Rozdział 15

305 23 5
                                    

Usiedliśmy w kawiarni, zamówiliśmy kawę i rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym. Kiedy Andreas wyszedł do toalety szybko wyciągnęłam telefon w celu sprawdzenia ile było prawdy w tym, że Andreas ma siostrę. Nie to, żebym mu nie ufała, albo coś.. Po prostu chciałam mieć pewność..

Szybko wpisałam Julia Wellinger, a moim oczom ukazała się ta sama dziewczyna, którą widziałam dzisiaj na konkursie. Jakoś odrazu się lepiej poczułam.. Nie wiem czym to było spowodowane. Chociaż może i wiem.. To wszystko musiało być przez narastające uczucie do Andreasa, które nawet nie próbowało zmaleć..

-Jestem - uśmiechnął się i usiadł z powrotem na swoje miejsce.

-Bardzo mnie to cieszy Andi - odpowiedziałam mu tym samym, w między czasie blokując telefon.

- Pisałem z Julią, wieczorem możemy gdzieś usiąść i coś wspólnie zjeść. Powiedziała, że z chęcią pozna "moją zazdrośnicę" - Andi wybuchnął śmiechem

Nazwał mnie właśnie swoją zazdrośnicą..

To nie był żaden żart, prawda?

- Nie jestem wcale zazdrosna - zaśmiałam się

- Dobra, dobra. Już wszystko wiemy - odpowiedział biorąc łyk karmelowej latte

Wspominałam, że kocham karmelowe kawy?

- Byłeś na mnie zły, że Cię tak zostawiłam? - nagle wypaliłam

Andreas odłożył kawę na stolik i pokręcił głową z niedowierzaniem.

- Dlaczego kręcisz głową? - spytałam, kiedy nadal nie odzywał się słowem

- Oczywiście, że byłem zły.. Było mi przykro, że mnie zostawiłaś i nawet nie dałaś się w sumie wytłumaczyć.. - westchnął

- Przepraszam - powiedziałam czule i spojrzałam w jego oczy, który w tym momencie nie były takie szczęśliwe, jak zawsze. Można było w nich zobaczyć odrobinę smutku

- W porządku Wiki.. Po prostu już tak nie rób i spróbuj zawsze postawić się w sytuacji drugiej osoby - odpowiedział i posłał chyba trochę wymuszony uśmiech

Naprawdę sprawiłam mu przykrość, na dodatek wcale nie taką małą, bo widziałam, że był bardzo smutny.. Mam nadzieje, że to po prostu wszystko jest jeszcze świeże i stąd u niego takie zachowanie.

- Wracamy się szykować? - zmieniłam temat, nie czułam się komfortowo, zrobiło mi się wręcz głupio..

- Pewnie - odpowiedział krótko i podniósł się ze swojego miejsca


*********


- Andii! - krzyknęłam z łazienki

- Taak? - usłyszałam donośną odpowiedź z drugiego pokoju

- Możesz mi pomóc z tym przeklętym zamkiem? Sama nie dam rady - mówiłam wychodząc z łazienki i trzymając sukienkę, którą ubrałam na spotkanie z siostrą Andiego.

- Pewnie, chodź do mnie - wyciągnął ręce jak do przytulasa i zaśmiał się

- Takie rzeczy zostawmy na później - odpowiedziałam mu tym samym

- Takie? - zapytał obdarowując mnie delikatnym buziakiem

- Dokładnie - zarumieniłam się

Odwróciłam się do niego tyłem, żeby miał lepszy dostęp do zamka. Andi zasunął moją sukienkę i przejechał po moich plecach, na co się wzdrygnęłam. Poczułam, że się przybliża bardzo blisko mnie. Złapał mnie za biodra i przysunął do siebie tak blisko, że prawie byliśmy połączeni w jedną całość.. Westchnęłam głęboko, na co Andi cmoknął moją szyję.

APLIK@CJA andreas wellingerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz