33

1.6K 128 8
                                    

Naruko siedziała nieruchomo na łóżku i gdyby ktoś teraz wszedł do jej pokoju, to pewnie stwierdziłby, że dziewczyna zasnęła w tej dziwnej pozie. Niewielu mogłoby stwierdzić, że medytuje, a jeszcze mniej osób zauważyło by, że jest teraz zamknięta w swoim umyśle. Niestety żadnym z nich nie był pewien czarnowłosy chłopak, ostatni dziedzic sharingana, który bezceremonialnie wszedł do pokoju blondynki, mimo protestów, próbującej go zatrzymać Sakury.

-Sasuke, baka! Co gdyby się przebierała? - krzyknęła, a chłopak zatrzymał się w pół kroku i tylko geny Uchiha nie pozwoliły, by jego twarz zaczęła przypominać pomidora
-Jak widać teraz się nie przebiera - odpowiedział, starając się zachować normalny dla niego ton głosu
-Wtedy miałby na głowie kogoś, z kim nie chciałby walczyć - oboje członków odwróciło się, słysząc za sobą głos swojego senseia
-Z jej bratem? - zapytała niepewnie różowo włosa, a uzyskała tylko potwierdzające kiwnięcie głową - Ja chciałam podziękować jej za pomoc, to Sasuke chciał się od niej czegoś dowiedzieć
-Za co? - zainteresował się Kakashi, czarnowłosy spuścił głowę, a Sakura starała się unikać kontaktu wzrokowego
-Za pomoc w walce - odpowiedział po chwili Sasuke, zaciskając mocno pięść
-Z kim?
-Z Orochimaru - odpowiedziała za nich blondynka, nadal nie otwierając oczu - nie wiem czego chciał, ale ugryzł Uchihę i odszedł
-Sasuke pokaż mi miejsce, w którym cię ugryzł - chłopak z ociąganiem odsłonił lewy obojczyk
-Takie same jak u Anko - stwierdził szaro włosy i nie dając chłopakowi czasu na opór, chwycił go i razem znikli w szarym dymie

Przez chwilę w pomieszczeniu panowała cisza. Naruko nie zmieniała pozycji i dla obserwującej ją Sakury, mogłaby być równie dobrze posągiem i tylko regularny oddech mówił, że jest inaczej.

-Jak mówiłam, chciałam Ci podziękować. Gdyby nie ty, to nie wiem czy dalibyśmy sobie radę - różowo włosa skłoniła się i odwróciła, chcąc wyjść, ale zatrzymał ją głos dziewczyny
-Sakura zamknij proszę drzwi - dziewczyna przez chwilę nie wiedziała co zrobić.

Skądś znała głos dziewczyny, ale nie mogła przypomnieć sobie skąd, więc wykonała polecenie, a kiedy się odwróciła maska, którą dziewczyna miała na twarzy, leżała na łóżku obok niej. Sakura natychmiast spojrzała na twarz blondynki i zamarła. Patrzyła na dziewczynę w milczeniu przez kilka minut, nie mogąc uwierzyć własnym oczom.

-N... N... Naruko - wyjąkała, cofając się o dwa kroki - ty nie żyjesz
-Wolę, żeby przynajmniej teraz tak zostało - blondynka nie wiedziała jak zacząć normalną rozmowę, otwierała i zamykała kilkukrotnie usta
-Kai - odezwała się różowa, chcąc wydostać się z genjutsu, ale ku jej zdziwieniu nic się nie zmieniło
-To nie iluzja
-To nie możliwe. Ty nie żyjesz, byłam na twoim pogrzebie - Sakura chwyciła się za głowę, starając się pojąć wydarzenia z ostatniego miesiąca
-To był tylko klon - powiedziała spokojnie blondynka
-A ten lis? - nie mogła uwierzyć, że siedzi przed nią ta sama dziewczyna, która jeszcze niedawno, ku uciesze mieszkańców wioski, skoczyła z głowy hokage
-Chciałam, żeby ktoś miał oko na Hinatę - odpowiedziała smutno, patrząc w ścianę przed sobą
-Wiesz przez co ona przeszła? - pytanie lekko zdziwiło blondynkę, spojrzała na różową, a ta kontynuowała - codziennie trenowała do upadłego, chciała, żebyś była z niej dumna
-Jestem - prosta odpowiedź, a Sakura nie wiedziała co powiedzieć.

Sama po "śmierci" dziewczyny zaczęła ciężko trenować, zaczęła trening na medycznego ninja, poprawiła się praktycznie we wszystkim, ale dalej nie dorównywała siedzącej przed nią blondynce. Wiedziała to, widziała jak dziewczyna walczy z Orochimaru, upadłym senninem i widziała przepaść między nią, a sobą. Nie obwiniała Naruko o ucieczkę, widziała jak mieszkańcy świętowali jej śmierć i pewnie sama by uciekła.

-Możesz mi powiedzieć co działo się w wiosce kiedy mnie nie było? - głos blondynki wyrwał Sakurę z rozmyślań i sprowadził na ziemię
-Jiraiya-sama i Tsunade-sama wrócili do wioski, Kakashi-sensei zaczął spotykać się z Anko-sama, byliśmy na misji w kraju fal - wyliczyła na palcach i zamyśliła się nad kolejnymi
-A co u Hinaty? - różowo włosa uderzyła się w czoło, nie pomyślała, że Naruko zechce dowiedzieć się co u przyjaciółki
-Nie wiem. Ostatnio ciężko trenuje i widuje się tylko z Kibą - uśmiech pojawił się na twarzy Naruko i mimo największych chęci, nie mogła go usunąć
-Nareszcie się w sobie zebrała, a mówiłam jej, że się uda - Sakura mimowolnie też się uśmiechnęła, na widok szczęśliwej znajomej, o której nie myślała, że się jeszcze zobaczą

Rozmawiały przez pół około godziny, dzięki czemu Naruko poznała chyba wszystkie plotki Konohy, wiedziała kto z kim się umawia, na kogo powinna uważać i jak mają się jej znajomi. Była szczęśliwa, wcześniej trochę bała się ujawniać Sakurze, ale okazało się to dobrym pomysłem. Rozmawiały by pewnie dłużej, ale do pokoju wszedł Itachi. Spojrzał najpierw na Sakurę, później na leżącą na łóżku maskę, a na końcu wbił pytające spojrzenie w Naruko. Ta odpowiedziała mu tylko szczęśliwym spojrzeniem, przez które trochę się rozluźnił.

-To ja może sobie pójdę - stwierdziła różowowłosa , wstając i kierując się do drzwi, ale zanim wyszła, odwróciła się i zwróciła do blondynki - nie powiem nikomu, że żyjesz, nie martw się o to
-Dziękuję - odpowiedziała i założyła swoją maskę z powrotem na twarz
-Imoto musimy iść, skończył się drugi etap i wszyscy mają się stawić w wielkiej sali - Naruko posłusznie ruszyła za czarnowłosym, by po chwili stać wśród innych, którzy przeszli drugi etap, niestety nie zobaczyła tam drużyny Serumi.

-Witajcie - odezwał się Hokage, stojący przed nimi i mający za sobą jakiś dziwny posąg, po jego lewej stał Jiraiya, a po prawej Tsunade - Na początku chcę wam wszystkim pogratulować dostania się tak daleko. Niestety nie wszyscy przejdą dalej - po sali przeszła fala szmerów i niezadowolonych głosów - Niestety mamy ograniczoną liczbę miejsc w trzecim etapie, a nikt nie spodziewał się, że przejdzie aż tyle drużyn. Musicie więc stoczyć walki kwalifikacyjne. Czy ktoś chciałby się teraz wycofać? - natychmiast w górę powędrowała ręką Kabuto, po czym on i jego drużyna wyszli - Nikt więcej? W takim razie zaczynamy. Osoby nie biorące udziału w walkach niech wyjdą na trybuny i dołączą do swoich senseiów.

Wszyscy udali się na trybuny, gdzie czekali już ich mistrzowie. Dziwnym trafem Naruko i Itachi stali tuż przy drużynie siódmej, ale dziewczyna nie mówiła nic, wiedząc jak czarnowłosy cierpi przez swoje poświęcenie. Zaczęła zastanawiać się nad planem pogodzenia braci Uchiha, ale przerwała jej tablica losująca walki.

-Walka pierwsza. Aioko Nuniki, Kiba Inuzuka

___

Witam.
Rozdział trochę krótszy, ale chyba udał się tak, jak chciałem żeby wyszedł.

Z okazji nadchodzących świąt, chcę życzyć wam zdrowia i szczęścia. Wiem, że trochę oklepane, ale co nam potrzeba poza zdrowiem i szczęściem?

No... To... Ten... Ja sobie idę.

Identyfikuję się jako Neji na tym obrazku

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Identyfikuję się jako Neji na tym obrazku

Identyfikuję się jako Neji na tym obrazku

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Naruko - Lisia Kunoichi Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz