25#

326 21 2
                                    

Znacie to uczucie, kiedy macie dość sami siebie?
Ja poznałam je bardzo dobrze. Myślę, że nawet stało się częścią mnie.
Leżałam sobie właśnie na dywanie.
Tak. Na dywanie. Na moim puszystym, mięciusim, milusim i szarym dywanie. Mimo tego, że wszyscy zapewniali mnie, że to nie moja wina, ja wiedziałam swoje.
Na ziemi poroskładałam nasze wspólne zdjęcia. Poukładałam je chronologicznie. Pamiętałam każdy moment, każdą chwilę, w której zrobiono zdjęcie. Na samą myśl tego całego wspólnie spędzonego czasu płakać mi się chciało. Najpierw się uśmiechnęłam lekko, ale potem, jak to w ostatnim czasie miałam, zaczęłam wyć. TAK. To nie był zwykły płacz. To było wycie, darcie się i zalewanie się łzami. Ostatni raz, kiedy tak rozpaczałam, było jakieś 5 lat temu, kiedy mój pies został otruty.
W tym całym szale wszystkie zdjęcia zaczęłam targać, rozdzierać i rozrzucać po pokoju. Musiałam jakoś rozładować negatywne emocje. Złość, smutek, żal... To w ostatnim czasie byli moi najlepsi przyjaciele. Nie opuszczali mnie nawet na krok. Przy ostatnim zdjęciu, które zostało nienaruszone, zatrzymałam się. Spojrzałam na zdjęcie jeszcze raz. Kiedy miałam już je porwać, coś w środku mnie nie potrafiło tego zrobić. Uśmiechnęłam się przez łzy i przytuliłam zdjęcię, które zrobiłam niedawno.
Blondyn był na nim uśmiechnięty. W oczach można było dostrzec, że jest naprawdę szczęśliwy. Nie miał koszulki, więc mogłam jeszcze raz spojrzeć na jego kaloryfer. Przypomniałam sobie to jak pachniała jego skóra, włosy. To jak się śmiał, całował i jakim był wspaniałym przyjacielem.
Ostatnio nie widywałam się z nikim. Jedynym moim towarzyszem był mój pies (po stracie tamtego, rodzice od razu pojechali kupić mi nowego). Nie jadłam, nie piłam. Przez ostatni tydzień schudłam 7kg. Kiedy moja mama pukała, że przyniosła mi coś do jedzenia, po prostu nie reagowałam. Dziwię się, że jeszcze nie zadzwonili po ślusarza. Z każdym dniem coraz bardziej czułam, że dzieje się ze mną coś złego. Zamykałam się w sobie i czułam się ze sobą coraz gorzej. Moja mama groziła mi już psychologiem, ale najpierw musiałaby dostać się do mojego pokoju. Nie miałam jeszcze wtedy myśli samobójczych, ale byłam tego bardzo bliska.

—————————-

Moi drodzy już prawie koniec ^^

Is That Possible...? {PL}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz