Rozdział 7

374 28 3
                                    

Luke: Kenny? Znalazłeś go?

Mężczyzna jednak nic nie powiedział.

Clementine: Kenny... uspokój się. Nie rób głupstw...

Clementine i Luke próbowali zatarasować Kenny'emu drogę do Jane.

Kenny: Zejdźcie mi z drogi!

Clementine: Kenny?!

Kenny mijając Clementine i Luke'a, odsunął ichod siebie. Nie zwrócił uwagi ani na ich słowa, ani na nich samych. Rzucił się na Jane, bez żadnych zahamowań.

Kenny: Jak mogłaś zabić dziecko?!

Jane: Nie zabiłam go! To był wypadek, Kenny!

Kenny: Nie kłam!

Jane wyjęła z kieszeni nóż. Luke próbował odepchnąć Kenny'ego, jednak nie dawał rady.

Luke: Kenny, opamiętaj się!

Kenny: Ona musi zniknąć za to, co zrobiła!

Luke: Kenny...

Kenny: To było tylko niewinne dziecko!

Luke: WIEM, ALE TO MU JUŻ ŻYCIA NIE ZWRÓCI!

Kenny: ALE MOŻE GO POMŚCIĆ!

Jane: Nie przestraszysz mnie.

Kenny: Zamknij się!

Jane: Ostrzegam...

Clementine: Nie możemy się pozabijać! Nie teraz! Zostaliśmy tylko my! Luke, zrób coś!

Kenny: Nie mieszaj się w to, Clem.

Jane: Clem, cofnij się.

Jane kierowała się do wyjścia.

Luke: Jane, zostaw nas. Odejdź. Tak będzie najlepiej dla wszystkich.

Kobieta spojrzała na Kenny'ego.

Jane: Nie – podchodź – do mnie. Ty sukinsynu...

Kenny jednak rzucił się na Jane. Przyparł ją do szyby, która w wyniku tego, pękła, ale nie rozpadła się.

Jane: Od – pierdol – się!!!

Clementine: Przestańcie! Proszę! Luke, zrób coś!

Luke stanął przy Jane i Kenny'm próbując ich od siebie odsunąć, jednak Kenny był zbyt silny. Jednym ramieniem, mężczyzna odepchnął od siebie Luke'a, a chłopak upadł. Uklękła przy nim przestraszona Clem.

Luke: Musimy coś zrobić, Clem! Pozabijają się!

Clementine podbiegła do Kenny'ego, złapała jego ramię, starając się go odepchnąć od Jane. Ten jednak nie odpuszczał. Kobieta starała się go odepchnąć, ale zrzuciła mu tylko czapkę i bandaż. Kenny przyłożył łokieć do jej krtani, próbując ją dusić.

Jane szarpała się, byleby do tego nie doszło. Gdy upadła na podłogę, mężczyzna znów rzucił się na nią z pięściami. Jane wyciągnęła nóź i przejechała nim po brzuchu Kenny'ego.

Clementine: O mój Boże!

Luke stanął przy Jane, łapiąc ją za ramiona.

Luke: Jane, wystarczy już! Wynoś się! Dość mamy na dziś śmierci z twojej winy! Uciekaj stąd!

Jane: O nie. Ja jeszcze nie skończyłam!

Luke: Kurwa, Jane! JANE, NIE!

Rana Kenny'ego zaczęła krwawić, obejmując krwią również jego dłoń, którą próbował zatamować chociaż na chwilę swoją ranę.

Inna historia Clementine i Luke'a: The Walking Dead FanfictionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz