Zero świadków zero dowodów

192 31 7
                                    

Pov. Angel

Budzę się w moim pokoju. Skąd to wiem?

W szpitalach nie trzymają broni palnej.

Staram sobie przypomnieć co się odjebało.

Widziałam jak ktoś dusił [T/i], potem oberwałam w głowę i zemdlałam...

Eliza! Chwiejnym krokiem wychodzę z pokoju.

Zatrzymuję się przed lustrem. Włosy nam w nieładzie a oko podbite.

Jebać to!

Wchodzę do salonu. Dziewczyna leży na kanapie i rozmawia ze swoimi rodzicami.

Brakuje tylko...

- Gdzie [T/i]? - Pytam.

Tori podnosi wzrok. Mruży trochę oczy.

Mam w dupie czy mnie teraz pozna czy nie. Muszę wiedzieć co z moją przyjaciółką.

- Nie było jej tam z wami. - Odpowiada karmelowowłosa.

Przymykam oczy. Widziałam symbol Red Lider'a.

- A-angel... Bardzo się martwię o [T/i]... - Wydrukuje brązowowłosa.

- Napewno nic jej nie jest. - Uspokajam ją.

- Łatwo ci mówić. - Cedzi Mateo. - Ty się nigdy nie przejmujesz.

- Mam ci jeszcze raz rozbić lustro na tym twoim rudym łbie?! - Warczę w jego stronę.

Chłopak odskakuje w bok.

Tori coraz bardziej mi się przygląda.

Siadam w fotelu i topię się we własnych myślach.

- Tony wie? - Pytam już spokojniej.

- Nie... Jest teraz u rodziców... - Odpowiada Edd. - A co się nim tak interesujesz?

- Bo [T/i] to jego dziewczyna i jak się dowie, że niewiadomo czy żyje czy nie to będzie panikować gorzej niż Eliza.

Brązowowłosa przytakuje.

Chwila... Paul i Patryck! Na pewno będą coś wiedzieć.

Widzę mój telefon na komodzie. Biorę go do ręki i wykręcam numer.

- Serio? Teraz będziesz dzwoniła? - Dziwi się Tori.

Nie zwracam na nią uwagi.

- Halo? - Słyszę głos Pat'a.

Biorę głęboki wdech.

- Potrzebuję twojej pomocy.

Stoję twarzą do pozostałych. Wiem, że mogę teraz się zdradzić, ale nie dopuszczę do tego by mój ojciec zrobił coś moim przyjaciołom.

- O co chodzi? - Pyta mężczyzna.

- Red Lider zaatakował w centrum handlowym...

- Co?! - Patryck krzyczy tak głośno, że słyszą to pozostali.

Tori patrzy na mnie.

- Angel... Wszystko ok?

- Nie wiemy gdzie jest [T/i].

Chwila ciszy.

- Jest ktoś w pokoju?

- Tak.

- Daj na głośnik.

Wykonuję polecenie chłopaka.

- Angel? O co chodzi? - Pyta zniecierpliwiona kobieta.

- Tori, wychamuj. - Mówi głos w słuchawce.

- Patryck? - Kobieta otwiera szerzej oczy.

- Edd jest z wami?

- Tak, jestem. - Odzywa się mężczyzna.

- [T/i] nie ma w bazie Tord'a. Ktoś musiał ją stamtąd zabrać za nim przyjechaliście. - Tłumaczy.

- Więc jaki jest plan? - Pytam.

- Przyjedź do Pauli. Będę za kilka minut.

Rozłączam się pierwsza. Biorę kurtkę i ją ubieram.

- Angel? - Słyszę łamiący się głos Elizy. - Jesteś... Tą Angel?

Odwracam się w jej stronę. Jest przerażona. Tak samo jak jej rodzice i Mateo.

- Wybacz... Nie chciałam cię w to mieszać.

Wychodzę z domu.

*****

I mamy drugi rozdział na dziś.

CookieGirlFantasy

Eddsworld I Next Generation (zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz