Rozdział 19

1.9K 141 11
                                    

Miesiąc Później

Namjoon i Jin siedzieli na czerwonych siedzeniach w kinie. Panowała między nimi cisza, trochę niezręczna, ale Namjoon skończył ją.

-Podoba ci się film?- szepnął do niego.

-A tobie?- Jin spojrzał mu w oczy.

-Nudy jest...-przyznał szczerze.

-Potwierdzam...

Po chwili obaj mężczyźni spojrzeli w stronę starszej kobiety, która płakała na tym historycznym seansie, zresztą nie tylko oni na nią patrzyli. Po kolejnej godzinie, obaj wydostali się z sali kinowej, udając się w stronę wyjścia z galerii. Namjoon złapał dłoń Jina lekko, a młodszy zarumienił się na ten gest. Spletli ze sobą dłonie i chodzili między uliczkami i przyglądali światłą, które odbijały się w ich oczach. Namjoon mimo wszystko czuł się pewnie siebie za to Jin zawstydzony, jego serce skakało pomiędzy jego żebrami wystukując rytm zakochania.

-Piękny dziś wieczór- zagadał Namjoon.

-Tylko on?- spytał cicho młodszy.

-Ty również- na te dwa słowa policzki Seokjina przybrały kolor dojrzałej piwoni.

W oddali usłyszeli dźwięk muzyki i skierowali się w jej stronę. Gdy tam dotarli zobaczyli kilku chłopaków, którzy postanowili pograć wieczorem na ulicy. Namjoon na liczył ich siedmiu*. Ludzi przyciągnąła ich muzyka i zrobił się mały tłum wokół nich. Oba zakochane gołąbeczki też tam stanęły, a pod koniec nocy, minutę przed północą ich wargi spotkały się w tańcu zimnej miłości.

←→

Jungkook i Taehyung wczoraj wieczorem wrócili z Portugalii. Zmęczony Taehyung nawet nie myślał by zająć się rozpakowaniem walizek i od razu jak tylko jego policzek spotkał się z miękka kołdrą zasnął. Natomiast Jeon postanowił rozpakować wszystkie torby, nie odczuwał zmęczenia, a cały wieczór przesiedział na balkonie. Wyjazd bardzo mu się podobał, a w szczególności Taehyungowi, który był w niebo wzięty widząc tyle dziwnych rzeczy, zacgwalał sobie w szczególności jedzenie, które chciał zabrać ze sobą. Ba! Nawet chciał kupić oddzielną walizkę specjalnie dla jedzenia, ale jego wspaniały chłopak uświadomił mu, że na lotnisku nie przepuściliby ich z tym jedzeniem. Nie żeby Tae od razu się poddał. Nie, nie, on kupił plecak i chodził po różnych restauracjach wyciągając na siłę przepisy, różnych potraw. Raz spotkali się z nie miłym grubasem, który wyrzucił ich z lokalu, przez co później młodszy narzekał, że czuje się jak przestępca, ale nie zaprzestał działania. Wielkości z przepisów, nawet nie rozumie, nie mógł dogadać z niektórymi kucharzami, ponieważ nie potrafili angielskiego, zresztą Taehyung też nie. Nie trudno zgadnąć kto był tymczasowym tłumaczem- Jungkook. A wieczorem, kiedy wrócili z zapełnionym plecakiem i trochę smutnym Taehyungiem, który zaczął gadać, że jest głupi, ale Jeon pocieszył go mówiąc, że na swoim pierwszym teście z angielskiego dostał trzy punkty na sto. Ucieszony Teahyung poszedł wtedy tylko grzecznie spać, a wampir mógł powiedzieć, że pierwszy raz w swoim wampirzym życiu jest zmęczony. A Jungkook właśnie o tym myślał cały wieczór- o Taehyungu. Następnego dnia z rana postanowił Kimowi zrobić makaron z serem, ale na śniadanie zrobił mu naleśniki z czekoladą i truskawkami, za które młodszy dałby się pociąć żywcem! Młodszy przywieziony z sypialni zapachem naleśników, zrobił maślane oczy do swojego chłopaka.

-Am, am, am- wskazał palcem swoją buzie.

-Idź się umyj- wygonił go z kuchni.

-Am, am, am- zrobił niewinną minkę.

Jeon rozczulony zachowaniem młodszego wsadził mu lekko zimnego naleśnika z czekoladą do ust, a później truskawkę.

-Teraz won- wygonił go drugi raz.

Kim grzecznie poszedł do łazienki odświeżyć się, sam musiał przyznać że pachnie nie najlepiej. W między czasie, kiedy "kosmita" się mył Yoongi i Jimin zawitali do nich. Ciemno włosy wpuścił ich do środka i przywitali się.

-A gdzie jest TaeTae?- zapytał Jimin.

-Strasznie pachniał, musiał wziąć kąpiel- zaprowadził ich do kuchni- naleśnikia?

-Ja dziękuje, ale może Jimin...-nie zdołał dokończyć.

-Chętnie skuszę się na truskawkę- a Yoongi włożył ją do ust młodszego, który gryzł ją kawałek po kawałku.

-Oba zżeracze truskawek- zachichotał Jeon.

→←

Chłopcy pożegnali się, jeden z nich uznał, że pójdzie jeszcze do sklepu. Podobał mu się pomysł jego przyjaciela, aby zagrać tej nocy na ulicy. Wszedł do sklepu całodobowego i spojrzał w małe lustro na dziale dla kobiet. Uznał, że jego pieprzyk pod okiem dodaje mu uroku. Uśmiechnął się promienie i wziął dwa rameny i sushi. Zaplacił i wyszedł ze sklepu całkowicie nie zdając sobie sprawy, że stanie się czymś więcej niż smacznym kąskiem na dzisiejszy wieczór. Chłopak przeszedł przez ulicę i skręcił w prawo, a następnie w lewą uliczkę, ale nagle wyrosła przed nim postać i krzyknął głośno. Czuł jak jego krew spływa mu karku, a ciało obce znajduje się w jego ciele. Był zamroczony, widział już tylko mrok.

"Nie zobaczysz życia bez bólu".

→ Ruelle- Madness
*→ Got7 nieznane jeszcze jako artyści i raczej nie będą nimi

×Dziekuje za 2,06 tyś. wyświetleń i 400 gwiazdek! Dziekuje każdym gwiazdkującym i komentującym! Bardzo lubię rozmawiać, wiec zachecam! Otóż z tego powodu daje prędzej rozdział za 2 tysie i 400 🌌×

My Cold Honey | yoonmin ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz