Szli przez szczyt Caradhras, śnieg zasypywał im oczy, coraz trudniej było im przedostać się przez zaspy śniegu i do tego wiał tam silny wiatr. Legolasowi i Tauriel nie sprawiało to dużego problemu dzięki swoim butom nie wkopywali się w śnieg, elfie buty praktycznie nie pozostawiały śladów na śniegu, nie mieli też zbytnio problemu z ograniczoną widocznością ich wzrok pozwalał im dojrzeć rzeczy których reszta ich towarzyszy nie mogła zobaczyć przez szalejący tam śnieg, większy problem sprawiał im wiatr, Legolas w miarę radził sobie z nim lecz Tauriel z każdym silniejszym powiewem przewracała się w zaspy. Szli jeden za drugim, między dwójką elfów panowała zła atmosfera
- Pójdźmy przez Morię! - zawołał Gimli
- Nie wybrał bym tej drogi chyba że nie miał bym wyboru - odpowiedział mu Gandalf
- Co widzisz Legolasie? - spytał czarodziej, Legolas wytężył swój wzrok
- Nie uda nam się przejść, śnieg zasypał drogę - odpowiedział mu
- A więc musimy iść przez Morię... - westchnął Gandalf
Zawrócili do podnóży gór, Moria była krainą krasnoludów znajdującą się w środku gór, jej drzwi strzegły potężne czary. Zapadła już noc, wszyscy szukali drzwi, do tej pory nie udało im się. Zrezygnowana Tauriel usiadła na sporym kamieniu, Gandalf usiadł koło niej, wyciągnął fajkę i zaczął palić fajkowe ziele, znajdujące się w fajce
- Zaciągnij się - powiedział do niej czarodziej podając jej fajkę
Tauriel przystawiła ją do ust i wzięła wdech, zadławiła się dymem, fajkowe ziele Gandalfa było mocne, udało jej się wypuścić dym z płuc, oddała fajkę magowi. Energicznie podniosła się ze skały na której siedziała,
- Gandalfie, spójrz! - zawołała Tauriel, przywołując tym spojrzenia jej towarzyszy
Podeszła do góry, odsłoniła zarośla, na skale był wyryty napis - Powiedz przyjacielu i wejdź - przeczytała rudowłosa elfka
- Jak jest po elficku przyjaciel? - spytał Frodo
- Mellon - odpowiedział mu Gandalf
Nagle wrota Mori otworzyły się, weszli do środka, szli przez labirynty kopalni, mosty. Weszli do ogromnej, ciemnej sali, zdawało się że nie miała końca.
- Słyszycie - zawołał Aragorn
Zza cienia wyskoczyło całe stado orków, zaczęli walczyć, Tauriel zabijała orków którzy się do niej zbliżali, zauważyła że do dwójki hobbitów Merrego i Pippina zbliża się troll jaskiniowy. Był dwa jak nie trzy razy większy od Tauriel mimo to wskoczyła mu na łeb naciągnęła na cięciwę dwie strzały i trafiła nimi w kark olbrzyma jednak to nic nie dało próbował zrzucić elfkę z siebie, ona chciała utrzymać się na trollu, upadek na podłogę mógł spowodować u niej śmierć, Legolas widząc jak troll próbuje zrzucić Tauriel z siebie, dobył miecz, podbiegł do niego i szybko wbił ostrze miecza w brzuch trolla ale troll nie odczuł bólu jego skóra była zbyt gruba, walnął Legolasa swoją wielką łapą, elf boleśnie uderzył o ścianę. Trol szedł do niego, Legolas próbował się podnieść lecz z każdą próbą powstania upadał na ziemię był jeszcze oszołomiony po uderzeniu. Tauriel wciąż utrzymywała się na karku trolla, chciała powstrzymać go, już wyciągał rękę aby zmiażdżyć nią Legolasa, elfka wyciągnęła jeden sztylet wbiła mu się w szyje i przejechała nim po ciele trolla przedostając się tym sposobem na ziemię. Trol zachwiał się, Tauriel wyciągnęła łuk i przebiła strzałą jego głowę na wylot, przed upadkiem jego ręka ukradkiem walnęła Tauriel, łamiąc jej łuk, Tauriel straciła równowagę upadła na posadzkę. Legolas podbiegł do Tauriel, próbowała podnieś się, elf pomógł jej wstać
- Nie damy rady! - zawołał Boromir, walcząc z orkami
- Uciekajmy! - powiedział Gandalf
Zaczęli uciekać orkom, wbiegli na skalny most, tym razem zwolnili tempa, pod mostem była ogromna przełęcz, a jego konstrukcja nie wyglądała na stabilną. Szli powoli, nagle usłyszeli jakieś niepokojące odgłosy
- Balrog... - powiedział sam do siebie Gandalf
- Szybciej! - pośpieszył ich czarodziej
Prawie wszyscy przeszli już przez most a z drugiej strony tej budowli wyłonił się piekielny stwór o imieniu Balrog.
- Uciekajcie ja go powstrzymam - zawołał Gandalf idąc na przeciw bestii
- Nie! - krzyczał Frodo
Balrog słysząc krzyki Froda wypuścił na niego kulę ognia, Tauriel w ostatniej chwili rzuciła się na niego ratując go od śmierci, ogień musnął jej ramię wywołując tym ranę od poparzenia. Legolas i Boromir podbiegli do elfki pomogli jej wstać. Aragorn w raz z Gimlim próbowali utrzymać niziołków którzy wyrywali się w stronę Gandalfa. Mag wyciągnął swój miecz Glamdring i różdżkę, skrzyżował te dwa przedmioty. Zaczął wypowiadać zaklęcia ale moc Balroga przerosła go, most zaczął się załamywać, spadł w przepaść w raz piekielnym stworem. Wszyscy osłupieli, patrzyli na śmierć wielkiego czarodzieja, na śmierć przyjaciela.
- Idziemy do wyjścia! - zawołał Aragorn, wskazując na promienie słońca przedzierające się przez otwór do wyjścia z Morii
Jaskinia zaczęła się zawalać, uciekli z niej najszybciej jak mogli, gdy wyszli oślepiły ich promienie słońca
![](https://img.wattpad.com/cover/145860824-288-k151903.jpg)
CZYTASZ
Above all - Legolas i Tauriel
RomanceŻycie Tauriel kapitanki straży niespodziewanie zmienia powrót księcia, jak elfka zareaguje na wyznanie Legolasa? Jakie przeszkody czekają dwójkę walecznych elfów? Kto stanie im na drodze? W śródziemiu czeka ich tylko śmierć i wojna?