Obudzona na dość miękkim materacu odkryłaś się, nogami przypadkiem zahaczając o papiery, wzięłaś je w dłonie. Były to plany stopniowego ulepszania robota, w których dzisiejszej nocy pomagałaś, dlatego mimo godziny prawie popołudniowej nadal byłaś dość senna i ospała. Schowałaś kartki pod łóżko Tord'a i wyszłaś w stronę kuchni, gdzie natknęłaś się na karteczkę z informacją przypiętą magnesem do lodówki.
Pojechaliśmy po Ell,
wrócimy gdzieś koło 14,
czuj się jak u siebie!
Tord, Tom, Tamara
Właśnie dziś poznasz dziewczynę, która nosi zaszczyt identycznego imienia, co twoja przyjaciółka. Z opisu Tord'a jest bardzo sympatyczna i przyjacielska. Tak bardzo są podobne, chyba los chce cię dobić, ale nie myśląc długo położyłaś się na kanapie. Uśmiechnięta, po niedługim namyśle podeszłaś do lustra w przedpokoju. Chwyciłaś sznurki z tyłu głowy przytrzymujące maskę i zdjęłaś wiecznie noszoną odzież. Od tak dawna nie widziałaś swojej twarzy, wystarczająco długo by zacząć się zastanawiać, ile masz zamiar tak tkwić. Czy nie lepiej przestać? Z czapką zrobiłaś tak samo i pierwszy raz od niepamiętnych czasów poczułaś się jak dziewczyna. Położyłaś rzeczy w pobliżu i siadłaś pełna energii na fotelu.
Zmęczona [kolor włosów]włosa nogą trzasnęła drzwi wejściowe, ściągnęła w tempie błyskawicznym obuwie i wskoczyła na fotel będąc wzdłuż mebla, a jej nogi zwisały z drugiej strony.
-Ell?! - usłyszała przerażony głos zielonookiej przyjaciółki. Opuściło ją zmęczenie i podniosła się gwałtownie na miękkim siedzeniu. Dało się słyszeć tupot skarpetek po kręconych schodach w małym, trzyosobowym domu.
-Coś się stało? - zapytała z lekkim niepokojem.
-Myślałam, że to Ell... - powiedziała ponuro. -Nie chcę cię oczywiście urazić, ale nadal nie wraca...! - w geście obronnym pomachała rękami i popatrzyła z ukosa, czy przypadkiem się na nią nie gniewa.
-Jak to, nie wróciła? - ruch klatki piersiowej [kolor oczu]okiej znacznie nabrał w tempie. Rudowłosa tylko pokiwała głową potwierdzająco. -Może nie ma, co się bać? - próbując utwierdzić wszystkich - czyli ją oraz Matildę - w tym twierdzeniu uśmiechnęła się fałszywie.
-Sama się niepokoisz [twoje imię], wiem to... - rozgryzła.
Nie próbowałaś chować łez, jesteś sama. Jednak szybko wyschły, gdyż wyobraziłaś sobie spektakularną śmierć tego dupka. Często zastanawiałaś się, jak to możliwe, że nadal normalnie chodzi sobie po ulicach Wielkiej Brytanii otoczony ,,przyjaciółmi'' i nikt, prócz ciebie nie ma zamiaru go zniszczyć. Wiadome jest, iż Thomas za nim nie przepada, ale najprawdopodobniej nigdy nie przeszła po nim myśl poważnego zlikwidowania Tord'a. Może to po prostu strach? Słuszna myśl, gdyż sama miałaś na początku obawy. Z całego główkowania otwieranie drzwi przyprawiło cię o gęsią skórkę oraz wybiło z rytmu.
-,,Już wrócili?!" - pomyślałaś w duszy biegnąc, co siły w nogach na piętro. Miałaś już jedną stopę na schodku, gdy pamięć dała znak, iż twoje rzeczy znajdują się na stoliku w salonie. Nie zdążyłaś... Ktoś właśnie otworzył drzwi i zauważył cię tyłem stojącą do jego postaci po środku pomieszczenia. Tak, była to jedna osoba. Cieszyć się?
-K-kim jesteś? - niewinny głos rudowłosego poznasz wszędzie.
-Dlaczego nie jesteś z innymi? - zapytałaś nadal stojąc w pozycji gotowej do biegu, twój głos przybrał morderczy ton. Po twoich słowach odwróciłaś się w stronę bladego i wystraszonego Matt'a.
-Kim jesteś? - ponownie usłyszałaś zdanie, tym razem bardziej pewnie zadane. Nie ukrywałaś dłużej tego kim jesteś, wpadłaś w kompletne bagno, z którego obecnie nie wyjdziesz.
-Nie poznajesz waszego kolegi? - uśmiechając się cwanie, oczy błysnęły ci w świetle. Chłopak nadal milczał ograniczając się jedynie do ruchów klatki piersiowej. -Rozumiem, że nie wierzysz w to, co widzisz? - splotłaś ręce, a morskooki pokiwał delikatnie głową. -Może bardziej prosto z mostu...
Cześć Matt, jestem Luke...
CZYTASZ
⌇ZAKOŃCZONE⌇ Ukryty plan [Tord x Reader] |Eddsworld|
FanfictionDziewczyna za maską chłopaka wstępuję w niebezpieczne progi. Wydaje się, że szykuje się złe zakończenie, ale... [Twoje imię], działając z fałszywym męskim imieniem Luke, pod przykrywką, jako sprytny chłopak w oddziałach Red Army przez lata ukrywa to...