19.

520 45 8
                                    


*TAEHYUNG POV.*

Obudziła mnie muzyczka z telefonu,  wstałem z łóżka i po chwili zauważyłem przyglądającego się mi Jungkooka.

Uśmiechnąłem się lekko do niego i popatrzyłem na urządzenie,  z którego wydobywała się melodia.  Był to telefon Felixa a dzwonił do niego Changbin. 

Wyciszyłem urządzenie i ponownie spojrzałem na Jeona.

- Co ty taki naburmuszony?  - Spytałem lekko rozbawiony jego miną. 

- Co tu robi Felix?  I dlaczego śpi z tobą w jednym łóżku?  - Uśmiechnąłem się do niego szeroko i usiadłem obok. 

- A co?  Zazdrosny? 

- Nie. 

- Jasne,  jasne..  Dobra,  więc chodzi o to że Felix miał tam problem z Changbinem i było mu przykro pozwoliłem mu spać u nas.  A spał ze mną bo przecież gdzie miał spać?

- No dobra..  A co się stało pomiędzy nim i Changbinem?  Coś poważnego?

- Yhym, jak wstanie sam ci powie. 

~♥~

*CHANGBIN POV. *

Szukałem tego gnojka przez 2 godziny. Wydzwaniałem z ponad 50razy.  A za cholerę dalej nie wiem gdzie jest. 

Nie spałem w ogóle. Chodze wciąż w kółko po pokoju i rozmyślam.

- CHANGBIN IDIOTO!  - Strzeliłem się w czoło,  może ten cały jego Taehuj coś wie. 

Wybieglem z pokoju i poszedłem do pokoju Jimina,  bo nie wiem gdzie tamten ma pokój a Park ma z nim dobry kontakt. 

Rzeczywiście wiedział i podał i numer pokoju, podziękowałem mu i ruszyłem w poszukiwane miejsce.

Gdy byłem przed drzwiami do pokoju zapukałem kilka razy i czekałem aż ktoś raczy mi otworzyć.

*TAEHYUNG POV. *

Moją rozmowę z Kookiem przerwało pukanie,  przepraszam WALENIE do drzwi,  przez które aż Felix się obudził. 

Popatrzył na mnie pytajaco a ja wzruszylem ramionami i podszedłem do drzwi,  które otworzyłem. 

- Co chcesz?

- Jest u ciebie Felix?

- Co cie to? 

- A żebyś wiedział że dużo.  Dobra weź się nie baw tylko normalnie odpowiedz to dla mnie ważne okey?

Przyjrzałem się mu,  widać było że jest w cholerę zmęczony,  wory pod oczami,  włosy w nieładzie...

- Nawet jeśli by był czy coś to co chcesz?

- Żartujesz sobie ze mnie?  To nie jest zabawne debilu,  nawet nie wiesz jak się o niego martwie!

- Po pierwsze,  debilem nie jestem,  szacunku się naucz.  A po drugie jak bede wiedział co z nim to wspomne o tobie,  cześć.  - Po tych słowach zamknąłem drzwi,  odwróciłem się i widziałem poddenerwowane spojrzenie Lee.

- V..  Tak nie można..  On przecież nic nie zrobił..  Do tego się martwi.. 

- Aj,  przecież nic takiego nie zrobiłem.

- Wiesz co..  Dziekuje że pozwoliłeś mi przenocować  ale ja już będę wracać do siebie,  do tego porozmawiam z Changbinem.  - Kiwnąłem głową i usiadłem obok Kooka.

*FELIX POV. *

Trochę przesadziłem,  on naprawdę się martwił.  Do tego dzwonił do mnie z milion razy,  pisał wiadomości z prośbą bym odebrał i powiedział gdzie jestem,  czy się dobrze czuje i czy wszystko w porządku.

Szybko się przebrałem i poszedłem do swojego pokoju dziękując jeszcze V na odchodne za gościnę. 

Wchodząc do pokoju odrazu spotkał mnie gniewny wzrok Hyunga. 

- Felix gdzieś ty był!!?  - Podszedł do mnie a ja mogłem zauważyć jego lekkie zaplakane oczy.

Przytuliłem się do niego szepcząc ciche przepraszam.

- Możesz mi wytłumaczyć gdzieś ty do cholery jasnej był??  Wiesz jak ja się martwiłem?!  Szukałem cie z Minho i Jisungiem po mieście!  - Był naprawdę zdenerwowany,  głupio mi teraz strasznie za moje zachowanie..  Przecież nie był niczemu winny.

- Byłem u V..  - Odpowiedziałem cicho a ten widocznie jeszcze bardziej się wkurzył.

- No co za walony debil!  Jeszcze mnie okłamał! 

- Proszę nie bądź zły..  Przecież nic mi nie jest..  - Ten tylko wypuścił głośno powietrze i lekko się uśmiechnął,  po czym mocno mnie przytulił.

- Nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę z tego powodu. 

•••••••••••••••••
Hejka. ^^

Dość długi ten rozdział,  mam nadzieje że się podoba. 

Przepraszam za błędy.  :<

W ogóle zauważyłam że zapomniałam o tej całej sytuacji z Rose.  XD.  Będę musiała to jakoś ogarnąć.

Mam nadzieje że rozdziałik wam się podoba.  <3

Miłego czytania.

Pozdrawiam. ~♥♥

Akademik.~Changlix. [ZAKOŃCZONE] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz