Oczami Rose:
Przyznam, że willa jest większa niż mi się wydawało.. 2 piętra.
-To co? Już się napatrzyłaś? Możemy wejść? - Jeff obudził mnie z transu.
-Hmm? A! Tak tak! - Wszyscy popatrzyli się na mnie jakbym za dużo wypiła. (xd) - No co, zamyślić się nie można! - prychnęłam. Pierwszy wszedł Jeff'i a za nim ja, zamin zdążyłam zobaczyć pomieszczenie ktoś rzucił się Jeff'owi w ramiona, co przepełniło mnie irytacją. Chwila, czy ja właśnie jstem o niego zazdrosna? (XD) Chyba tak.. Oh.. Rose.. Co ci odwala, na tym mózgu.. Usłyszałaś głos dziewczyny, a po jej słowach zamurowało cię..
-Ohh! Jeff'usiu! Tak za tobą tęskiłam! Ile to trwało! No chodź daj buziaczka! No daj! - Jeff zręcznie wymigał się od tego sprośnego powitania i puścił dziewczynę na ziemię. Stanęłam obok niego. Nina the killer.. No pewnie..
-Nina, nie możesz się do kogo innego miziać? ;_; - Był zirytowany. Twarz Niny zmieniła swój wyraz na złowieszczy. Po nas do pokoju wszedł Toby.
-Ah! Toby! Jak ja się.. - Teraz rzuciła się na niego, ale on ją zignorował i wywaliła się. A na dodatek wyciągnął przed siebie rękę w geście "stop" i powiedział:
-Mam swoją przestrzeń osobistą. - Nina już wnerwiona podleciała do reszty chłopaków i zaczęła się każdemu po kolei miziać.. Każdy ją odtrącał, a do Liu nawet nie podeszła. Patrzyłam na to jak na jakąś komedię. Gdy zwróciłam twarz z powrotem w przód przedemną pewnie stanęła dziewczyna, była ubrana jak zdzira (bez urazy), brązowe włosy, zielone oczy, a raczej oko, bo zamias drugiego był wsadzony zegarek. ClockWork.. Przeleciała mnie wzrokiem, a potem prychnęła..
-Cześć.. I to ma być nowa pasta?.. - Wtedy zauważyłam w jej ręce nóż, ale jej ramie było swobodnie opuszczone na dół.
-ClockWork, jak mniemam.. - Rzuciłam jej groźne spojrzenie. - Tak nowa psata..
-Co ty niby umiesz? Buty wiązać? - Wnerwiła mnie i jak nie zauważyła, szybkim winnym ruchem zwędziłam jej nóż.. Nawet tego nie poczuła.. Jeff miał się właśnie wtrącić, ale kopnęłam go w kostkę..
-Serio tak myślisz? A ty wcale nie jesteś lepsza.. Pasta, która nie potrafi dopilnować miejsca docelowego swojej broni..
-Hmm? - Zdziwiła się i dopiero zauważyła brak ostrza w ręku. Chyba się zdenerwowała.. - Ty... - Wysyczała przez zęby..
-O nie.. - Powiedział rozbawiony sytuacją Jeff. Wyrwała mi zręki nóż, a ja automatycznie wyjęłam broń z za paska. Akurat trafiło na nóż Jeff'a.. Cały zaczą piszczeć z radości i wyrwał mi ostrze, trochę przeszkadzając.. Nie powiem, potem dałam mu jego drugi pożyczony przezemnie nóż.. Jeff gdziś poleciał na dwór. A potem wyjęłam z za paska swój.
-No, no.. - Syknęła ClockWork.. Wtedy przerwała nam Nina.
-Gdzie jest Jeff'uś!? Mój KOCHANY! - Wtedy potargały mną emocje i przyłożyłam Ninie nóż go gardła.
-Nie jest twój.. - Warknęłam jej ostrzegawczo do ucha. Przełknęła ślinę. - Zrozumiałaś?..
-No daj spokój.. Rose..? Tak? Zostańmy przyjaciółkami! I z ClockWork też! - Na te słowa powiedziałam:
-Z tobą? Przyjaźń? Nie dziękuję, ale odmówię.. - Już wole Off'a niż ją.. Dodałam w myślach. Potem ją puściłam i poszłam ochłonąć na dwór.. Siadłam sobie na poręczy werandy i patrzyłam w ciemny, piękny las. Nagle ktoś chwycił mnie od tyłu.. Potem poczułam czyjeś mokre usta na mojej szyi..
-Jeff, zawału dostane.. - powiedziałam już spokojniejsza.
-Przepraszam księżniczko.. - Przestał całować mnie po szyi i wziął mnie na ręce, oplotłam moje dłonie na jego karku. Zaniósł mnie w ten sposób do willi. Wszyscy się na nas gapili, alw nie zwracałam na to większej uwagi, wraz z Niną oczywiście, jej wzrok przenikał mnie do kości i był zazdrosny, i złowrogi.. Jeff, przystaną dopiero na drugim piętrze, przeznaczonym tylko dla dziewczyn. Stanął przed jakimiś drzwiami na końcu korytarza i pasłonił mi oczy.
Ze słuchu zrozumiałam, że otworzył drzwi i zaprowadził mnie do środka. Gdy wreszcie zdjął ręcę z moich oczu ujrzałam cudowny pokój. Ściany bordowe, podłoga drewniana, na środku łóżko dwuosobowe (;^;) z czarną ramą oraz krwisto czrwoną pościelą, w pokoju znajdowały się meble, takie normlane, ale po za tym na ścianie wisiała cała altyleria noży, róznego rozmiaru, długości, grubości ostrza i ostrości, wszyskie opisane, w pożądku alfabetycznym. W pokoju znajdowały się jeszcze (po za drzwiami wejściowymi) dwie pary drzwi. Jedne jak się okazało prowadziły do łazienki, a drugie.. Do cudownego pokoju muzycznego! Głośniki! Rożne rodzaje gitar, poczynając od ukulele, aż po basy. Głośnik, wzmacniacze, ściany oraz drzwi od środka były okryte pianką, dzięki, której dźwięk był lepiej słyszalny.. Po prostu cud! Rozmarzyłam się.
-No, no. Slender się postarał!
-Tjaa..
-No! Na co czekasz..! Wypróbój sprzęt! -Zachęcił mnie. Sięgnęłam po gitarę elektryczną i przypięłam do wzmacniacza, głośność ustawiłam 20/50, a jak rykło... Myślałam, że ogłuchne.. Potem chwyciłam za gitare akustyczną, co mnie zdziwiło były tu dwie jednakowe. Zaczęłam wygrywać pewien powtarzający się rytm, i nagle Jeff sięgną po drugą gitare. Przestałam, z mierzyłam go zwrokiem i czakałam co zrobi.. On spojrzał na mnie chyłkiem z chytrym uśmieszkiem.
-No co? Myślisz, że tylko ty lubisz takie sprzęty? - Założył gitarę i zagrał solówkę na akustycznej. Zaczęłam klaskać.[20 minut później]
Przetostowaliśmy już wszysko, wszysliśmy z mojego pokoju i zmierzaliśmy na pierwsze piętro do Jeff'a..
-----------------------------
Tutururututu! Polsat! YEY! Tak wiem, że się cieszycie ^^ Dobra, do następnego! Paa! ❤
CZYTASZ
|| Nights of the murderer || Jeff The Killer || Love Story || PL ||
FanfictionMam na imię Rose, mam 17 lat, nie jestem normalną "nastolatką", przynajmniej według moich rówieśników...