W moich oczach zbierają się łzy, a ja stoję nieruchomo i patrzę na to, co właśnie dzieje się na zeskoku. Przyglądam się aparatom dziennikarzy, którzy robią po kilka zdjęć na sekundę. Pocałunek z tą dziewczyną zobaczyli wszyscy. Nie ważne, czy dziennikarze, czy skoczkowie, czy ja. Wszyscy.
Czuje, że ten pocałunek nie trwa kilka sekund, tylko kilkanaście minut. Czas się dla mnie zatrzymał i nie panowałam kompletnie nad tym ile wszystko może trwać.
Andreas gwałtownie odsunął się od dziewczyny i zaczął szukać mnie wzorkiem. Nie wydaje mi się, żeby tym razem próbował odnaleźć kogoś innego. Chciałam tak bardzo się do niego przytulić, pogratulować mu wspaniałego skoku.. Po moich policzkach płynęły łzy. Zauważyłam, że Andreas kręcił głową przecząco i próbował jak najszybciej się do mnie dostać.
Co z dziewczyną?
To jest bardzo dobre pytanie, zniknęła. Nie mogłam jej odnaleźć, chociaż teraz czekałam tylko, aż Andi do mnie przyjdzie i coś powie na ten temat.
- Wiki to nie ja, przysięgam.. Porozmawiajmy - Andreas podszedł najszybciej, jak tylko mógł, bo nawet nie zdążył zdjąć butów
- Porozmawiajmy - odpowiedziałam
- Przebiorę tylko buty.. Nie uciekniesz mi tym razem, prawda? - spojrzał na mnie, kładąc rękę na mojej talii
- Nie wybieram się nigdzie Andreas - powiedziałam bez emocji i przetarłam łzy, które płynęły po moich policzkach
Andreas złapał mnie za rękę i przeszedł w stronę domków, gdzie miał swoje rzeczy. Nie dbał w tym momencie o dekoracje. Słyszałam tylko, że Andreas stanie na podium, zajął 2 miejsce. Chciałam mu pogratulować i otworzyłam już buzię, ale chłopak mnie wyprzedził
- Nie wiem co mam Ci powiedzieć.. Na pewno to, że to nie ja ją pocałowałem i jestem w takim samym szoku, jak ty - powiedział
Nie odezwałam się, nie chciałam mu przerwać, bo jedyne pytanie, które krążyło po mojej głowie to "kim jest ta dziewczyna?". Na pewno jest jakąś znajomą Andreasa, skoro tak wyszło.
- I nie musisz się o nas martwić, między nami jest wszystko dobrze. Nie pisze z nikim ani nic z tych rzeczy. Gwarantuje Ci to i nie musisz się o to martwić słońce - Andreas podszedł bliżej mnie i przytulił mnie do siebie
Nabrałam powietrza do płuc, bo przez płacz trochę mi go brakowało. Zdecydowałam się na swoje pytanie.
- Kto to jest Andi? - spytałam pociągając nosem
- To nie ma znaczenia Wiki, jesteś dla mnie najważniejsza i nie chcę nawet myśleć o nikim innym - powiedział głaszcząc mnie po głowie
- Chcę wiedzieć kim jest ta dziewczyna Andreas, widziałam ją w Starbucksie i jestem w 100 procentach przekonana, że ona mnie też. Z tego co mówisz dzisiejsza sytuacja też była zamierzona, więc proszę Cię powiedz mi.. - spojrzałam mu w oczy, w których zobaczyłam pewnego rodzaju zmieszanie.
- To była Marcelina.. - powiedział cicho i uciekł wzrokiem gdzieś kompletnie na bok
Nie wierzę po prostu w tą dziewczynę.. Ona musi mieć chyba jakiś problem ze swoją osobą, skoro robi takie rzeczy. Skoro Andreas jest w związku to chyba logiczne, że nie chce żadnej innej dziewczyny. Chyba..
Z drugiej strony, powinnam się tego spodziewać. W końcu Andreas to dość znana osobowość, ale jeszcze z innej strony, to nawet jego fanki nie zachowują się w tak idiotyczny sposób. Przepraszam za sformułowanie, ale nazywam rzeczy po imieniu.
- Andreas, w tej chwili na dekoracje! Chyba sobie żartujesz! - usłyszałam głos wściekłego trenera, który biegł w naszą stronę
- Może zaproszenie Ci wysłać? - powiedział sarkastycznie, kiedy do nas podszedł
- Porozmawiamy za chwilę - powiedział Andreas odchodząc za trenerem uśmiechając się delikatnie w moją stronę
- Gratulacje misiu - powiedziałam cicho, tak żeby mógł wyczytać to z moich warg
Andreas uśmiechnął się na moje zdanie i odwrócił się w stronę skoczni. Muszę iść za nim, bo jeśli ta dziewczyna znowu coś odwali to nie wytrzymam nerwowo. Podążałam szybkim krokiem za Andreasem i trenerem.
- Wiktoria, Wiktoria! Co powiesz o pocałunku Andreasa z tajemniczą dziewczyną?
- Czy to koniec waszego związku?
- Co teraz z wami będzie?
Słyszałam głośne pytania reporterów, na co kręciłam tylko głową. Przetarłam w końcu swoje policzki, które były jeszcze miejscowo mokre od łez. Nie myślcie sobie, że tak łatwo mi przeszło. Jestem strasznie smutna, zła, wkurzona i wszystkie inne możliwe negatywne emocje na raz, ale chciałam cieszyć się z Andreasem jego podium, o które się starał już długi czas.
Na całej skoczni można było słyszeć hymn Norwegii, ponieważ to właśnie Johansson wygrał dzisiejszy konkurs. Andreas stał uśmiechnięty na podium, kiedy zauważył, że jestem w tłumie pomachał w moją stronę, na co odpowiedziałam mu tym samym.
W między czasie chciałam odszukać Marcelinę w tym wielkim tłumie. Miałam ochotę powiedzieć jej parę słów, które cisnęły mi się od najbliższych 20 minut na język.
Zastanawiałam się, czy będę miała jeszcze okazję ją spotkać, czy zrobi coś równie głupiego, jak dzisiaj, czy się w końcu odczepi. Milion pytań pojawiało się w mojej głowie, na które nie byłam sobie w stanie sama odpowiedzieć. Podejrzewam, że Andreas ani nit inny nie był w stanie tego zrobić. Może jedynie ona sama..
Po dekoracji zebraliśmy wszystkie nasze rzeczy i wróciliśmy do hotelu praktycznie ze sobą nie rozmawiając. Mimo tego, że Andreas mnie upewnił, że wszystko jest super, ekstra, miałam swoje obawy. To chyba normalne, że po pierwszym i teoretycznie ostatnim zdaniu o tej sytuacji nie będę usatysfakcjonowana i pomimo tego, że Andi powiedział, że porozmawiamy po dekoracji, doskonale wiedziałam o tym, że już nie będzie chciał dotykać tego tematu.
Andreas opadł na łóżko, a ja obok niego. Objął mnie podkładając mi swoją rękę pod moją głowę.
- Andreas.. - zaczęłam przekręcając głowę w jego stronę
- Wiem Wiktoria, wiem. Pytaj - Andreas westchnął spoglądając w moją stronę
- Czy to naprawdę nie byłeś dzisiaj ty? - zadałam pytanie
- To naprawdę nie byłem ja - odpowiedział spokojnie
- I nie miałeś z nią żadnego kontaktu od tamtego spotkania? Nie muszę się o to martwić?
- Nie Wiktoria, już Ci mówiłem - odpowiedział
- Co jeśli jeszcze się pojawi? Nie chcę już jej widzieć - westchnęłam przytulając się bardziej do niego
- Nie myśl teraz o tym proszę, cieszmy się sobą i wspólnie spędzonymi chwilami - powiedział dając mi buziaka w czoło
- Andreas.. Ale jeśli mnie okłamujesz, to naprawdę nie chcę słuchać żadnych wyjaśnień, nie mamy wtedy o czym rozmawiać. Ufam Ci do momentu, kiedy mnie nie okłamiesz. Pamiętaj o tym proszę. Nie mówię tego złośliwie, ani nic. Chcę tylko, żebyś wiedział - powiedziałam i dałam mu delikatnego buziaka w usta
- Nie okłamuje Cię kochana, nie martw się - uśmiechnął się w moją stronę
****
I co? Która z was się domyślała, że to ta "gnida"? 🤔🤣
Z następnym tak, jak zawsze. Najszybciej, jak to będzie możliwe.
Dajcie znać, co myślicie i do następnego ❤️❤️❤️
CZYTASZ
APLIK@CJA andreas wellinger
FanfictionCzy randka, przez portal randkowy 2 różnych osób to zły pomysł? Czy może początek czegoś nowego?