Zmory przeszłości...

19 2 1
                                    

Przez chwilę patrzyliśmy sobię w oczy. W jego widziałam te iskierki szczęścia, które u mnie przez kogoś dawno zgasły. To było tak dawno a rany są świeże. A co by było gdyby to co stało się przed laty, nie miało miejsca? Pewnie by mnie tu nie było. Z mojego zamyślenia wyrwał mnie głos Ethana:

- Tak powinniśmy wracać na salę.

Złapał mnie za rękę i udaliśmy się do środka. Kiedy byliśmy w pomieszczeniu od razu szukałam wzrokiem Amy. Kiedy ją odszukałam, zobaczyłam jak całuje się z Jackobem. Przynajmniej ona jest szczęśliwa. Ja w tym momencie jestem pełna obaw. Czuję, że ten wieczór nie skończy się dobrze.

W pewnym momencie na scenę wparowała Jessica w tej swojej zdzirowatej sukience, która odsłaniała za dużo.

- Cześć wszystkim- zapiszczała do mikrofonu- mam nadzieje, że bawicie się super a  za chwilę będzie jeszcze lepiej. Przeczytam wam coś bardzo ciekawego-przerwała  by wsiąść głębszy oddech.

Zaczęła czytać jakąś konwersacje, która z jakiegoś powodu wydawała mi się znajoma. Z zamyślenia wyrwały mnie moje własne słowa:

- ,,Oh masz przyjaciół, z którymi się tak świetnie dogadujesz a ja nie chcę tego zepsuć." Chcecie wiedzieć czyja to rozmowa?- słychać było śmiechu i chóralna odpowiedź ''tak''.

Bezczelnie się wyszczerzyła, a mnie przeszedł dreszcz i momentalnie się spięłam.

- A więc, autorką jest  nasza prze kochana Bella- a w tym momencie moje serce się zatrzymało. To wszystko wraca ze zdwojoną siłą. Ten żal, ból, strach,to... wszystko znowu się dzieje. Słyszałam głośnie śmiechy, gwizdy. Światło lefrektora padło na mnie i wiedziałam, że już się nie ukryje.

Do moich oczu mimowolnie napłynęły łzy. Spojrzałam w bok gdzie stał Ethan. Patrzył się na mnie z zaskoczeniem, żalem i zdezorientowaniem. Spojrzałam za siebie i widziałam zmartwione miny moich przyjaciółek. Wzrokiem wróciłam do chłopaka.

- Prze..praszam- wyszeptałam cicho do Ethana, zdjęłam i wręczyłam mu moją maskę.

Lekkim truchtem udałam się do wyjścia, gdzie nie hamowałam już łez. Zdjęłam obcasy u szybko wsónęłam stopy w trampki. Wybiegłam z budynku prosto do mojego auta. Zanim odjechałam zobaczyłam Aidena, Lili i Amy jak wybiegają za mną lecz ja wyjechałam z parkingu z piskiem opon. To się znowu wydarzyło. Jak mogłam się dać znowu zwieść.

###################

Hejka

Tylko nie bijcie. Wiem, nie dodawałam rozdziałów od jakichś hmmm pomyślmy 3 tygodni.

Szczerze za to przepraszam ale albo nie miałam czasu albo nie było weny. Postaram się poprawić.

Dzieje się!!! Bella przeżyła kolejne złamane serce.

Wyczekujcie rozdziału z cierpliwością 😋.

Pa

New messages [ Zakończone ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz