Rozdział 16

805 89 32
                                    

Była pora bliska słońca w zenicie, inaczej po prostu popołudnia. Razem z Matt'em ustaliliście takową na spotkanie, które ściskało twój żołądek i przyprawiało płuca o szybszych ruch. 

-Wychodzimy na parę godzin! - rozbrzmiał na cały dom głos rudowłosego. Parę przytaknięć od współlokatorów i szliście ku parkowi. Entuzjazm i poddenerwowanie mieszały się nawet od twojej zewnętrznej strony. Pełen szczęścia rudowłosy tylko bez słowa objął cię ramieniem zdejmując z twojej głowy czapkę. Od razu pewniejsza, uśmiechnęłaś się ściągając maskę. Mimo wszystko nawet pojedynczy przechodnie z zaciekawieniem patrzyli w twoją stronę, niemal wbijając maksymalnie wzrok. Krzywo odwracając się ku towarzyszowi, machał ręką na ignorancję zaczepek zmysłu widzenia. Dzień był dość słoneczny, dlatego w bluzie trochę się pociłaś, jednak nie sprawiało to w tobie przejęcia. W trakcie drogi morskooki zatrzymał kroku i usiadł na ławce wyciągając telefon, ale po chwili klikania zawitał znów do kieszeni.

-A czy Matilda wie, że spotka się również ze mną? - pytanie rzuciłaś na formalność. Co najbardziej cię zdziwiło, iż rudowłosy pokręcił głową przecząco.

-Taka niespodzianka dla niej! Się ucieszy! - szeroko rozprowadzając kąciki ust na boki dumnie uniósł głowę. W tym momencie zawahałaś się czy w ogóle będzie chciała chociażby z tobą rozmówić słowo czy dwa. Skrzywiona dostałaś po raz kolejny otuchę ze strony Matt'a. Szybkie kroki za ławką świadczyły, że ktoś biegnie w waszą stronę. Oczywiście był to nikt inny, jak dziewczyna rudowłosego, która rzuciła mu się na szyję tuż po zobaczeniu.

-Matilda, jesteś we mnie strasznie zapatrzona! - zaśmiał się miło, po czym lekko spoważniał. -Pamiętasz [Twoje imię]? Tyle mi o niej opowiadałaś... - wskazał ręką dalej siedzącą, twoją osobę. Mimika dziewczyny zadawała sporo pytań. W jednej chwili jej zielone oczy się zaszkliły i dłonie spoczęły na twoich łopatkach. Odwzajemniłaś gest tym samym zachowaniem, co rudowłosej. Po momencie czułości pociągnęła cię za rękę na ławkę naprzeciwko. Matt oczywiście udawał obrażonego niewtajemniczeniem, ale wiadomo było, że takich rzeczy nie może wiedzieć.

-[Twoje imię] czy ty przyłączyłaś się do tych dupków? - zapytała marszcząc brwi.

-Zgodnie jak obiecałam. - pełna powagi odparłaś, a dziewczyna znów cię objęła czule.

-Bałam się, że ciebie też straciłam! Już po cichu planowałam ich koniec... - pociągnęła nosem ze wzruszenia, a ty uśmiechnęłaś się klepiąc ją po plecach.

-Miałam się powstrzymać, ale... Nie mogę przecież ukrywać, że Ell nie jest w innym świecie... - tym sposobem Matilda odkleiła się gwałtownie patrząc ze wznowioną nadzieją i ogromnym szczęściem. 

-Naprawdę? Gdzie jest? Jak się czuje? Dlaczego się nie kontaktowała? - pytania słały się garściami, a ty zastopowałaś wszystko jednym gestem dłoni.

-Ona nas nie pamięta... Obstawiam, że tak jak większości... Uhm... Wszystkiego... Przeklęty komunista... - posmutniałaś na samą myśl chociażby jednego z wesołych wspomnień, a nadzieja Matildy zniknęła tak szybko, jak się pojawiła.

-S-skąd to wiesz? - jąkając się spojrzała błagalnie.

-Mieszka z Tord'em i Matt'em, dziwi mnie, że jeszcze się o tym nie dowiedziałaś...

-Chodzę z nim jakieś dwa, trzy tygodnie. Wspominał mi, że ma współlokatorów, ale... To by mi nigdy nie przyszło do głowy...  Mieszkałyśmy wcześniej w sąsiedniej części Wielkiej Brytanii i... - nie kontynuowała dalszej wypowiedzi w tym temacie, gdyż rudowłosemu najwyraźniej znudziło się przeglądanie mediów na telefonie i dołączył się do waszej szepczącej dwójki. Ich para była bardzo podobna, mogli się mylić nawet z rodzeństwem, gdyż jedyne co różniło rudowłosych to oczy oraz kolor kurtki zarzuconej na bluzy. Potem rozmowa toczyła się już o mniej ważnych rzeczach. Nie miałaś zamiaru rozstawać się ponownie z przyjaciółką, ale wyraźnie zbierało się na opady deszczu i po długim uścisku pobiegliście truchtem do domu, a małe kropelki spadały na wasze głowy zamieniając się potem w coraz większą ulewę, ale całe szczęście byliście już przy drzwiach. Tuszując ponownie dziewczęcość weszliście spokojnie. Przywitałaś się z chłopakami oglądającymi właśnie na kanapie wiadomości. Nie słyszałaś do końca, co mówili, ale po ich twarzach obróconych w twoją stronę -coś niepokojącego.

-Czy... Czy ty nas okłamujesz Luke? - powiedział podejrzliwie Tord, jednocześnie pełen żalu.

~~~~~~~~~~~

Wybaczcie za późną porę tego rozdzialiku, ale...

Jestem taka zdolna, że utopiłam dziś swój nowy telefon w wodzie T^T

Losive: *siada w kącie z uśmiechem do góry nogami* Ma ktoś coś słodkiego? Pizza też może być...

Ale oczywiście jestem wieczną optymistką i po żalu mówię: Ciekawe, co w serwisie powiedzą, jeśli jakoś uda im się go ocalić i zobaczą, że na ekranie blokady jest obrońca Tord, a początkowym TomTord X'3 Hahaha :"D

Ciągle was kocham i wciąż za wszystko dziękuje ♥

⌇ZAKOŃCZONE⌇  Ukryty plan [Tord x Reader] |Eddsworld|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz