Rozdział 1.2

559 67 11
                                    

                               26 czerwca

Jugheada obudził dźwięk tłuczonego szkła z dołu. Przetarł zmęczone oczy i szybko zbiegł po schodach, by zobaczyć co się stało. Zauważył
siedząca przy stole Angele, obok jej stop leżały kawałki szkła, a na przed nią butelka whisky. Zdziwiony ciemnowłosy uniósł lekko brwi. Musiało być coś nie tak, Angela nie znosiła alkoholu. Przeszedł dookoła stolika, tak by przed sobą mieć jej twarz.
-Angela? Co się stało?-spytał przerażony widząc, w jakim stanie obecnie była.
Miała zaczerwienione, opuchnięte oczy, a jej ręce straszliwie drżały. Kobieta słysząc głos chłopaka przymknęła oczy, po czym starając się  uśmiechnąć spojrzała na niego. Nie powiodło jej się to jednak i zamiast uśmiechu na jej twarzy pojawił się grymas.
-Nic Jugg, nie ubierasz się?- spytała, widząc, ze Jughead dalej ma na sobie pidżame.
-Źle się czuję, mogę zostać w domu?
Angela przyjrzała się mu uważnie zaczerwienionymi oczami, po czym niechętnie pokiwała głową.
-Jasne..ja będę się zbierać do pracy- powiedziała, wymijając Jugheada i idąc do swojego pokoju.
Ciemnowłosy jeszcze patrzył na kobietę, dopóki nie zniknęła mu z pola widzenia. Cały czas nie dawała mu spokoju myśl, co takiego mogło się stać.

Archie nie chciał pojawiać się w szkolnym budynku, ale nie miał wyjścia. Nie mógł uciekać przed nieuniknionym i musiał stawić czoła czekającym go problemom. Wiedział, ze teraz nic nie będzie już takie same, gdy wszyscy odkryli jego tajemnice. Ale miał nadzieje, ze da się naprawić jego reputacje, która tak długo budował. Może inni uznaliby to za samolubne myślenie, ale czyż nie trzeba walczyć o własne dobro? Skoro Jughead i tak miał przechlapane, to Archie mógł uratować chociaż samego siebie, prawda?
-Idzie nasz gejuś- usłyszał za sobą głos Reggiego.
Wziął głęboki wdech i odwrócił się w stronę dawnego przyjaciela, który śmiał się wraz z jego kolegami z drużyny.
Teraz albo nigdy
-Serio chłopaki? Na prawdę uważacie, że kocham go i jestem gejem? Myślałem, ze to oczywiste dla was, ze zrobiłem to, by się pośmiać z Jonesa. Zabujał się we mnie pedałek, a ja postanowiłem to wykorzystać i pobawić się jego uczuciami!
Cały czas to mówiąc, przyglądał się chłopakom z drużyny. Czuł się potwornie z kłamstwami, które powiedział o Jugheadzie, ale musiał ratować siebie. Jug to zrozumie. Nastolatkowie przez chwile niepewnie spoglądali na rudego. Jednak po chwili Reggie przybliżył się do Archiego i poklepał go po ramieniu.
-Wiedziałem, że to niemożliwe, byś był gejem jak Jones. Dzisiaj trening o 17, nie spóźnij się! Opowiesz nam jak sierotka umie obciagac- zaśmiał się wysoki chłopak i poklepał jeszcze raz Andrewsa na pożegnanie.
Mimowolnie na twarzy Archiego pojawił się uśmiech na myśl, że znowu przyjaźni się z popularnym sportowcem. Jednak długo jego radość nie potrwała. Gdy zobaczył idące przez korytarz Betty i Veronice poczuł jak robi mu się gorąco.  Nie chciał stracić przyjaźni z obiema dziewczynami, ale nie miał pojęcia jak może wszystko odpokutować, by te mu wybaczyły. Szczególnie Veronica. Westchnął głośno
i skierował się w stronę blondynki i kruczowłosej.
-Możemy pogadać?- spytał patrząc na Veronice.
-To raczej nie jest dobry pomysł- odparła Betty i pociągnęła za skrawek bluzki Veronice.
Jednak ta nie ruszyła się z miejsca, co wywołało za równo zaskoczenie ze strony Betty, jak i Archiego, a nawet samej Veronici.
-Chyba powinnismy to zrobić- powiedziała dziewczyna patrząc w oczy chłopaka.
Zrezygnowana blondynka podniosła ręce do góry w geście kapitulacji i zostawiła przyjaciół samych.
-Się porobiło- westchnął cicho Archie, zastanawiając się jak zacząć wyjaśnienia.
-Aby na pewno chcesz tutaj gadać?- spytała dziewczyna pokazując gestem ręki chłopakowi stojących wokół uczniów przyglądający im się z zaciekawieniem.
Każdy z nich chciał wiedzieć, co się stanie i czy jedna z najbardziej popularnych par w szkole wróci do siebie po tym co zrobił Archie.
-Masz racje, to nie jest dobre miejsce.
-Pops od razu po lekcjach, nie zostanę więcej niż 15 minut.
Rudzielec pokiwał jedynie głowa, a gdy zadzwonił dzwonek udał się na lekcje.

36 dni/JarchieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz