Rozdział 19

529 38 3
                                    

Legolas i Tauriel po powrocie do królestwa poszli do swoich komnat spać byli zmęczeni po bitwie. Następnego dnia Tauriel wstała jak zwykle o wczesnej porze, wiedziała że musi zameldować się u króla, nie chciała tam iść a myśl o karze nie pozwalała jej przekroczyć progu swej komnaty. Wiedziała że nie uniknie tego, nie może przecież unikać go, kara prędzej czy później ją dopadnie a znając Thranduila kara będzie surowa

 Tauriel poszła do jego komnaty, weszła. Thranduil przeglądał jakieś listy, spojrzał na nią z powagą. Odłożył list i podszedł do niej

- Czekałem na ciebie - zaczął król, Tauriel się nie odzywała

- Mówiłem że kara cię nie ominie i tak będzie - po jego słowach była gotowa na wszystko nawet na stratę swojej posady, na jakiekolwiek ośmieszenie

- Chcę żebyś wiedziała że nie karam cię tylko za twoje uczucie do mego syna ale za te wszystkie razy kiedy byłaś mi nie posłuszna, robiłaś wiele razy coś przeciw mojej woli a ja za każdym razem dawałem ci szansę na poprawę ale jak widać nie skorzystałaś z tej szansy

- Skazuję cię na wieczną banicję, zostajesz wygnana z tego królestwa - Tauriel nie mogła uwierzyć w jego słowa, przecie była gotowa na wszystko, na wszystko ale nie na wygnanie...

- Panie, proszę nie, daj mi tę ostatnią szansę, ja... nie mam gdzie iść- prosiła go

- Dobrze dam ci szansę powrotu ponieważ mam dla ciebie jeszcze jedną ważną misje

- Dziękuję, mój Panie - ucieszyła się

- Nie dziękuj mi.  Czy wiesz że Jedyny Pierścień został odnaleziony?

- Nie...

- W Rivendell zwołana zostanie narada, pojedziesz reprezentować nasze królestwo, kazał bym ci przynieść pierścień mi ale jestem pewien że nie oddadzą go, wyruszysz więc na wyprawę do Mordoru aby pomóc zniszczyć Jedyny Pierścień

- Jeśli twoja misja się powiedzie, pierścień zostanie zniszczony, jeśli będziesz żyw możesz wrócić do Leśnego Królestwa, możesz też zrezygnować z tego ale wtedy tutaj czeka cię tylko śmierć - Thranduil wiedział że Tauriel najpewniej zginie podczas wyprawy ale uznał że tylko to może odkupić jej winy

- Siły Saurona zrobią wszystko żeby go odzyskać, pierścień pragnie powrócić do swego pana... W całym śródziemiu rozpęta się piekło, rozpocznie się wojna o pierścień-

- Wyruszę na naradę - Tauriel postanowiła że zrobi wszystko aby wrócić do królestwa, wrócić do Legolasa, nawet jeśli miała by zginąć podczas walk, jeśli zginie to z honorem, może w jakimś stopniu przyczyni się do uratowania śródziemia

- Narada odbędzie się po jutrzejszym dniu, weź to co ci potrzebne i odjedz z tond jak najszybciej i nie mów nic Legolasowi - Tauriel powoli wychodziła z jego komnaty

- Taurielo...  - zatrzymał ją Thranduil - Oby ci się udało - mówił król, wiedział że kara którą jej nadał nie była żadną hańbą, kara była poniekąd zaszczytem jeśli uda jej się uratować świat od groźby Mordoru jej imię rozsławi się na wieki

Tauriel poszła zebrać najbardziej potrzebne rzeczy, ubrała na siebie długi, ciemny płaszcz z kapturem. Wsiadła na swojego wierzchowca i powoli odjeżdżała z królestwa, nie zajechała jeszcze daleko, zatrzymała się chciała choć ten ostatni raz spojrzeć na miejsce w którym się urodziła, na miejsce w którym się wychowała, na miejsce którego zawsze tak zaciekle broniła, na miejsce które niegdyś było jej domem, domem w którym ma czekać ją tylko śmierć, miejsce do którego już nigdy ma nie wrócić. Miejsce w którym poznała go... Legolasa, nawet nie mogła się z nim pożegnać. Ruszyła dalej już nie oglądając się za siebie, zostawiając za sobą w tyle wszystkie wspomnienia z życia w Leśnym Królestwie, od teraz miała inne miejsce o które chciała walczyć tym miejscem było całe śródziemie, była wygnana na wieczność ze swojego królestwa ale z małą szansą powrotu która dla niej wydawała się znikoma. Legolasa widziała nie tak dawno a tęsknota za nim rosła jeszcze bardziej niż za królestwem.

Legolas z rozkazu ojca szedł przekazać strażnikom wiadomość żeby ci bramy zostawili zamknięte, ostatnio gdy ich nie zamknęli podczas zamieszania przed bitwą z lochów wydostał się niejaki Gollum. Nie wiedział o skazaniu Tauriel na banicję. Podszedł do nich

- Bramy mają zostać zamknięte nikt nie wejdzie do królestwa i nikt z niego się nie wydostanie - powiedział, odwrócił się od nich i szedł dalej

- Legolasie, mój Panie a co z Tauriel? - spytał strażnik

- A co z nią? - zatrzymał się i powoli odwrócił, znowu podszedł do strażnika

-  Wyjechała gdzieś na koniu, miała przy sobie łuk, sztylety i parę innych rzeczy, żegnała się z nami jak by nigdy więcej miała nie wrócić - mówił strażnik pokazując palcem przez otwarte wrota kierunek w którym ruszyła Tauriel  

Legolas bez chwili zastanowienia poszedł po konia i wyruszył za nią

Above all - Legolas i TaurielOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz