Rozmowy z dziewczyną, z którą więzi były mocne niczym metal, a teraz nawet nie kojarzy twojego nazwiska nie należało do najprzyjemniejszych. Mogłabyś snuć teorie, ale po co? Wszystko wskazuje, że Tord maczał w tym palce i przyciągnął ją by zawsze była w zasięgu jego wzroku.
Tamara wyciągnęła cię na przechadzkę do sklepu, po produkty na kolację. W porównaniu do swojego brata była bardziej rozmowna i sympatyczna, ale parę cech w ich rodzinie musiało tkwić od pokoleń. Byliście obecnie w drodze powrotnej pod wieczór.
-Luke? Luke? - pomachała dłonią, przed twoimi oczyma zapatrzonymi w chodnik. Momentalnie się ocknęłaś. - Słuchasz mnie?
-Szczerze, zamyśliłem się trochę, wybacz - uśmiechnęłaś się ciepło, ta skinęła głową porozumiewawczo i w tym samym momencie chwyciła cię za rękę przybliżając sylwetkę.
-Luzik! A może na poprawę humoru skoczymy na jakieś lody? - ochoczo przeskoczyła tuż przed ciebie chwytając twoje odziane w rękawiczki ręce.
-Nie mam większej ochoty na lody... - w przypływie chwili wyraz dziewczyny opadł i z lekkim poczuciem winy dorzuciłaś. - Ale kawa brzmi lepiej! - i takim sposobem pociągnęła cię za rękaw, biegnąc ile sił w nogach. Gdy wreszcie zastopowała krok, ujrzałaś niewielką kawiarnię. Natrafiliście na porę, kiedy takie miejsca świecą pustkami. Kulturalnie przepuściłaś szatynkę pierwszą i po zajęciu stolika zawitał do waszej dwójki miło kelner. Nie zabrakło uczucia specyficznego wzroku na twojej osobie, ale ignorując to poprosiłaś o zwyczajną czekoladę. Tamara miała przez chwilę wątpliwości, jednak wybrała czekoladową latte. Ze względu braku tłumów zamówienia przyszły błyskawicznie. Czarnooka obsypywała cię milionami tematów, które nie warte były nawet twojej uwagi, gdyż wlatywały jednym uchem wypadając drugim, przez przepychanki słów.
-Luke? Luke! Znowu! - odparła dość nerwowym tonem, szturchając cię za dłoń tkwiącą na stole.
-Przepraszam, ale mam gorszy dzień... - przecierając oczy dopijałaś resztki napoju. Zapłaciłaś ze swojego konta i wychodząc z budynku szatynka ponownie załapała się twojej ręki. Na dworze słońce dawno zaszło, a w połowie drogi chmury spuściły solidny deszcz. Truchtem rozchlapując kałuże dziewczyna zaczęła się skarżyć na zimno, co wyrażało zwykłe wymuszenie podarowania jej jakiejś części ubioru. Najmniej ważną były rękawiczki, dlatego zdjęłaś czarne mitenki i podarowałaś je przyczepionej Tamarze. Założyła je cicho dziękując. Wbiegliście do domu, a przemoczone ubrania sprawiały, że kropelki wody spadały garściami na podłogę. Przemilczałaś zaczepki reszty domowników. Przebrana w prowizoryczną piżamę rzuciłaś się na materac ze szklanymi oczyma. Głupia odstająca od pozostałych ,,misja" narobiła mnóstwa problemów i kolejnych zagadek. Przynajmniej teraz nie musisz patrzeć na spływającą krew niewinnych po rękach.
Krzyki ludzi napawały zamaskowaną dziewczynę okropnym poczuciem winy. Trzymała w swojej dłoni karabin snajperski celując do buntujących się ludzi. Padło wiele strzałów w stronę zwyczajnych obywateli. Niektórzy uciekali, inni dawali się pojmać żołnierzom Red Army. Jej pierwsza misja, a już miała wątpliwości, czy nie ma zamiaru przypadkiem zmienić swego planu. Ponownie zerknęła w celownik, a jej oczy się wyolbrzymiły. Pomiędzy budynkami przewijał się ten sam chłopak, który dręczył młodą [Twoje imię] w szkole podstawowej. Tyle, że starszy, widać było zmianę. Znów wzięło ją na wspomnienia, ale nie trwało to znacząco długo. Dało się słyszeć szmer przez nadajnik.
-Szeregowy Luke, uciekinier na szóstej, oddaj strzał. - namierzyli go.
-Cholera... - powiedziała półszeptem, sekundy później wyrażając zgodność. Tak bardzo nie chciała tego robić. Ten chłopiec nie jest zły, wręcz przeciwnie... Po prostu chciał zabłysnąć, może w nietypowy sposób, ale to w końcu wtedy było to dziecko. Nie miała wyboru, mimo łez nacisnęła spust. Ten dramat został jej na sumieniu, potem było już łatwiej.
~~~~~~~~~~~
_Losive_ powiedziała: ,,Następny rozdział już w dzionek", czy taki jest mój dzień? :'D O 21? Najwyraźniej :'D
Kiedy to piszę trwa mecz mundialowy Chorwacja - Anglia. Na kogo głosujecie/głosowaliście? :'3 (Chyba, że olewacie meczyki X'3)
Kochani, jesteście najlepsi •3•
CZYTASZ
⌇ZAKOŃCZONE⌇ Ukryty plan [Tord x Reader] |Eddsworld|
FanfictionDziewczyna za maską chłopaka wstępuję w niebezpieczne progi. Wydaje się, że szykuje się złe zakończenie, ale... [Twoje imię], działając z fałszywym męskim imieniem Luke, pod przykrywką, jako sprytny chłopak w oddziałach Red Army przez lata ukrywa to...