t w e n t y

1.6K 177 12
                                    

20

—  Jak mogłeś mi nie powiedzieć, że się zgubiłeś?! —   krzyknął Hobi, uderzając Tae w ramię

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

— Jak mogłeś mi nie powiedzieć, że się zgubiłeś?! — krzyknął Hobi, uderzając Tae w ramię. — Dlaczego do mnie nie zadzwoniłeś?

— Wolałem cię nie denerwować — przyznał Kim, dostrzegając jak nozdrza chłopaka robią się większe.

— Czy wyglądam na mniej zdenerwowanego?

— To pytanie retoryczne?

— KIM TAEHYUNG!

— Skarbie, nie krzycz tak — Blondyn przyciągnął starszego do siebie i objął mocno ramionami, by ten nie mógł znowu go uderzyć.

Dla Tae nie było to bolesne. Hoseok nigdy nie uderzyłby go na poważnie. Zazwyczaj były to lekkie szturchnięcia, mające dać upust frustracji.

— Wszystko już w porządku — Taehyung ucałował czoło starszego, chcąc go uspokoić. — Jestem tutaj.

— A jakby coś ci się stało?

— Ale nie stało — zapewnił, odsuwając się nieco i ukazując swoje ciało całe i zdrowe.

— Byłeś z samym operatorem, Tae. Bez ochroniarza — podkreślił Hoseok, ściskając talię chłopaka.

— Byłem na pustkowiu, słoneczko. Nic nam tam nie groziło — roześmiał się. Jedynym zagrożeniem na polach były chyba dzikie zwierzęta, które mogły w każdej chwili wyjść z lasu i skupić na nich swoją uwagę.

Hoseok słysząc parsknięcie wyższego, zmrużył oczy.

— Następnym razem masz do mnie dzwonić, nieważne w jakim będę humorze, zrozumiałeś?

— Tak — przytaknął chłopak, nie mogąc powstrzymać się od uśmiechu. Zachowanie starszego go rozczulało. Stał wciśnięty w niego, jakby byli do siebie przyklejeni. Szczupłe palce splótł za jego plecami, a ciepły policzek przyłożył do dekoltu podkoszulka, który Tae przebrał tuż po powrocie z kolacji.

— Bardzo cię kocham, Taehyung — wyznał Jung po chwili, przenosząc ramiona na szyję wyższego i z przeszklonymi oczami całując jego policzek.

— Ja ciebie też — Tae pochylił się i takim samym pocałunkiem obdarował jego wargi. Jedną ręką głaskał chłopaka po talii, a drugą zagarniał jego, już nieco przydługą grzywkę, za ucho.

— Nigdy mi już tak nie rób — dodał Jung, gdy odsunęli się od siebie na parę centymetrów.

— Jak już się gubić, to tylko z tobą.

— To nie było śmieszne.

— Oczywiście — Tae złożył małego całusa na jego nosie i chwytając za rękę, poprowadził w stronę salonu.

:・゚✦ *:・゚✧ *:・゚✦ *:・゚✧:・゚✦ *:・

Jimin leżał zakopany w pościeli i wsłuchując się w muzykę dochodzącą z salonu, śledził wzrokiem posty na stronie głównej Twittera.

懇意 i'm close。 yoonmin ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz