Rozdział 16

309 29 9
                                    

Wracaliśmy z Andreasem przez centrum Zakopanego. Andi opowiadał mi jeszcze różne śmieszne historie związane z Julią. Z jednej nie mogłam przestać się śmiać. Naprawdę cały czas miałam ją przed oczami i wybuchałam śmiechem jak nienormalna..

Andi i Julia, kiedyś zrobili domówkę. Dom mieli bardzo ładnie urządzony. W pokoju, gdzie odbywała się impreza stał upragniony stół mamy, na który podobno polowała już jakiś czas. Był podobno wielki. Cały szklany na czarnych nogach. Andi postanowił użyć go, jako stolik na piwa w szklanych butelkach. Julia podobno tak się upiła, że jak odstawiała szklaną butelkę na ten stół, to tak mocno nią uderzyła, że aż stół się potłukł, a Julia tak się przestraszyła, że poleciała razem z odłamkami szkła na podłogę..

Kiedy wyobrażałam sobie tą sytuację nie mogłam przestać się śmiać, bo Andi na pewno miał taką minę.. A na dodatek pijana Julia. Julia jest śmieszna, kiedy nie wypije, a co dopiero pewnie kiedy coś wypije.

To był pierwszy i ostatni raz, kiedy Julia tak się upiła. Ale także pierwszy i ostatni raz domówki. Podobno mięli później nieźle przechlapane..

Dochodziła 22, kiedy wchodziliśmy do apartamentu. Andi przepuścił mnie w drzwiach tak, jak miał w zwyczaju. Rozebraliśmy się i weszliśmy w głąb mieszkania.

- Idziesz się pierwsza myć? - zapytał Andi

- W sumie, to mogę - posłałam mu uśmiech, po czym wzięłam się za zbieranie rzeczy do toalety

- To ja podejdę jeszcze do sklepu po coś na śniadanie, dobrze? - zadał pytanie i cmoknął mnie w policzek, na co się zarumieniłam

- Nie ma problemu - odpowiedziałam bez namysłu o tym, gdzie w ogóle znajdzie otwarty sklep o tej porze, ale byłam dzisiaj chyba trochę zmęczona i zareagowałam tam tylko z tego powodu.

- I mam nadzieje, że dokończymy "TAKIE RZECZY" - poruszył zabawnie brwiami, na co zareagowałam śmiechem i pokręciłam głową z niedowierzaniem

Wyminęłam go w pokoju i poszłam do toalety, aby w końcu po całym dniu wejść pod ciepły prysznic. Usłyszałam dźwięk zamykanych drzwi, pewnie Andreas już poszedł. Rozebrałam się z wszystkich rzeczy, które miałam na sobie i zadowolona z tego, że zaraz będę pod cieplutkim prysznicem weszłam do kabiny. Odkręciłam kurek z wodą, która chwilę później otuliła moją skórę. Chwilę stałam pod prysznicem, a dopiero po chwili zaczęłam mydlić swoje ciało i myć włosy. Po wykonanych czynnościach wyszłam spod prysznica i wytarłam dokładnie ciało, nabalsamowałam i ubrałam swoją piżamkę. Umyłam zęby i byłam prawie gotowa, żeby udać się do łóżka. Prawie dlatego, że zostały mi jeszcze włosy, które szybko rozczesałam i teraz mogłam ruszać do łóżka. Chociaż chyba powinnam poczekać na Andreasa, o ile jeszcze nie wrócił.

Zabrałam wszystkie swoje rzeczy i wyszłam z łazienki gasząc światło. Kierowałam się do sypialni, której drzwi były zamknięte. Raczej nie przypominam sobie, żebym je zamykała, chyba że Andreas to zrobił. Otworzyłam drzwi od sypialni, moim oczom ukazała się sypialnia oświetlona przez dużą ilość świeczek, spojrzałam zdezorientowana na łóżko, na którym siedział Andi z wielkim bukietem czerwonych róż. Nawet nie poczułam, kiedy buzia otworzyła mi się ze zdziwienia, na co Andreas się cicho zaśmiał.

- To dla Ciebie maluszku - Andi podniósł się z miejsca i wręczył mi bukiet róż, stałam i nie wiedziałam co mam mówić, co w ogóle mam mu odpowiedzieć?

Jestem w szoku..

- Ale dlaczego? - spytałam odbierając od niego róże

- Za to, że jesteś Wiki.. Tak po prostu Ci dziękuje i dlatego te róże. Jesteś naprawdę cudowna i chciałabym, żebyś była cały czas przy mnie i ze mną.. - Andi mówił i patrzył mi w oczy, a ja tym bardziej nie wiedziałam co mam mu powiedzieć

- Dziękuje.. - zdołałam z siebie wydusić, bo nadal miałam w głowie jego słowa

- Nie rób już takiej miny, kupiłem też rzeczy na śniadanie - zaśmiał się i ucałował mnie w policzek

Roześmiałam się w jednej sekundzie na to, co powiedział.

- Daj, wsadzę je do wody. Chyba, że wolisz je tak trzymać - przedrzeźniał się Andreas widząc w jakim szoku jestem i że nie mogę nic powiedzieć ani się ruszyć.

Podałam Andreasowi róże i usiadłam na łóżku. Żaden chłopak mnie tak nigdy nie zaskoczył.. Zawsze to były jakieś sytuacje, które mogłam przewidzieć, a w tym wypadku nie spodziewałam się niczego takiego, tym bardziej ze strony Andreasa..

- Pójdę się umyć, a ty się już połóż. Jesteś chyba trochę zmęczona dzisiejszym dniem, prawda? - Andreas ukazał szereg równych zębów i ucałował mnie w czoło

Poderwałam się nagle z miejsca i stanęłam bardzo blisko Andreasa, sama zaskoczyłam siebie swoim zachowaniem.

- Andi.. - zaczęłam i spojrzałam w jego oczy momentalnie się w nich zanurzając i nie wiedząc, co chciałam powiedzieć i dlaczego wstałam, spojrzałam na jego malinowe miękkie usta, a później znowu w oczy. Przygryzłam dolną wargę ze stresu i nadal nic nie powiedziałam. Andreas przełknął głośno ślinę

- Tak? - zapytał

- Dziękuje za wszystko Andi - szepnęłam i namiętnie go pocałowałam

Andi na początku trochę zdziwiony, a po chwili złapał mnie w talii i przysunął jeszcze bliżej siebie. Wplotłam swoje palce w jego złociste włosy i delikatnie masowałam jego głowę, na co mruczał. Jego ręce zjeżdżały niżej, dopóki nie wylądowały na moim tyłku. Andreas delikatnie ścisnął moje pośladki, na co wydałam z siebie cichy jęk. Andreas usiadł na łóżku i posadził mnie sobie na kolanach tak, że siedziałam na nim okrakiem. Czułam, że Andreasowi się to podobało. Dosłownie to czułam. Spodobało mi się to i postanowiłam, że rozepnę jego koszulę, żeby jeszcze trochę go nakręcić. Może nie było to właściwe zachowanie, ale naprawdę tego chciałam. Chciałam go nakręcić. Zaczęłam całować szyję Andreasa i zabrałam się za każdy guzik zaczynając od góry. Widziałam, że miał na mnie ochotę, a ja nie mogłam przestać, kiedy moim oczom ukazał się jego wysportowany tors. Andreas ściągnął ze mnie bluzkę i jego oczom ukazał się mój koronkowy czarny biustonosz.

- Wiki.. - szepnął składając pocałunki na moim ciele

Andreas przesunął nas na środek łóżka i położył na plecy. Składał pocałunki na moim brzuchu, a ja czułam, że roi mi się gorąco. Chciałam go dotykać, chciałam, żeby Andreas mnie dotykał. Nie mam w tej chwili kontroli nad niczym innym poza Andreasem.. Zaczęłam rozpinać Andreasowi spodnie i ściągnęłam je szybko z niego. Miałam teraz Andreasa prawie w całej okazałości. W bokserkach było widoczne wybrzuszenie.. Andi ściągnął ze mnie spodenki od piżamy i teraz zostałam w samej bieliźnie, czarnej, koronkowej. Andreas nabrał powietrza i dalej składał pocałunki na moim ciele. Przysunął się na tyle blisko, że wszystko na sobie czułam..

- Nie wytrzymam za chwilę, naprawdę - westchnął mi do ucha Andreas

Nie byłam chyba jeszcze gotowa, żeby do czegoś takiego doszło, ale na inne pieszczoty mogłam się zgodzić..


***


Przebudziłam się w nocy przytulona do Andreasa. Leżeliśmy w samej bieliźnie. Uśmiechnęłam się pod nosem i jeszcze bardziej do niego wtuliłam. Jestem naprawdę taka szczęśliwa, że nigdy bym się tego po tym wszystkim nie spodziewała..

Mam nadzieje, że niczego nie zepsuje..


*****

Hej skarby! 💋

Dzisiaj trochę gorąco 🔥💥 Mimo wszystko mam nadzieje, że wam się spodoba.

Dajcie znać w komentarzu co myślicie i do następnego! W następnym rozdziale widzimy się na konkursie.

Do następnego! ❤️❤️❤️

APLIK@CJA andreas wellingerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz