Kilka grup mężczyzn i kobiet, siedziało wokół nielicznych ognisk na dużej polanie w pobliżu doliny końca. Wszyscy patrzyli nerwowo dookoła, starając się zauważyć ewentualny pościg, ale na próżno. Uciekli zaledwie dwa dni temu, a nikt ich nie gonił i to wydało się podejrzane mężczyźnie, który zapoczątkował ucieczkę. Mizuki, bo tak brzmiało jego imię, stał teraz na obrzeżu polany i obmyślał dalszy plan działania. Miał ze sobą ponad dwa tuziny wyszkolonych i gotowych do walki shinobi, ale bez jedzenia nie zajdą daleko. Oczywistym więc dla mężczyzny był atak na najbliższą wioskę, ale nie wiedział gdzie dokładnie są. Jeśli szybko czegoś nie wymyśli, to może podnieść się bunt, do którego na pewno dołączą Legendarni Głupi Bracia, jeśli tylko ktoś obieca im jedzenie. Jeśli chce zaimponować swojemu mistrzowi, to musi doprowadzić do niego tę grupę w jak najkrótszym czasie. Mruknął coś niezrozumiałe i ruszył z powrotem do środka obozu. Po drodze zastanawiał się nad wszystkimi przeciwnościami, jakim musiał dotychczas stawić czoła. Nie udał jego plan kradzieży zwoju z zakazanymi technikami, przez co wylądował za kratami. Ucieczka była bardzo blisko porażki, kiedy ci dwaj debile zamiast zniszczyć bramę więzienia, pobiegli do kuchni. A kiedy tylko udało im się uciec, to wszyscy chcieli rozbiec się w różne strony i zacząć plądrować wioski i napadać podróżnych. Na szczęście udało mu się przemówić im do rozsądku i namówić do podróży, ale żeby wyruszyć potrzeba jedzenia. Spojrzał na tatuaż, pozostawiony mu przez Orochimaru i będący recepturą na tajemniczy eliksir, który zdążył już wykonać i uśmiechnął się krzywo. Jego mistrz nie zapomniał o swoim uczeniu, nawet kiedy zawiódł, ale porażka ma swoją cenę. Przez swój błąd musi teraz dostarczyć mistrzowi nowe obiekty testowe i liczyć na to, że wykupi się z powrotem w łaski sennina. Właśnie dlatego zaczął go niepokoić fakt, że ciągle nie wysłano za nimi pościgu, ani nawet zwiadowców, którzy obserwowali by każdy ich ruch. Odgonił od siebie te myśli, tłumacząc samemu sobie, że to przez niekompetencję Hokage i że nie ma się czego bać.
___
Plan Shikamaru był prosty i praktycznie niemożliwy do zepsucia. Naruko jako członkini Akatsuki miała wejść prosto w paszczę lwa i skupić na sobie uwagę przeciwnika, a w tym czasie reszta miała otoczyć uciekinierów i wezwać do kapitulacji. Będący w okrążeniu przeciwnicy powinni się poddać i nawet nie próbować walki, chociaż gdyby spróbowali, to zostaną wzięci w krzyżowy ogień technik i nadlatującej broni. W teorii był to więc plan idealny, chociaż miał wiele luk i niewiadomych. Mimo wszystko blondynka zgodziła się zaryzykować i właśnie teraz szła spokojnym krokiem w kierunku obozowiska uciekinierów. Tuż przed opuszczeniem linii drzew nacięła palec i przywołała Akiko, komunikując Shikamaru, że jest gotowa wyjść, a przeciwników zmuszając do skupienia się na swojej osobie. Wzięła kilka wdechów i z uniesioną głową wyszła zza linii drzew. Natychmiast w jej kierunku pomknęło kilka zaostrzonych patyków i różnej broni, którą więźniowie zabrali strażnikom, ale żadna z nich nie trafiła, odbita przez dwa wachlarze w rękach dziewczyny. Wszyscy zdążyli już ustawić się w pozycjach bojowych, ale przestali marnować broń. Dziewczyna wyczuła, że wszyscy są już na pozycjach, więc przeszła do drugiej części planu.
-Jesteście otoczeni. Podajcie się i wróćcie do więzienia, a nic wam się nie stanie - starała się mówić głośno i wyraźnie, ale przez zdenerwowanie nie była pewna czy jej się to udało
-Otoczeni? Widzimy tu tylko ciebie - krzyknął któryś, ale zamilkł widząc towarzyszy Naruko, wychodzących z pomiędzy drzew
-Jak mówiłam. Jesteście otoczeni - uciekinierzy zaczęli rozglądać się, szukając drogi ucieczki, ale w którą stronę nie spojrzeli, widzieli przynajmniej jednego wrogaMizuki spojrzał na przeciwników i w miarę szybko ocenił ich zdolności bojowe. Czterech joninów stało rozdzielonych przez trzech członków drużyn, eliminując ewentualne szpary w okrążeniu. Jedynym słabym punktem była więc blondynka, której nie mógł pomóc nikt i właśnie w jej kierunku szedł, przepychając się przez tłum.
CZYTASZ
Naruko - Lisia Kunoichi
FanfictionKurama, potężna lisica o dziewięciu ogonach została zapieczętowana w ciele nowonarodzonej córki Czwartego Hokage. Naruko Uzumaki, bo tak nazywa się owa dziewczynka musi od tego momentu radzić sobie bez rodziców w brutalnym świecie shinobi. Kiedyś mo...