Jimin pracował. Kilka dni po spotkaniu tego samego stwora. Park nie wiedział co ma robić. Nic nie układało się w logiczną całość. Uratuj nas, pomóż nam, zabiją nas, zabiją ciebie, powstrzymaj Taehyunga. Te zadania zajmowały całą jego głowę, ale starał się również skupić na pracy. Zrobił całkiem sporo. Chłopak tylko o tym marzył, by wyprowadzić się z tego mieszkania, jakby to miało być tą ucieczką od dziwnych zdarzeń. Bał się i to cholernie. Dziś było niestety deszczowe popołudnie, a Jiminowi nie chciało się szukać parasolki, więc postanowił zjeść ramen. Wstawił wodę by się zagotowała, przygotował miseczkę, rozdrobnił trochę makaron i wsypał przyprawy, a do tego ugotował jedno jajko na twardo, a drugie na miękko. Mieszając wszystko w misce Park przykrył ją talerzykiem i poczekał podany czas na opakowaniu. Wymieszał łyżeczką, w ramenie jeszcze raz i spróbował. Po dziesięciu minutach opróżnił miskę i umył ją odstawiając na swoje pierwotne miejsce. Nagle zachciało zjeść mu się pizzy, i kiedy miał po nią dzwonić, dostał sms'a od Yoongiego.
Hej co robisz?
Nic hyung...
Chce cię jutro gdzieś zabrać. Podobno ma być ładna pogoda.
A gdzie chcesz mnie zabrać hyung?
Zobaczysz, kolejna niespodzianka
Czy ty kiedykolwiek nie będziesz robił niespodzianek? ><
Ktoś tu jest zbyt ciekawski~~
Nie prawda!
Prawda!
Yoongi...
...hyung*
Dobrze, dobrze hyung
Jutro o 13 bądź gotowy, jak zwykle przyjadę po ciebie, nie musisz nic konkretnego brać, ja o wszystko zadbam.
Dobrze Yoongi hyung. Do jutra...
Do jutra Jiminie
Młody mężczyzna oblał się rumieńcem i zakrył twarz. To było dla niego ekscytujące? Sam nie wiedział jak to nazwać. Może się zakochał? Pod wieczór Jimin poszedł spać, by obudzić się prędzej następnego dnia i przyszykować się na spotkanie ze swoim zauroczeniem.
←→
Wstał o dziesiątej, zjadł śniadanie składające się z płatków owsianych i zjadł dodatkowo tosta z masłem, następnie poszedł się wykąpać używając swoich ulubionych kosmetyków o zapachu leśnych owoców. Szybko wytarł ciało puchatym, białym ręcznikiem, założył szare bokserki i wysuszył mokre włosy, od razu je stylizując. Ubrał się w czarną koszulkę, na to założył białą, dżinsową kurtkę i do tego czarne rurki. Użył waniliowej pomadki i swoich ulubionych owoców. Spojrzał na zegarek. Była już dwunasta. Spakował w saszetkę to co trzeba i czekał w salonie na przybycie Yoongiego. Dziesięć minut przed trzynastą, zapukał Min, a Jimin od razu mu otworzył.
-Hej...- Jimina lekko oblał rumieniec widząc Yoongiego, który tak dobrze wygląda, aż brak słów.
-Witaj- uśmiechnął się do Jimina odsłaniając swoje dziąsła, a chłopak prawie dostał zawału- pięknie dziś wygladasz, a raczej pięknie jak codzień...
-Dziękuje, ty po prostu...wow...wyglądasz jak marzenie hyung...
-Gotowy?
-Tak.
Obaj mężczyźni wyszli z mieszkania Parka, a ten dodatkowo upewnił się, że zamknął dom i nie zostawił klucza, po czym ruszyli. Podróż samochodem minęła im praktycznie na milczeniu, jakby to była ich tradycja. Ale żadnemu z nich ona nie przeszkadzała. Po długiej chwili dotarli nad morze, a Jimin od razu wyskoczył z samochodu.
-Wow! Hyung! Tak dawno nie byłem nad morzem!
-Podoba ci się?
-Bardzo! Jeszcze nigdy nie widziałem tak czystej wody...
Bo gdyby Jimin wiedział, że właśnie teleportowali się do innego kraju i że wcale nie są blisko Koreii. Wampiry po prostu mają własne sztuczki. A Yoongi szczególnie.
-Patrz co mam- Min wyjął z bagażnika koc i koszyk piknikowy.
-Niesamowite!
Wampir wziął jeszcze dwa ręczniki, zamknął samochód i oboje poszli wzdłuż plaży. Jimin ze spokojem oglądał fale morza, niesamowicie zahipnozowany tym pięknym widokiem. Gdy dotarli pod jakieś drzewo, starszy z nich rozłożył koc i postawił na nim koszyk pomnikowy, a od razu obok ręczniki.
-Jimin?
-Ah! Tak tu pięknie Yoongi! Dziękuje, że mnie tu zabrałeś- usiadł obok niego.
-To sama przyjemność więc nie musisz mi dziękować.
Jimin zajrzał do koszyka i ujrzał kilka kanapek pięknie zrobionych, znacznie wyglądających, pokrojonych w trójkąciki, do tego sernik, lody i dwie sałatki, a z boku sok owocowy. Obaj zaczęli jeść pyszności przygotowane przez Yoongiego. Później przespacerowali się po plaży i molo opowiadając różne historie, a to smutne, a to zabawne. Wieczorem usiedli na kocyku, a Min postawił świeczki, które wyjął z koszyka. Cienie płomyków tańczyły na piasku, a obie żywe dusze na tej plaży trzymały się za ręce.
-Jimin- Yoongi odwrócił swoją twarz, na tę młodszego i zbliżył swoją do jego- kocham cie.
-Ja ciebie też...
Ich wargi połączyły się w delikatnym pocałunku, tych ciepłych warg Jimina i tych zimnych Yoongiego. Całowali się długo, a gwiazdy zaczęły pojawiać się tworząc przytulny kocyk na niebie, z nich uszyty.
"Wtedy gdy moje łzy przypominają bardziej gwiazdy, znaczy że jestem szczęśliwy".
Tak długo wyczekiwany moment! Woho! Najlepiej się czyta na trybie nocnym! Do następnego!
CZYTASZ
My Cold Honey | yoonmin ✔
FantasyŻyć tysiące lat, być nieograniczonym, silnym, ale samotnym, zdąża krwi jest większa, niż żądza diamentów świata. To gdy Jimin spotyka wampiry i sam rzuca się w otchłań mroku. Top!yg Yoonmin, vkook, namjin. 146- w fantasy 31.05.18r. 84- w fantasy 05...