t h i r t e e n

1.9K 209 18
                                    

13

Suga przewrócił się na plecy i głośno westchnął, przejeżdżając zimnymi dłońmi po powiekach

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Suga przewrócił się na plecy i głośno westchnął, przejeżdżając zimnymi dłońmi po powiekach. W pomieszczeniu było chłodno, dlatego budząc się o trzeciej w nocy zdecydował się ubrać bluzę, która mimo wszystko nie ogrzała go wystarczająco.

Poprawiając rozburzoną przez sen grzywkę, poczuł swoje rozpalone czoło. Przeklinając pod nosem własne samopoczucie, oparł głową o zagłówek, by zatrzymać wirujący widok pokoju.

Nie mógł być chory, nie teraz.

Odzyskując ostrość widzenia, chwycił za telefon i odblokował wyświetlacz. Zegarek wskazywał 8:11. Było dość wcześnie, dlatego uznał że najlepszym pomysłem będzie położenie się na jeszcze parę minut. Musiał odpocząć, żeby za pół godziny wstać i udawać w miarę wypoczętego.

Już przykładał policzek do poduszki, gdy usłyszał ciche pukanie. Myśląc, że to Jimin poprawił stopami rozkopaną kołdrę, jakiej sporą część trzymał zwiniętą pod szyją.

— Yoongi, śpisz? — Seokjin wychylił się zza drzwi.

— Nie hyung, już nie — odparł, czując lekkie rozczarowanie. Nie miał nic przeciwko Jinowi, jednak cicho pragnął obecności Parka.

— Nie jest ci za gorąco? Wyglądasz, jakby ktoś przed chwilą wyjął cię z piekarnika — powiedział Kim, siadając na brzegu materaca.

— Nie, w sumie to zamarzam.

Starszy spojrzał na niego zaskoczony. Mimo że ubrany był w piżamę, a twarz nadal wydawała się nieco opuchnięta, Kim wyglądał naprawdę przystojnie. Nawet grymas na jego buzi dodawał mu uroku, co dla Sugi było nie do pojęcia.

— Chodź tutaj — rozkazał Jin, wyciągając w jego stronę szczupłą dłoń.

— Hyung, nie jestem dzieckiem — Yoongi próbował się oddalić, jednak przez nagły zawrót głowy oparł rękę na prześcieradle, tym samym pochylając się lekko do przodu.

— Powinieneś mnie słuchać. Jestem starszy i bądź co bądź, to ja się wami opiekuję — Kim cmoknął z niezadowoleniem ustami i przyłożył szybko wierzch dłoni do grzywki rapera. — Jesteś cały rozpalony. Może przyniosę ci coś do picia? Miejmy nadzieję, że to zwykłe osłabienie.

Min ponownie przymknął powieki, coraz bardziej zmęczony.

— Powinieneś zrezygnować z noszenia klapek — przyznał Seokjin, szukając przyczyny złego samopoczucia przyjaciela. — Mimo, że mamy wiosnę tutaj jest o wiele zimniej.

— Wiem o tym — przyznał osowiale blondyn. — Hyung, w moim plecaku mam tabletki.

— Okay, ja je wyciągnę, a ty się kładź. Namjoonie pobudzi chłopaków.

— Co mamy dzisiaj w planach?

— Kolejkę górską, spacer i obiad. Pewnie zobaczymy trochę parady — Jin otulił Mina kołdrą i cicho parsknął. — Ci ludzie są niemożliwi, wiesz? Od północy było słychać fajerwerki.

懇意 i'm close。 yoonmin ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz