Sześcioletnia blondynka biegła jedną z ciemnych uliczek Konohy, starając się za wszelką cenę nie potknąć się o jedną z wystających kostek brukowych. Niestety tak, jakby to samo miasto chciało żeby została złapana, na równej drodze trafiła na wybój, o który się potknęła. Upadła rozcinając sobie kolano, a kiedy chciała wstać zatrzymał ją but naciskający na jej plecy i przygniatający do ziemi. Próbowała się wyrwać, ale jej się nie udało i usłyszała tylko czyjś śmiech, który sprawił, że dziewczynce zjeżyły się włosy na karku.
-Mam cię potworze - głos odezwał się znad jej głowy - teraz czas się zabawić, a potem się ciebie pozbyć - ciągle słyszała jeden głos, a była pewna, że goniła ją dwójka ludzi.
-Co ty chcesz zrobić? To przecież jeszcze dziecko - odezwał się drugi głos, z wyczuwalnym zdenerwowaniem w głosie.
-To potwór. Nic więcej - ucisk na jej plecy stał się jeszcze silniejszy, a ona wydała z siebie ciche stęknięcie
-Pisałem się na zabicie demona, nie na zgwałcenie sześciolatki - usłyszała świst lecącego shurikena, a po chwili upadające ciało. Do jej nosa dobiegł zapach krwi i już miała nadzieję, że ktoś po raz pierwszy się nad nią zlituje, ale ponownie usłyszała pierwszy głos.
-Szkoda. Był dobry, ale mógł mnie zdradzić. Trzeba będzie zrzucić winę na demona - w głosie usłyszała rozdrażnienie, ale nie miała czasu, żeby się nad tym zastanowić. Ucisk na moment znikł i już chciała znowu zacząć uciekać, ale czyjś but odwrócił ją na plecy. Wreszcie zobaczyła co się wokół niej dzieje, a widok nie należał do najprzyjemniejszych. Jeden młodszy mężczyzna leżał na ziemi w kałuży krwi, a drugi majstrował coś przy swoim pasku.
-Czemu mnie nienawidzisz? - zapytała płacząc
-Jesteś demonem - odpowiedział przepełnionym złością głosem, a kiedy odpiął pasek dodał - teraz się zabawimy, a potem cię zabijęWięcej nie słyszała, przerażona nie wiedziała co się dzieje, a widziała tylko ciemność. Ninja, który jeszcze chwilę temu chciał zrealizować swój plan stał teraz, obserwując ze strachem zmiany zachodzące w ciele dziewczynki. Najbardziej widoczną zmianą były jej oczy. Wcześnie w kolorze bezchmurnego, letniego nieba, teraz krwisto czerwone z pionową źrenicą i tryskającą z nich w kierunku mężczyzny nienawiścią. Kolejną zmianą były blizny na policzkach dziewczyny, które stały się bardziej wyraźne.
-I na co ci to było? - głos dziewczynki nie przypominał już tego wcześniejszego, przerażonego dziecka. Teraz brzmiała jak dorosła, pewna siebie kobieta. Mężczyzna chciał rzucić się do ucieczki, albo chociaż zrobić cokolwiek, ale nie mógł. Sparaliżowany strachem zapomniał nawet jak się oddycha, co nie było mu jakoś specjalnie potrzebne po tym jak dziewczynka rozpruła mu gardło swoimi wydłużonymi, ostrymi jak katany paznokciami.
Jeszcze zanim mężczyzna upadł na ziemię, dziewczynka odskoczyła od niego i najszybciej jak się dało uciekła do swojego domu i jak najszybciej zmyła krew ze swoich drobnych rączek. Usiadła na kanapie, a jej oczy znowu stały się niebieskie.
-Co się stało? Co ja tu robię? - zapytała sama siebie
-Jesteś u siebie w domu. Tamten zboczeniec już nie będzie cię niepokoić - odpowiedział jej miły głos, w jej własnej głowie
-Kim jesteś? I gdzie? - zapytała ponownie, nie widząc źródła głosu
-Skup się na swoim umyśle. Tam mnie znajdzieszDziewczynka przez pół godziny siedziała nieruchomo, starając się wykonać polecenie, aż wreszcie się jej udało. Znalazła się w jakimś dziwnym pomieszczeniu z rurami na ścianach i wodą sięgającą kostek. Nie mając pomysłu co dalej, po prostu ruszyła przed siebie przyglądając się otoczeniu. Po chwili dotarła do ogromnego pomieszczenia z ogromnymi, złotymi kratami. Podeszła do nich zaciekawiona, ale natychmiast odskoczyła przerażona widząc dwoje czerwonych oczu wpatrujących się w nią.
-Witaj moja Jinchuriki - zza krat dobiegł miękki, miły dla uszu głos
-Co to jest Jinchuriki? - zapytała niepewnie
-Raczej kim lisiczko - pod oczyma lisicy pojawił się uśmiech prezentujący jej ostre jak brzytwy zęby.Dziewczynka na ten widok mimowolnie się cofnęła, a lisica spojrzała na nią zdziwiona. Po chwili zrozumiała o co chodzi i wyszła z cienia prezentując się dziecku w całej swojej okazałości. Naruko patrzyła z zachwytem na ogromną lisicę, za którą spokojnie falowało dziewięć ogonów. Kiedy na twarzy dziecka nie widziała już ani grama lęku odezwała się ponownie.
-Jinchuriki to osoby, w których zostały zapieczętowane ogniste bestie. Moim Jinchuriki jesteś ty, a poprzednim była twoja mama - lisica zauważyła zainteresowanie na twarzy dziecka i już wiedziała jakie będzie jej pytanie
-Jak masz na imię? - lisica spodziewała się wszystkiego, ale nie tego, że ta mała zapyta akurat o to. Przecież od czasu Mędrca Sześciu Ścieżek nikt nie chciał znać imion ani jej, ani żadnego innego Biju
-Jestem Kurama i jestem powodem tej wrogości mieszkańców wioski . To przeze mnie ludzie cię nienawidzą i uznają za potwora- drugie zdanie wypowiedziała z wyraźnym smutkiem
-To nie twoja wina. Jestem tutaj i widzę że nie jesteś żadnym potworem - pewność w głosie niebieskookiej sprawiła że lisica mimowolnie się uśmiechnęła
-Dziękuję mała. Poza tobą tylko jedna osoba widziała we mnie kogoś więcej niż demona. To była twoja mama - lisica przypomniała sobie czerwono włosą kunoichi i jej pierwszą reakcję na ogromną lisicę w swojej głowie
-Opowiesz mi kiedyś o niej? - mała zapytała z nadzieją
-Tak, ale dopiero kiedy skończysz akademię
-A muszę do niej iść?
-Coś mi mówi że sam Hokage cię do niej wyśle - oczywiście lisica wiedząc kim byli rodzice tej małej, blond włosej dziewczynki, była pewna, że Hiruzen postara się, żeby trafiła do szkoły czy jej się to podoba czy nie
-Czyli za rok do szkoły? - zapytała niepewnie
-Tak, a w tym czasie nauczę cię jak się bronić, żeby sytuacja jak dzisiaj już nigdy nie miała miejsca - lisica wściekła się kiedy przypomniała sobie co chciał zrobić tamten facet i jaką czuła satysfakcję kiedy go zabijała. Przecież obiecała Kushimie, że będzie chronić jej córkę i miała zamiar z tej obietnicy się wywiązać
-Faceci to świnie - stwierdziła mała - jeśli kiedykolwiek się w jakimś zakocham to przypomnij mi o tej nocy
-Zobaczymy co powiesz po dojrzewaniu - odpowiedziała lisica i coś sobie uświadomiła. Przecież ona jest aktualnie jedyną kobietą w życiu tej małej i to ona będzie musiała wytłumaczyć wszystkie kwestie związane właśnie z dojrzewaniem. Kurama nauczyła Naruko jeszcze jak wyjść z umysłu i kiedy została sama westchnęła - Z tą dziewczyną chociaż nie będę się nudzićNaruko po wyjściu ze swojego umysłu wzięła szybki prysznic i położyła się do łóżka, szybko zasypiając
_____
Witam w moim pierwszym fanfiku z Naruto,a tak właściwie to z Naruko.
Widziałem już kilka ff z nią, ale jeszcze nie trafiłem na takie, w którym Kurama też jest kobietą, a jak to się mówi "Co ja nie dam rady?". No i w taki właśnie sposób powstało to coś
CZYTASZ
Naruko - Lisia Kunoichi
FanfictionKurama, potężna lisica o dziewięciu ogonach została zapieczętowana w ciele nowonarodzonej córki Czwartego Hokage. Naruko Uzumaki, bo tak nazywa się owa dziewczynka musi od tego momentu radzić sobie bez rodziców w brutalnym świecie shinobi. Kiedyś mo...