f i f t e e n

1.9K 190 16
                                        

15

—  Taehyung, wyglądamy jak debile —  prychnął Hoseok, próbując pozbyć się z twarzy wielkich dłoni swojego chłopaka, który od ponad pięciu minut zasłaniał mu oczy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

— Taehyung, wyglądamy jak debile — prychnął Hoseok, próbując pozbyć się z twarzy wielkich dłoni swojego chłopaka, który od ponad pięciu minut zasłaniał mu oczy.

— Jeszcze sekunda, musisz mi zaufać — Wokalista wyszczerzył się i spojrzał przed siebie, by przypadkiem nie staranować sobą i Hobim żadnego przechodnia.

Tuż po zakończonym obiedzie, podbiegł do jednego z menadżerów i zapytał, czy ten miałby coś przeciwko, gdyby porwał Hoseoka na krótki spacer po mieście. Mężczyzna zmrużył oczy, nie będąc do końca pewny pomysłu chłopaka, lecz po wysłuchaniu długiego wywodu na temat odpowiedzialności idola i jego umiejętności chronienia swojej tożsamości, zgodził się. Ostrzegł jedynie, że w razie kłopotów mają do niego dzwonić.

Hoseok mocno ściskał rękaw bluzy Kima, na oślep stąpając po płytach chodnikowych. Był zaskoczony, że jeszcze się nie potknął, a tym bardziej nie dostał z bara, od którejś z mijanych przez niego osób.

— Gdzie nas prowadzisz?

— Zaraz zobaczysz, tylko zamknij oczy — Taehyung zsunął dłonie i przeniósł je na ramiona tancerza, powoli odwracając go w swoją stronę.

— Mogę już otworzyć?

— Tak.

Hobi dźwignął powieki i lekko nimi zamrugał, próbując przyzwyczaić się do światła. Stali na samym środku chodnika, tuż obok lodziarni, z której dobiegał szum wentylacji i dźwięk obijających się o siebie szklanek.

— Przyprowadziłeś mnie tutaj...?

— Dla tego — Młodszy uśmiechnął się i odsunął nieco do tyłu, rozpościerając na boki swoje długie ramiona.

Hoseok spojrzał na niego, lekko marszcząc brwi. Był kiepski w zgadywanki, tym bardziej kiedy przedstawiał je Tae. Już miał zaproponować coś w stylu nowego ruchu do choreografii, gdy młodszy odezwał się poirytowany, że Jungowi tak długo zajmuje domyślanie się.

— Chodzi o mnie!

— A no tak. Wiedziałem — Hobi roześmiał się i przylgnął do klatki piersiowej wyższego. — Czekałem, aż ty to powiesz.

— Jesteś beznadziejny w kłamaniu — prychnął Kim.

— Oj no dobra, przepraszam.

— Wyciągnąłem nas na randkę!

— Żartujesz?! — wykrzyknął Hoseok, okręcając się dookoła w poszukiwaniu obiektywu kamery. Ku jego zaskoczeniu byli sami. Nawet przechodnie wydawali się być bardziej zajęci sobą, niż nimi.

— Nie. Dostałem pozwolenie i mamy cały wieczór dla siebie. Gdy będziemy chcieli wracać, mam tylko dać znać.

— Jesteś niesamowity! — Hoseok objął szyję ukochanego i złożył czułego całusa na jego gładkim policzku.

懇意 i'm close。 yoonmin ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz