszcza ty Olka . wiem nie było rozdziałów dwa tygodnie ale jestem za dużym leniem.

Miłego czytania! 

Gwiazdka323

New messages [ Zakończone ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz