Szczęśliwego nowego roku!!!
Mam nadzieję że dla wszystkich ten rok będzie o niebo lepszy niż poprzedni,lub co po niektórych równie dobry jak tamten! <3
Bez zbędnych ceriegieli przystąpmy do rozdziału.
Ogólnie to jest czas świąteczny bo jestem daleko w tyle. :'")
Miłego czytania!
°°°°°°°°°°°°°°Pani wychowawczyni powiedziała że będzie dyskoteka z okazji świąt
Oczywiście wszyscy się cieszyli bo wiecie zabawa nade wszystko
Ale całe szczęście zepsuł fakt że w tym roku nadszedł czas by nasza klasa organizowała te całą sale i to jutro po lekcjach
Spotkałem Tae na korytarzu po lekcjach i mu to wszystko odpowiedziałem a ten co? Oczywiste że mi współczuł, ale nie to że mnie przytulił czy coś, skądże nie takie współczucie jest w stylu Tae!
Tylko zaczął się ze mnie śmiać
- Dzięki.. Wspaniały przyjaciel, a Jungkookowi byś współczuł.
- Prawda. - Za tą odpowiedź dostał w ramię
- No co? Jungkook to mój przyszły chłopak - Powiedział patrząc na mnie z żalem
- A kto tkwi jeszcze godzine w szkole? Ty, debilu. Ja już mam wolne - Zaśmiałem się i wyszedłem ze szkoły uprzednio ubierają kurtkę
Czekałem przed szkołą na Dżanżuka
- Długo czekałeś? - Spytał podchodząc do mnie i poprawiając szalik
- Nie, przed chwilą wyszedłem - uśmiechnąłem się i rzuciłem w niego śnieżką, którą wcale nie chowałem za plecami
*JUNGKOOK POV*
Nagle coś przypadkiem wylądowało na mojej twarzy starałem śnieg z buzi i złowieszczo się uśmiechnąłem
- Ah.. Tak chcesz się bawić? - Zbiegliśmy po schodach i rzuciliśmy się na śnieg by owy zgarnąć i zrobić z niego amunicję
Zamachnąłem się i rzuciłem w Felka, który schylił się i ominął strzał
- To nie fair - burknąłem i znów dostałem śnieżką a Lee zaczął się głośno śmiać
~<3~
Obrzucaliśmy się dobrą godzinę na co wskazywało to że skończyła się kolejna lekcja
Z Feliksem byliśmy cały mokrzy
*CHANGBIN POV*
Wyszedłem ze szkoły A pod nią stał Jungkook z Feliksem, do tego chyba zostali czymś oblani
- Ooo~~ Czekaliście na nas? - Chociaż nie lubię Tae ale wiem że on jest w jakiś sposób powiązany z tym małym królikiem, więc pewnie czeka na niego a Felek na pewno na mnie
- Oczywiście że nie - Feliks popatrzył na mnie jak na idiote a ja uśmiechnąłem się i objąłem go ramieniem
Ten niezadowolony próbował wyrwać się z moich objęć lecz na marne
- Ja z Felkiem pójdziemy już - złapałem go za rączkę i pociągnąłem w przeciwną stronę Akademika
- Changbin, jestem cały mokry i chce do domu~ - powiedział słodko aż zrobiło go żal
- Wezwe taxi
°°°°°°
Mam nadzieję że się podoba przepraszam za błędy! Pozdrawiam