7. Marzenia Się Spełniają

1.4K 70 18
                                    

-No nie wiem jak ci to powiedzieć.
-Normalnie, jak człowiek.
-Będzie trochę ciężko.
-Weź głęboki oddech i powiedz mi o co chodzi.

Jak powiedziałam, tak zrobił, wziął głęboki oddech i powiedział.

-Podoba mi się Zuzia.
-Co!? Serio?-powiedziałam z uśmiechem na twarzy.
-Mhm, ale nie wiem jak się do tego wszystkiego zabrać. Dlatego przyszedłem do ciebie, bo wiem że miałaś dużo chłopaków i masz doświadczenie.
-Czy ja wiem, nie tak dużo. Ale dobra, musisz być wobec niej miły i pomocny, a przede wszystkim szczery. Z tego co wiem Zuzia nienawidzi kłamstwa, z resztą jak każda kobieta. Jak chcesz to mogę z nią porozmawiać, tak dyskretnie jutro.
-Naprawdę zrobisz to dla mnie?
-Nooo, przecież się przyjaźnimy, poza tym nie raz pomogłam moim znajomym przy związkach.
-O jeny, dzięki!-przytulił mnie.
-Nie ma za co.
-A powiedz mi, czy ty i Tomek kręcicie ze sobą?
-Em, nie, my się tylko przyjaźnimy.
-Okej, dobra ja już będę leciał, wpadniemy jutro ekipą pożegnać się.
-Oki.

Pożegnałam się z Kubą i poszłam na górę, ogarnęłam się do snu i poszłam spać.

Rano obudziłam się o 10:54, ogarnęłam się i założyłam czarne jeansy z wysokim stanem i dziurami na kolanach, do tego białą koszulkę z czarnym napisem LOL na środku.

Posprzątałam trochę w pokoju i zeszłam na dół zjeść śniadanie. Zrobiłam sobie kanapki z serem i pomidorem, może tego nie mówiłam, ale kilka dni temu stwierdziłam, że nie będę jeść mięsa.

Po śniadaniu umyłam talerz i poszłam na górę.  Położyłam się na łóżku i włączyłam telefon.

Mefedron

Przegryw👌🏻: O której będziecie?
Jabłonka💓: Ja będę za jakieś 10 minut
Pomidor😁: Z chłopakami będziemy za pół godzinki
Przegryw👌🏻: Oki, Tomek o której jedziemy na lotnisko?
Lubię Placki🥞: O 15:30 moja mama nasz zawiezie
Przegryw👌🏻: Okej😁

Zeszłam na dół i czekałam na przyjście znajomych. Jako pierwsza przyszła Zuzia, wykorzystałam to, że nie było chłopaków i zaczęłam ją pytać o Kubę.

-Zuzia.
-Tak?
-Podoba Ci się ktoś?
-Em... Tak.
-Serio, kto?
-Nikomu nie powiesz?
-Nie no, co ty.
-Podoba mi się Kuba.
-Nie gadaj.
-A co?
-Był wczoraj u mnie i prosił o porady, bo podobasz mu się.
-Serio? Co ja mam zrobić.
-Zaproś go gdzieś, ale nie przy wszystkich, wezmę chłopaków do salonu, a ty poprosisz Kubę żeby chwilę z tobą został i zaproś go do kina czy coś.
-Dobra.
-Wierzę w ciebie.

Chłopcy przyszli, a my z Zuzią wcieliłyśmy nasz plan w życie. Wzięłam chłopaków do salonu i zaczęłam z nimi gadać.

-I jak tam chłopcy?
-Bardzo dobrze, za dwa tygodnie jedziemy na tydzień w góry na obóz z fanami-powiedział Maks.
-No to fajnie.
-Chcesz jechać z nami-zapytał z nadzieją w oczach Tomek.
-Zobaczę jeszcze, ale raczej tak.

Do salonu weszła Zuzia z Kubą, wzrokiem dała mi znać, że wszystko się udało. Uśmiechnęłam się półgębkiem i wróciłam do rozmowy z chłopakami.

O 15:20 weszłam na górę po walizkę i plecak, upewniłam się, że wszystko wzięłam. Założyłam jeszcze białą bluzę ze sklepu Lil Peep'a. Może o tym nie wspominałam, ale jestem jego fanką.
Pożegnałam się z każdym i pojechaliśmy na lotnisko.

Już o 17 siedzieliśmy w samolocie i startowaliśmy. Lot minął nam tak, że słuchaliśmy muzyki i ja obejrzałam kilka odcinków Ninjago. W końcu o 19 wylądowaliśmy w Londynie. Może wam się to wydawać pozerskie, ale już będąc na lotnisku jarałam się na maksa.

Marzenia się spełniają~4DreamersOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz