Poczułaś skrępowanie i strach, które odbiły się wyszczerzonymi oczyma i znieruchomieniem. Uśmiechnęłaś się pod maską niepewnie, milcząc. Jedno w tym momencie przychodziło ci do głowy - odkryli twój sekret. Tylko w jaki sposób? Może Matt się wygadał? Ale przy opuszczaniu domu dzisiejszego popołudnia było wszystko normalnie.
-Ni-, nie rozumiem? - nieprzyjemny i zimny pot spływał po twoich plecach. Usłyszałaś za sobą kroki, błagałaś by był to rudowłosy z potężnymi, obronnymi tekstami, ale niestety, on najprawdopodobniej jeszcze w przedpokoju poprawiał poburzone od silnego wiatru włosy. Poczułaś pociągniecie za sznurki maski z tyłu głowy i szybki ruch ściągający czapkę. Twoja twarz została odkryta, a oczy napełniły ci się łzami. Odwróciłaś się gwałtownie, gdzie ujrzałaś Tamarę cofającą kroku, który przerodził się w potyczkę i upadek. Nastała grobowa cisza. Chłopcy na kanapie pobledli, a Tord zsunął się na podłogę odwracając głowę. Męska dłoń na ramieniu świadczyła, że Matt poczuł się winny. Ale to nie on cię wydał.
-Matt! Ty o tym wiedziałeś?! - krzyknął sfrustrowany Tom. Patrząc na chłopaka zobaczyłaś zakłopotanie.
-O już wróc--... - zbiegła ze schodów, jeszcze na dodatek Ell, której wyraz twarzy przybrał identycznego charakteru, co pozostałych.
-Dlaczego to przed nami ukrywałeś... ukrywałaś! Kim w ogóle jesteś? - przybiła cię do ściany wściekła Tamara. Morskooki był równie przerażony tą sytuacją, co ty i stał w miejscu z głową spuszczoną ku podłodze. -Pytam się! - milczałaś, unikając kontaktu wzrokowego z czarnooką. Na podłodze leżało to, co powinno tkwić na twojej twarzy.
-Skąd się dowiedzieliście...? - zapytałaś morderczym tonem nie wypuszczając łez z oczu.
-Jak telewizja huczy o twoich poszukiwaniach to chyba trzeba być głupim! [Twoje imię]... - syknęła popychając cię do zobaczenia ekranu.
-,,Poszukiwania zaginionej [Twoje imię] [Twoje nazwisko] rozeszły się na coraz większą skalę. Ostatnio widziana w okolicach własnego domu, zamaskowana opuściła miasto bez słowa. Obecnie może mieć dwadzieścia lat." - mówiąc w myślach, twój oddech przybrał szybszy ruch. -,,Rodzina cię szuka" - zdziwiona na parę chwil zapomniałaś o świecie dookoła. Jednak pary oczu tkwiących na tobie szybko zmieniły uwagę. Nie mogąc wytrzymać, wyrwałaś się z dłoni szatynki i pobiegłaś do pokoju Tord'a, który można nazwać również obecnie twoim. Dobiegające spory z dołu wzbudzały w tobie presję. Siadłaś skulona pod ścianą wylewając żal w postaci łez.
-Wszystko poszło się jebać... - wyszeptałaś przecierając rękawem nos. Złapałaś się za głowę pragnąc wybudzenia, ale nie był to sen. Nagle drzwi się uchyliły, a w nich stanął Tord, we własnej osobie. Podszedł spokojnie kucając przy twojej postaci.
-[Twoje imię]... Czy Luke... Jak wolisz... Nigdy.... Bym się nie spodziewał, że za tak dobrym żołnierzem może tkwić dziewczyna i... - nie mogłaś uwierzyć, co słyszysz. Bezduszny morderca i komunista właśnie stara się ciebie pocieszyć. -Nie przeszkadza mi, że tak naprawdę za maską kryła się inna postać, ale... - brakowało mu słów. -Hore... Nie mogę się wysłowić... - przysiadł przed tobą i odetchnął. -Nie mam zamiaru wyrzucić cię z wojska. Wiem, ile pracy włożyłeś-aś w potęgę naszej armii i teraz... Nic się nie zmieni... Musimy tylko powstrzymać policję przed twoimi poszukiwaniami dla dobra każdego... - przełknął ciężej ślinę. -A co samej ciebie... Dlaczego to zrobiłaś? - zapytał z troską w głosie.
-Wiem, że Red Army nie dopuszcza kobiet do szeregów. A szczerze już gardzę tym światem... Wiedziałam, że Red Army może mi pomóc wyrównać rachunki... Nawet nie wiem, po co nagle rodzicom zaświeciła się lampka, że mają córkę... - druga część nie była dokładną prawdą, ale mówiłaś całość z ogromnym przekonaniem. Ty owszem pragnęłaś zemsty... Ale na nim...
Wpis 103
Obstawiam, że Tord planuję mój koniec. Jest nieobliczalny, więc nie trudno to stwierdzić. Jeśli nie daj Boże przejmie władze, jestem przekonana, że Red Army - dobre i pomagające wojska, zmieni na komunistycznych morderców, a kobiety zostaną wyrzucone ze względu mojej osoby. To dla ciebie rada [Twoje imię], wiem, że jeśli coś się stanie znajdziesz te dzienniki i wykorzystasz do zemsty. Dziękuje...
Ell Goud
Przypomniałaś sobie wpisy, które pomogły ci zajść tak daleko z sukcesem. Zdeterminowana, pobudziłaś się duchowo do dalszego działania. W końcu Red Leader nie chcę cię wyrzucić - wręcz przeciwnie, nalega do twojego zostania, mimo kłamstwa. Uśmiechnął się po chwili w swoim stylu, ale również z nutą zaskakującej czułości.
-Damy radę... - powiedział, po czym zamknął cię w uścisku. Twoje serce zabiło szybciej, chociaż nadal wmawiasz sobie słowo ,,nienawiść''.
CZYTASZ
⌇ZAKOŃCZONE⌇ Ukryty plan [Tord x Reader] |Eddsworld|
FanfictionDziewczyna za maską chłopaka wstępuję w niebezpieczne progi. Wydaje się, że szykuje się złe zakończenie, ale... [Twoje imię], działając z fałszywym męskim imieniem Luke, pod przykrywką, jako sprytny chłopak w oddziałach Red Army przez lata ukrywa to...