Siedziałam w restauracji trzymając menu, starałam się nie rozglądać, ale podejrzewam że średnio mi to wychodziło. Karola jednak nie mogła ze mną przyjść, ale kazała mi wysłać SMSa, kiedy byłoby coś nie tak. Nie mogłam się skupić na wybieraniu dania, a na dodatek czułam, że się pocę. Spojrzałam na zegarek, zostało mu jeszcze 5 minut. Mam nadzieje, że nie zażartował sobie ze mnie i że dzisiaj się już spotkamy.. Stwierdziłam, że spróbuję jeszcze raz skupić się na menu i coś wybrać, wtedy usłyszałam głos nad swoją głową.
- Wolne?
Wielka gula stanęła mi w gardle.. Nadal patrzyłam w menu i bałam się spojrzeć w górę. Opuściłam kartę i ujrzałam chłopaka. Blondyna ubranego w błękitną koszule i piaskowe spodnie. Przypominał mi kogoś, ale nie mogłam sobie konkretnie przypomnieć kogo.
- Przepraszam, ale czekam na kogoś
- Wiem na kogo - podrapał się po głowie
- Nie rozumiem - nie kryłam zdziwienia, które już pewnie dawno miałam wymalowane na twarzy
- Mogę usiąść? - spytał drugi raz
Kiwnęłam twierdząco głową i czekałam aż coś powie. Wyglądał jakby chciał ułożyć sobie jakieś przemówienie, więc go pośpieszyłam
- Więc?
- To ja - szybko odpowiedział
- Ty? - zaśmiałam się nie bardzo wiedząc o co chodzi. Przez głowę przeszła mi myśl, że to może z nim pisałam, ale przecież nie wygląda w najmniejszym stopniu na bruneta
- To ze mną pisałaś
Chłopak spojrzał mi w oczy, w których zauważyłam niepokój.
Nie rozumiałam dlaczego chłopak wstawił zdjęcie jakiegoś bruneta. Nie wiem, może te włosy to jakieś ukryte marzenie z dzieciństwa, czy coś. Co ja gadam? Ewidentnie się podszył pod jakiegoś gościa, nie wiem czy jest jeszcze jakieś inne wytłumaczenie na tą całą sytuacje. Byłam ciekawa jak potoczy się dalej sytuacja i dlaczego właściwie nie wstawił ani swojego zdjęcia ani nic.
Chłopak zauważył, że analizuje sytuacje i nad czymś myśle. Postanowił przerwać tą ciszę
- Prawie zapomniałem, Andreas
Wyciągnął dłoń w moją stronę
- Wiktoria
Podałam mu swoją dłoń.
Andreas, Andreas, Andreas.
Naprawdę wydaje mi się, że go znam. A jeśli nie znam to przynajmniej kojarzę. Przyjrzałam się mu bardziej. Blond włosy ułożone w artystyczny nieład dodawały mu uroku, były nieco dłuższe, przez co odstawały na różne strony. Delikatne brwi i duże niebieskie oczy, które uważnie mnie obserwowały. Nie wiem do czego powinnam je porównać, ale były naprawdę piękne. No i te pełne, malinowe usta..
STOP Wiktoria, za bardzo się lampisz
- Nie wiem dlaczego mi się tak przyglądasz i jeśli nie wyglądam aż tak dobrze jak brunet ze zdjęcia, to niestety nic na to nie poradzę - zaśmiał się ukazując szereg równych, białych zębów - No i bardzo mi przykro, że rozczarowałem Cię swoimi niebieskimi oczami, które miały być czekoladowe
Chłopak znowu się zaśmiał, a ja zrobiłam się w jednej sekundzie czerwona..
- I naprawdę Cię przepraszam za to wszystko, wiem że nie powinno tak być ani z tym zdjęciem, ani z odwołaniem spotkania i z tym wszystkim.. Ale mogę Ci to wszystko wytłumaczyć - uśmiechnął się delikatnie
Oby miał na to wszystko jakieś sensowne wytłumaczenie, bo jak na razie to nie jestem w ciężkim szoku.
- Wytłumaczysz mi później, co jemy?
Gratulacje Wiktoria, w końcu coś powiedziałaś
- To co zwykle, ulubione pad thai. A dla Ciebie co zamówić?
- Zjem to samo, co ty - posłałam mu uśmiech
Zamówiliśmy wspólnie jedzenie i wymieniliśmy pare zdań, ale nie za dużo, bo chwile później dostaliśmy już potrawy. Zjedliśmy w ciszy, czasami mówiąc o tym, że kucharz jest naprawdę świetny. Nie potrafiłam zacząć rozmowy, bo do głowy przychodziły mi tylko pytania o to dlaczego nie miał swojego zdjęcia, dlaczego chciał być brunetem i wiele innych.
- Smakowało Państwu? - kelnerka zapytała zabierając od nas talerze
- Taak, najlepsze pad thai w mieście - Andreas pochwalił potrawę posyłając uśmiech kelnerce
- Przynieść Państwu rachunek, czy coś jeszcze podać?
Andreas na mnie spojrzał, na co pokręciłam przecząco głową, więc od razu się odezwał
- Nie, dziękujemy
- Rachunek rozdzielić na 2 osoby? - spytała
- Nie
- Tak
Odpowiedzieliśmy w tym samym momencie, przez co kelnerka zaczęła się śmiać
- Mogę sama zapłacić - od razu powiedziałam, stresowało mnie to, kiedy ktoś za mnie płacił
- Ja Cię zaprosiłem, więc ja płace. I nie ma w ogóle tematu - Andreas spojrzał na kelnerkę, która poszła po rachunek
- Naprawdę nie musiałeś, tak nie lubię, kiedy ktoś za mnie płaci
- To musisz się przyzwyczaić - posłał mi szeroki uśmiech
Przyzwyczaić? Co to ma znaczyć? Mam przez to rozumieć, że będzie jakiś następny raz?
CZYTASZ
APLIK@CJA andreas wellinger
FanfictionCzy randka, przez portal randkowy 2 różnych osób to zły pomysł? Czy może początek czegoś nowego?