4.Impreza.🎈

863 63 42
                                    


Jest już niedziela.. I do tego godzina 18.07. A impreza zaczyna się o 18.30.

Changbin czekał ubrany na mnie przy drzwiach a ja już zacząłem ubierać buty.

- No to idziemy. - Powiedział chłopak gdy już założyłem obuwie. Wyszliśmy i kierowaliśmy się w stronę domu Jisunga. Było jeszcze jasno, jak to w wakacje, do pozniej nocy jest jeszcze słońce.. Ehh. Będzie mi tego brakować.

Minho napisał do mnie czy idziemy a w zamian dostał o to takie zdjęcie.

Z podpisem "Tak

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Z podpisem "Tak."

Jakieś 15min później byliśmy na miejscu. Drzwi otworzył nam Jisung z kieliszkiem w ręku.

- No sieeemanko. -Powiedział prze ciągle, domyśliliśmy się że jest już pijany.

A pomyśleć że dopiero się zaczęło.

Weszlismy do środka i usiedlismy przy blacie gdzie siedział Minho i nas przywitał.

- Weźcie sobie coś do picia a ja ide przy pilnować Jisunga. - Westchnął chłopak a my pożyczyliśmy mu powodzenia.

Changbin zdecydował sie mu pomoc i powiedział że zaraz do mnie wróci.

Siedziałem przy blacie i patrzylem na te wszystkie alkohole.

Jakaś trojka chłopaków podeszła do mnie i zaczęła się ze mnie śmiać. Chyba wiadomo czemu.

Zdenerwowało mnie to i chciałem pokazać że nie mają racji. Jednakże ją mieli.

Złapałem za całą butelkę pierwszego lepszego alkoholu i wypiłem ją do dna. W gardle zaczęło mnie palić, i już wierciło mi się w głowie.

Trojka chłopaków cos powiedziała i odeszła. A ja chwiejnym krokiem ruszyłem na parkiet.

Jakiś chłopak zaczął się do mnie kleić a ja do niego. (Wiedziałem że tak będzie). Pociągnął mnie za rękę do jakiegoś pokoju i posadził na łóżko, zaczął mnie całować co ja odwzajemniałem.
Zdjął ze mnie koszulkę i zaczął powoli przenosić pocałunki na moją klatkę piersiową zostawiając na mojej skórze czerwone ślady.

*Changbin pov.*

Szukałem Felixa po całym domu, zmartwiłem się bo wiem że nie był chętny by tu przychodzić. Najgorsze że nie wiem czemu.

Sprawdzałem teraz pokoje, których było w cholerę dużo. Jednak otworzywszy jeden z pokoi zauwazylem chłopaka całujacego Felka.

Coś we mnie pękło. Podszedłem do nich i zepchnąłem typa z Felixa. Wziąłem go na ręce i wziąłem jego koszulkę oraz bluzę. Czuć od niego było alkohol, wypił.

Zdenerwowany zniosłem go na dół i zanioslem do łazienki gdzie posadziłem go na pralce.

- Dlaczegii hyungg ti zroviłeśś? - Wyjęczał rudowłosy a ja zadzwoniłem po taksówkę.

- Już wracamy. - Powiedziałem do chłopaka gdy zamowiłem pojazd.

- Ja nie ceee. - Wyjeczał po raz kolejny a ja nie zwracając na niego uwagi zacząłem ubierać mu górną część garderoby.

Wziąłem go znowu na ręce i wyszedłem z nim z mieszkania.
Taxi już czekała, usiadłem a chłopaka posadziłem na swoich kolanach.

Podałem panu adres akademika i chwile później byliśmy na miejscu, zapłaciłem i przeprosiłem za Felixa, który plótł bzdury po drodze.

- Binnie, binnie. Changbinie! - Śpiewał chłopak gdy wchodziliśmy do akademika.

Kiedy znajdowaliśmy się przed schodami wziąłem go jak pannę młodą na rece i nioslem po schodach.

Weszliśmy do pokoju i od razu podszedłem do jego łóżka próbując go na nim położyć jednak on trzymał mnie za kark i nie chciał mnie puścić.

- Chce buzii hyungg. - Powiedział i uformował usta w dzióbek.

••••••••••••••••••
Hejka.^^

Mam nadzieje że wam się podoba, pomimo tego że troche zwaliłam ten rozdział.

Przepraszam za jakiekolwiek błędy.

Pozdrawiam.~💟

Akademik.~Changlix. [ZAKOŃCZONE] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz