Stały tak przytulone do siebie przez jakiś czas, a Kurama nie miała pojęcia co ma w tej chwili zrobić. Jako demon powinna odrzucić od siebie dziewczynkę i traktować ją tylko jako swoje więzienie, ale na to nie pozwalał jej instynkt macierzyński, który dopiero co w sobie odkryła. Pamiętała też o obietnicy złożonej Kushimie przed jej śmiercią. Lisica już sama nie wiedziała czy pomaga Naruko tylko z powodu obietnicy, czy z poczucia obowiązku, spowodowanego nienawiścią mieszkańców do niewinnego dziecka. Tak, czy inaczej chciała pomóc tej małej blondwłosej, choćby miała stać się pośmiewiskiem dla całej rodziny Ogoniastych Bestii.
-Mała - zaczęła nie chcąc przerywać tej chwili, ale niestety musiała
-Tak? - zapytała dziewczynka, a w jej oczach było widać iskierki radości
-Od jutra trenujemy na dworze. Musisz znaleźć jakiś zakątek, gdzie nikt nie zagląda - mała trochę się zdziwiła, przecież jest jeszcze wcześnie
-Ale czemu dopiero jutro? - zapytała nie rozumiejąc
-Już jest wieczór. Czas w twojej głowie płynie inaczej niż na zewnątrz - wyjaśniła, a Naruko zrobiła wielkie oczy
-Inaczej?
-Tak. Czasem płynie szybciej, czasem wolniej, a czasami tak samo. A teraz wyjdź z umysłu, zjedz kolację, umyj się i do łóżka. Jeszcze coś. Nie chcę widzieć, że jesz ramen na kolację, dango też odpada. W ogóle powinnaś ograniczyć te dania, a najlepiej ich już nie jeść - dziewczynka zrobiła zbolałą minę, a lisica nie mogąc wytrzymać na sobie jej wzroku, przypominającego wzrok zbitego szczeniaka, pękła - No dobra. Jedna miska tygodniowo, ale nie więcej. Nie chcesz chyba wyglądać jak beczka, pierwszego dnia akademii?
-Nie. Ja chcę wyglądać jak ty - odpowiedziała hardo
-I to mi się podobaNaruko wyszła ze swojego umysłu i posłusznie poszła przygotować sobie jakąś kolację, która będzie zdrowsza niż paczka ramenu w proszku. Padło na kanapki z serem, szynką, ogórkiem i pomidorem. Usłyszała w głowie zadowolony pomruk lisicy. Po zjedzeniu i umyciu talerza i noża, których używała, poszła do łazienki się umyć, a po piętnastu minutach leżała już w łóżku i spała.
Rano obudziły ją promienie słoneczne wpadające przez uchylone okno i kończące swą wędrówkę na jej twarzy. Wstała, wykonała poranną toaletę i poszła do kuchni przygotować sobie jakieś śniadanie. Chciała sięgnąć po ramen w proszku, ale ostrzegawcze warknięcie, szybko wybiło jej ten pomysł z głowy. Przygotowała sobie na szybko kanapki, a po zjedzeniu ich, wyszła z domu i skręciła w pobliską ciemną uliczkę. Wykonała Henge i opuściła uliczkę już jako czarnowłosa niska dziewczyna z zielonymi oczami. Nie wiedziała, że jest obserwowana przez siwowłosego ninję, w którym na ten widok się gotowało, ale wiedząc że nic nie może poradzić na zachowanie mieszkańców, wysunął tylko kopertę przez szparę w drzwiach prowadzących do mieszkania dziewczynki i zniknął w siwym dymie.
Naruko w tym czasie wyszła na główną ulicę i trochę się bojąc, że zostanie rozpoznana i pobita, ruszyła w stronę pól treningowych, ale wszystkie były przez kogoś zajęte. Ruszyła więc do bramy wioski i niezatrzymywana przez nikogo wyszła i skręciła w las. Po kilkunastu minutach marszu w nieokreślonym kierunku, dotarła na sporą polanę, na której środku znajdowało się małe jeziorko. Usiadła na trawie i weszła do swojego umysłu.
-Chyba znalazłam dobre miejsce - powiedziała dumna z siebie
-Jest idealne. Daleko od wioski i ma jeziorko do trenowania technik wody - uśmiechnęła się, a Naruko przeczuwała, że ten uśmiech nie znaczy nic dobrego - Mam dla ciebie niespodziankę.
-Jaką? - Naruko zaczęła podskakiwać, pomimo wody sięgającej jej do kostek i przy okazji ochlapała wszystko wokół
-Wyjdź z umysłu i zamknij oczy - poleciła Kurama, a Naruko od razu wykonała polecenie - przedstawienie czas zacząć - powiedziała do siebie i zniknęła
-Mogę już otworzyć oczy? - zapytała czarnowłosa przestępując niecierpliwie z nogi na nogę
-Teraz już tak - odpowiedział jej znajomy głos, ale zamiast jak poprzednio rozbrzmiewać tylko w jej głowie, słyszała go tuż przed sobą.Najszybciej jak mogła otworzyła oczy i natychmiast je zamknęła z rumieńcami na twarzy. Okazało się że ma przed sobą znajomą pomarańczowowłosą kobietę, tylko że tym razem nie miała na sobie nic, a głowa Naruko znajdowała się idealnie na linii jej piersi, które zobaczyła jako pierwsze
-Coś się stało? - zapytała zdziwiona na reakcję małej
-Nie masz nic na sobie - odpowiedziała nie podnosząc wzroku z ziemi
-O to chodzi? Wybacz, może powinnam być ubrana, ale zanim zaczniemy trening, mam zamiar wskoczyć na chwilę do wody, a nie lubię mieć wtedy na sobie ubrań. Nie miałam okazji na porządną kąpiel już od dawna. Ty też się rozbieraj, idziesz pływać ze mną - Naruko podniosła zdziwiona wzrok - Nie patrz na mnie jak na wariatkę. Mówiłam że muszę zadbać o twój wygląd, więc niedługo zaczniemy chodzić do gorących źródeł, a tam chodzi się tak - Naruko patrzyła jak Kurama odwraca się i z gracją wskakuje do wody. Nie mając zbytniego wyboru i nie chcąc denerwować lisicy, wykonała polecenie i już po chwili była w wodzie obok kobiety.Pływały przez godzinę, a po tym czasie zabrały się za trening. Kurama nauczyła Naruko, Kage Bunshin, informując ją przy tym, że to ułatwi im trening. Po tym jak Naruko stworzyła dziesięć klonów, Kurama kazała piątce biegać dookoła polany, trójce wchodzić na drzewa, a pozostałej dwójce walczyć ze sobą. Ona zaś razem z blondynką, która zdjęła juz z siebie iluzję, wyruszyła do wioski, mając na celu zakup materiałów potrzebnych do szkolenia. Lisica wyciszyła swoją chakrę do tego stopnia, że mogła uchodzić za zwykłego cywilna i szła trzymając lekko przestraszoną Naruko za rękę. Większość mieszkańców, którzy widzieli piękną pomarańczowowłosą w towarzystwie tego potwora, rzucali im zdziwione, wściekłe, albo nawet wrogie spojrzenia, ale wystarczyło, że Kurama odwróciła na nich swoje czerwone oczy z pionową źrenicą, a odwracali wzrok. Naruko na wyprawę do lasu nie zabrała ze sobą portfela i musiały wrócić do domu. Otworzyła drzwi i podniosła leżącą na ziemi kopertę. Otworzyła ją, a oczy obu otworzyły się szerzej. W środku znajdował się list, z którego dowiedziały się, że nadawcą był Kaszalot, a obok listu znajdował się plik pieniędzy, dzięki którym nie musiała kupować rzeczy na trening ze swoich oszczędności. Kurama, która wiedziała kim jest Kaszalot zapamiętała, że musi mu przy najbliższej okazji podziękować. Naruko zabrała pieniądze i razem z lisicą ruszyła w kierunku sklepu dla shinobi,w którym kupiły papierek chakry, ciężarki na nogi i ręce, zestaw kunaii i shurikenów. Już chciały wychodzić, kiedy Naruko zatrzymała się przy jednej z gablot, a po chwili dołączyła do niej Kurama. W środku znajdowały się katana i shoto.
-Chcesz nauczyć się tym walczyć? - zapytała starsza, a dziewczynka tylko pokiwała głową.
-Walka tym zestawem przypomina bardziej zabójczy taniec, niż brzydką walkę na kunaie. Na pewno będzie to bardziej pasowało do tak pięknej panienki jak ty - odezwał się sprzedawca, a w jego głosie nie było żadnych negatywnych emocji względem Naruko
-Pan nie jest stąd? - Kurama chciała się upewnić, bo to oznaczało, że będą tu gościć częściej
-Nie, droga pani. Przyjechałem z Kiri rok temu i otworzyłem biznes - tyle wystarczyło Kuramie, a jego szczery uśmiech spodobał się też Naruko
-Bierzemy - zadecydowała starsza, a sprzedawca wyjął miecze z gabloty, włożył do pochw i podał blondynce, która się uśmiechnęła, a kiedy Kurama zapłaciła za wszystko, wyszły do domu.Dopiero kiedy dotarły, Naruko dostała pozwolenie na odwołanie klonów. Jakimś sposobem na polanie i w sklepie minął im cały dzień, a kiedy małą zaczęła ogarniać senność, poszła się umyć i ruszyła do łóżka. Kurama chciała wrócić do umysłu dziewczynki, ale zatrzymała ją rączka dziewczynki zaciskająca się na jej własnej. Nie mogąc odmówić oczom dziecka, położyła się obok niej na łóżku i od razu poczuła jak mała zasypia przytulona do niej. Jeszcze zanim sama zasnęła, usłyszała jak Naruko mówi przez sen, a dokładniej mówi tylko jedno słowo, przez które straszna, wielka dziewięcioogoniasta poczuła łzę cieknąca po jej policzku. Tym słowem było "mama"
CZYTASZ
Naruko - Lisia Kunoichi
FanfictionKurama, potężna lisica o dziewięciu ogonach została zapieczętowana w ciele nowonarodzonej córki Czwartego Hokage. Naruko Uzumaki, bo tak nazywa się owa dziewczynka musi od tego momentu radzić sobie bez rodziców w brutalnym świecie shinobi. Kiedyś mo...