s e v e n t e e n

1.9K 197 19
                                    

17

Taehyung widząc obojętne twarze reszty grupy, zacisnął mocno usta

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Taehyung widząc obojętne twarze reszty grupy, zacisnął mocno usta.

Nie oczekiwał od nich wielkiego zaangażowania w sprawie zaginionej torby, ale na pewno nie spodziewał się wymijających spojrzeń, docinków i wypominania zguby. Wszyscy zachowywali się dziwnie i podejrzanie, co tym bardziej wprawiało go w zły nastrój.

Suga zapewniał, że to nic takiego i mają jeszcze godzinę na wymyślenie jakiegoś rozwiązania. To on, jako jeden z nielicznych zabrał głos w sprawie, co mile zaskoczyło Taehyunga, biorąc pod uwagę ich niedawną rozmowę.

Namjoon od zakończenia rozmowy z ambasadą, siedział cicho, co jakiś czas rzucając spojrzenia w stronę wokalisty, chcąc upewnić się w jakim jest stanie.

Jungkook patrzył w okno, w ogóle niezainteresowany dyskusją, a Jimin wyglądał jakby swoim spojrzeniem zamierzał wypalić dziurę w jego czole. Widać było, że bardzo przejmował się stanem przyjaciela, ale tak jak reszta nie potrafi wystarczająco go pocieszyć.

Hobi siedział sztywno jak posąg. Głowę trzymał przechyloną na oparciu siedzenia, tak blisko ramienia Tae, że prawie na nim leżał. Był milczący, co niepokoiło jego chłopaka. Bądź co bądź, Kim spodziewał się po nim większego wsparcia, niż jedynie kilka słów wyszeptanych wprost do ucha.

Osobą, która w przeciwieństwie do reszty, miała najwięcej do powiedzenia był Seokjin. Najstarszy oprócz ciągłego podkreślania powagi sytuacji, drażnił go samymi pomysłami na rozwiązanie problemu. Proponował zostawienie go w tyle i dokończenie wycieczki, lecz w porę wtrącili się Yoongi z Jiminem, uznając to za bezsensowne.

— Taehyung, mógłbym z tobą porozmawiać?

Chłopak podniósł wzrok na reżysera, który stanął tuż przy nim z nieodgadnionym wyrazem twarzy.

— Tak. Już idę.

Podążając za mężczyzną na drugi koniec wagonu, Kim myślał intensywnie co tak ważnego miał mu on do powiedzenia.

— Chciałbym...

— Czy to ma coś wspólnego z moimi rzeczami? — przerwał mu, czując jak jego serce przyspiesza. Może i było to niegrzeczne, ale niestety nerwy wzięły górę.

— Tak, znaleźliśmy ją — Mężczyzna wyszczerzył się, lecz szybko złapał Tae za ramiona, by ten nie zaczął krzyczeć z radości. — Jest jeszcze jedna sprawa.

— Jaka? Czegoś brakuje?

— Nie, spokojnie. Chcę, abyś mi pomógł wkręcić swoich przyjaciół.

Tae stanął jak wryty. Czyżby reżyser był geniuszem zła i wiedział, jak bardzo źle się czuje przez swoich przyjaciół?

Widząc wyczekujące spojrzenie mężczyzny, na twarz Taehyunga wdarł się zadziorny uśmiech. W sumie czemu miałby tego nie zrobić? Gdyby to któremuś z nich przytrafiła się podobna sytuacja, na pewno nie siedziałby tak bezczynnie, jak oni.

懇意 i'm close。 yoonmin ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz