Rozdział 15

2K 156 2
                                    

Witaj.
Czekałeś cierpliwie? Mam nadzieje. Dziś dowiesz się prawdy. Prawdy, o której powinieneś wiedzieć. Nie mam nic przed tobą nic do ukrycia, więc ty nie ukrywaj niczego przede mną. Dostałeś poprzednie listy, więc dlatego wiem, iż spodziewasz się wszystkiego, ale nie tego. Wyda ci się to mistyczne wręcz. Zacznijmy od tego, że Jungkook to morderca. Mordował dużo z zimną krwią. Jego dłonie nadal są splamione krwią niewinnych osób. Jest zimny. Nie wydaje ci się, że jest martwy? Pewnie zauważyłeś, że jego temperatura ciała jest bardzo niska. Czy kiedykolwiek badałeś jego puls? Czy kiedykolwiek przyszło ci na myśl, że Jungkook jest martwy? O tak, twój chłopak jest martwy. Jest bardziej martwy, niż twoja babcia w trumnie, ponieważ to morderca. Zabijał kobiety i dzieci nawet. Dla niego to nie miało znaczenia kogo. Dla niego znaczenie miało to by zaspokoić swój głód. Jungkook jest bardzo głodny, jest bardzo spragniony. A wiesz czego? Tak, jest spragniony krwi, nie dlatego że jest mordercą, dlatego że on naprawdę pije krew. Dlatego że tak uwielbia LUDZKĄ krew. Kojrzysz może filmy, w których ludzie są zazwyczaj zimi, bladzi, nie mają pulsu, albo w tych,w których zamieniają się w nietoperze co jest totalną bujdą. Prędzej jako wampir zamienie się w kota, niż nietoperza. A Jungkook tak jak ja- jest wampirem. Stworzeniem, łaknącym krwi.

Jung Hoseok.

Taehyunga zamurowało. Siedział drętwo na krzesełku. Jak to było możliwe, że chłopak w ogóle się zgodził na propozycję starszego? Jak to możliwe? To była totalna bujda na kółkach. Chłopak od razu spakował wszystkie listy do swojej saszetki, w której miał dokumenty i klucze od domu Jeona. Natychmiast udał się na korytarz, ale nie mógł nie poinformować Jungkooka, ale też nie był w stanie z nim normalnie porozmawiać. Wziął długopis z komody i wyrwał kartkę z pustego zeszytu. Zaczął pisać:

Nie będzie mnie dziś w domu.
Nie dzwon do mnie.
Nie szukaj mnie.
Ze mną wszystko w porządku.
Masz mi coś do powiedzenia?
Ahh, nie ważne.
Po prostu się nie martw o mnie.
Jutro wrócę.

Twój Taehyung.

Zostawił krótki liścik na stole w jadalni i szybko ruszył ku korytarzu. Zimne ściany witały go z każdej strony, nieporządane myśli otulały zdenerwowane ciało chłopaka, a przytłaczająca atmosfera w domu spadła na niego jak ciężki głaz, gniotąc już dawno skopane żebra i niszcząc spokój wewnętrzny. chłopaka. Z jednej strony czuł, że ktoś go obserwuje, podgląda. Nie mógł wytrzymać, Kim jest duszą towarzystwa, nie samotnikiem. Potrzebuje bliskości drugiej osoby. Potrzebuje swojego przyjaciela Jimina i jego ciepłych słów pocieszenia. Założył buty i natychmiast po zamknięciu domu ruszył ku przyjacielowi. Na plecach czuł wzrok, a wiedział że jest w tłumie ludzi, dlatego chłopak postanowił zwiększyć prędkość. Zdyszany stanął przed mieszkaniem Parka po dwudziestu minutach szaleńczego chodu i szybszego biegu. Chciał już zapukać, ale w tym momencie wyszedł Yoongi, mówiący do zobaczenia później Jiminie. A jakie było zdziwienie Tae.

-Ohh tak bardzo nie chciałem wam przeszkodzić. Przepraszam, przepraszam- Taehyung pochylił się przed Yoongim dwa razy w celu przeproszeń.

Poczuł lodowatą rękę Mina na swoim ramieniu. Taką samą temperaturę ciała ma Jungkook. Nie chciał o tym myśleć, więc młodszy bardzo szybko cofnął się k dwa kroki.

-Nie masz za co przepraszać, bo właśnie wychodziłem.

-Ohh TaeTae?- za drzwi wyjrzała głowa Jimina- chodź tu, chodź tu.

-To dowidzenia hyung- pożegnał się Kim z Minem.

-Dowidzenia.

Taehyung szybciutko wskoczył do mieszkania najlepszego przyjaciela, udając się do mini salonu.

-Tae! Buty! Nie zostawiaj piasku na moim nowiusim dywanie!

-Już, już- chłopak zdioł buty uwcześnie wracając się na korytarz.

Po chwili oboje przyjaciół usiadło na kanapie w salonie, a młodszy z nich natychmiast wyjął listy podając je Jiminow, który spojrzał się na przyjaciela dziwnie, ale bez zbędnych pytań wziął listy i zaczął je czytać.

-Taehyung- Park zwrócił swe oczy ku tych większego z nich- ty chyba w to nie wierzysz?

-No nie! Nie uwierze, że Kookie mógłby być mordercą, a tym bardziej że byłby takim bezwzględnym zabójcą, który zabijałby dzieci i kobiety! A te wampiry...nie wiem. To jest po prostu wow! Czuje się jakbym był obserwowany na każdym kroku, a nikogo nie widzę!

-Spokojnie Taeś.

-Nie da się spokojnie Jimin! Ohh przepraszam- powiedział nadal zły- Czy mogę zostać u ciebie na noc?

-Hm tak, jasne. Chcesz coś do picia, bądź jedzenia?

-Nie dzięki...

"Gdyż moje uczucie wyschło, bo nie dali mi wody"

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


"Gdyż moje uczucie wyschło, bo nie dali mi wody".

Dziękuje za wszystkie wyświetlenia i gwiazdki. Do zobaczenia później. Niesprawdziany!

My Cold Honey | yoonmin ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz