t w e n t y. n i n e

1.9K 177 29
                                        

29

— Jimin

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

— Jimin... śpisz? — Chłopak poczuł lekkie szturchnięcie w okolicach bioder i chłodną dłoni, która z łatwością wślizgnęła się pod jego koszulkę, zaczynając delikatnie gładzić skórę na plecach. — Nie udawaj.

Jimin uśmiechnął się półgębkiem i rozchylił powoli powieki, zerkając na naburmuszoną twarz Sugi. Starszy leżał tuż obok, na poduszce, wbijając przenikliwe spojrzenie w sam środek jego twarzy. Cerę miał bladą, lecz wydawał się wyspany — pod oczami nie miał, jak zwykle ciemnych worków, a jego źrenice lśniły w półmroku.

— Śpię — wymruczał Park, przerzucając ramię na szyję Yoongiego, który automatycznie zaczął wierzgać i charczeć, co nieco go rozbawiło, ponieważ widać było, że udaje.

— Idioto, moje gardło— wychrypiał Min, dodając swojej wypowiedzi lekką nutkę dramatyzmu.

— Moje ty — Jimin parsknął rozbawiony, przenosząc dłoń na kark starszego i przyciągając go do siebie — słodkie bejbi.

Park wplótł dłoń we włosy starszego i spojrzał na jego bladoróżowe usta. Jak bardzo chciał je pocałować...

— Park, ty naprawdę chcesz umrzeć — burknął starszy, łapiąc Chima za nos i lekko go ściskając.

— Moje bejbi — powtórzył chłopak, łapiąc powietrze ustami.

— Na sto procent mają fetysz na duszenie — Doszedł ich nagle głos Taehyunga.

— Tae, przestań! — zbeształ go Hoseok, na co leżąca dwójka odsunęła się od siebie jak poparzona.

Chłopcy stali w progu malutkiej łazienki i ze wszystkich sił próbowali ukryć swoje szerokie uśmiechy.

— Nikt nie ma żadnego fetyszu! — wyparował Park, zrzucając z siebie pościel, która spadła jak wielka fala na Sugę, zakrywając go od stóp do głów.

— To on to powiedział — parsknął raper, uderzając Kima wierzchem dłoni w odsłoniętą pierś.

Jimin stanął przed przyjacielem i zmrużył oczy. Był niezadowolony nie tyle z docinki Kima, co z przerwania ich... "pobudki"?

— Moje bejbi, bejbi — zaświergotał wyższy, klepiąc go z rozbawieniem po czole.

— Ej! — warknął Suga, który stał na środku pomieszczenia z wciąż przewieszonym przez ramię prześcieradłem. — Bejbi jest już zarezerwowane.

— Spokojnie, Minnie — odparł Jimin, rzucając starszemu krótkie spojrzenie i z powrotem odwracając się w stronę Tae, którego kanciasty wyszczerz powiększał się z każdą sekundą.

— Jimin, mówiłem ci już coś na ten temat!

— MATKO, JAKIE TO SŁODKIE! — wykrzyknął zachwycony Hobi, ocierając z kącików oczu niewidzialne łzy. — Dlaczego my się tak nie drażnimy? — Pytanie skierował do zaskoczonego Taehyunga, jaki ze zmarszczonymi brwiami skakał wzrokiem pomiędzy nim a ignorującą ich parą.

懇意 i'm close。 yoonmin ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz