Rozdział 7

3.6K 232 15
                                    

Niebo dziś roni łzy. Krople kreślą ścieżki po szybach, a upadając na zimny asfalt rozbijają się na mniejsze krople, drzewa poruszają ciężko liśćmi aby strzepnąć jak najwięcej wody, oczy ludzi obserwują ponure niebo, niektórzy przeklinają, niektórzy kochają ten widok. Po deszczu przyjdzie tęcza. Niebo wylewa se łzy, za ludzi którzy nie chcą ich ronić, wylewa za nich empatię, aby za kilka godzin wychylić za ciemnych chmur promienie słońca, które ogrzeją serca tych którzy tej empatii mają zbyt wiele. Dla ludzi, którzy potrzebują miłości. Tego dnia Park siedział przed oknem w swojej sypialni i obserwował krople deszczu, przyłożył on swe opuszki palców do szyby i chłonął zimno szyby. Temperatura przypominająca temperaturę czarno włosego mężczyzny imieniem Yoongi. Co w nim takiego było? Czemu Jimin tak bardzo chciał być bliżej niego? Jak dwa światy, jak czerwona kropla i jak niebieska kropla. Jak krew i woda.

←→

Min Yoongi nie był zachwycony tego dnia. Jego warga drżała nie spowodu Namjoona i jego niezapowiedzianej wizyty, lecz przez myśli do blondyna. Gdzie on zbłądził? Jakim cudem chce czegoś więcej, nie posiadając już tej zdolności empatii, ponieważ promienie słońca są też dla tych, którzy stracili te uczucia, a kolory tęczy by znów mogli się cieszyć. Bo jak się nie uśmiechać, kiedy ty niczego innego nie pragniesz gdy widzisz osobę.

-Yoongi. Yoongi...mówię do ciebie- Namjoon potrząsnął jego ramieniem- słońce jeszcze nie wyszło za tych chmur, żebyś mógł wykąpać się w blasku tych promieni, więc na tę chwilę mnie słuchaj...

Min odwrócił głowę w stronę swojego przyjaciela. Nie chciał wykładów, był tu najstarszy, a Namjoon był nawet młodszy od Hoseoka.

-Dzwoniłeś do mnie kilka dni temu na wieczór- rozpoczął Kim- mówiłeś bym przyjechał.

-Ehh...nie zajmuj się mną, tylko Hoseokiem przez ostatnie lata zrobił się bardzo dziwny...więc zbadaj to lepiej. Może dobrze, że tu jesteś...i pewnie chcialbyś się zobaczyć z Jungkookiem.

-Też zauważyłem, że zrobił się jakiś inny, ale nie wiem czy aby związek Kooka z tym człowiekiem jest bezpieczny dla naszej rasy, a raczej rasy ludzkiej, nie ciekawie by się to skończyło gdyby ludzie dowiedzieli się o nagle, że mityczne stworzenia, które istniały tylko w książkach, istnieją też naprawdę.

-W każdej historii jest ziarenko prawy. Zapamiętaj to Nam- przejechał palcem po szybie, a później oparł dłonie o parapet.

-Twój...przyszły zwięk...- Yoongi przerwał mu.

-Jaki przyszły związek hmm? Nie zawracaj tym głowy mi, ani sobie. Zrobię to co uważam za słuszne.

Yoongi już od kilkunastu godzin nie może wybić sobie głowy tego chłopaka, a przypominać o nin jeszcze bardziej tylko sprawia, że wampir traci głowę do swoich emocji.

-Niech będzie- Namjoon znikł pozostawiając po sobie tylko szybszy ruch powietrza.

Promienie słoneczne wyjżały za ciemnych chmur i jeden z nich przyjemnie opatulił policzek Yoongiego. Skóra wampira blada jak cukier, a oczy jak dwa diamenty prosto z kosmosu. Min chce więcej takich dni w towarzystwie Jimina. Nie zna go długo lecz jego głos, jego zapach, jego krew, jego uroda, jego charakter, jego oczy, jego śmiech, jego kształty i jego życie uzależniły go. Widzi już tylko Jimina, czuje już tylko jego, pragnie tego człowieka. Tak samo jak ocean potrzebuje wody, a wędka potrzebuje wędkarza. W tym samym czasie jego otchłań westchnień wysłuchuje krzyków radości.

-Jimin! Jimin! Chim!- Taehyung radośnie zaczął podskakiwać przed telewizorem.

-Tak Taeś?- popatrzył w stronę tęczy.

-Czy jednorożce istnieją?

-Tak...- Park przyłożył dłoń do czoła i zjechał nią wzdłuż twarzy.

-Poznasz mnie z jakimś?- Tae usiadł na okrągłym, czarnym dywanie.

-Przecież siedzi na moim dywanie...

Taehyung zrobił minę stylu "gdzie" i jego usta ułożyły się w dziubek, a s Jimin zastanawia się jakim cudem Jungkook wytrzymuje z takim dużym dzieckiem.

-Kookie da mi prawdziwego!- krzyknął kilka miesięcy młodszy w desperacji.

W tym samym momencie na prawy policzek Jimina i Yoongiego padły promienie słoneczne, a ich oczom na choryzoncie ukazała się tęcza. Kolory jej radowały ich oczy i nasycały dobrym samopoczuciem. Ciepłe promienie ogrzewały ich i uspokajały.

-Zbieramy się TaeTae- Jimin w końcu oderwał wzrok od okna, a promienie oświeciły jego tył.

-Już? Nieee chceee miiii sięęęę...~

-Jin nie będzie na nas czekać w nieskończoność Taehyungie...

I obaj chłopcy udali się do wyjścia z mieszkania, nie wiedząc co niedługo przyniesie im los i jak cenne będą kolejne promienie słońca, ponieważ zbliżają się pochmurne dni, deszczowe i przelotne burze.

°Kim Namjoon ° 701 lat °wampir°prawa ręka Yoongiego i dobry przyjaciel °często wyjeżdża °pan demolka, lepiej nie dawać mu porcelany°bardzo inteligentny °zna 4 języki: angielski, japoński, francuski i łaciński

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

°Kim Namjoon
° 701 lat
°wampir
°prawa ręka Yoongiego i dobry przyjaciel
°często wyjeżdża
°pan demolka, lepiej nie dawać mu porcelany
°bardzo inteligentny
°zna 4 języki: angielski, japoński, francuski i łaciński

→ Umbrella

My Cold Honey | yoonmin ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz