» travel → Norway, Sweden, Finland... with Bangtan Boys «
懇意 - bliskość
pjm + myg ⚣ ~switch
❝stay with me Jimin...❞
❝it's just complicated, you know?❞
k.th + j.hs ⚣ top!Taehyung
❝I need to make some space for Taehyung❞
❝Just smile and then my heart...
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Cholerne łzy. Yoongi otarł mokre policzki i po zaczerpnięciu kilku, głębszych wdechów chwycił w dłonie duży, wędrowny plecak. Zarzucił go sobie na plecy i wyszedł z pokoju. Nie rozglądając się na boki, przeszedł żwawym krokiem całą długość korytarza, by jak najszybciej opuścić budynek. Nie był w stanie rozmawiać z członkami. Nie kiedy w każdej sekundzie mógł ujrzeć przed sobą Jimina - jego smutne oczy i zaciśnięte w cienką kreskę usta.
Wiedział, że zawiódł młodszego. Po tym wszystkim, co się między nimi wydarzyło, czuł jak jego serce pęka. Boleśniej, z każdym krokiem oddalającym go od mieszkania.
Nie widząc wokół siebie nikogo znajomego, pozwolił po raz ostatni łzom popłynąć po rozgrzanych policzkach. Drobne krople pokryły jego twarz jak deszcz - szybko i obficie. Pociągnął głośno nosem i sięgnął dłonią do kieszeni płaszcza, z której wygrzebał okulary przeciwsłoneczne i starą, pomiętą chusteczkę. Po wytarciu powiek i nosa, odchylił głowę do tyłu i zamrugał kilka razy, aby doprowadzić się do porządku. Ubrał ciemne szkła i przeglądnął się w szybie witryny sklepowej, by upewnić się, że oprawki zasłaniają najbardziej zaczerwienione miejsca.
Po niecałych pięciu minutach dołączyli do niego ludzie ze staffu. Przywitał ich cicho, lecz łagodnie, dbając o to, aby jego głos brzmiał jak najmniej podejrzanie. Kilku operatorów próbowało go zagadać, ale widząc jego niemrawą minę, zaprzestali i tak jak reszta zaczęli w milczeniu oczekiwać przybycia zespołu. Yoongi już miał się zmuszać do dłuższej wypowiedzi, gdy usłyszał za sobą echo dobiegające z klatki schodowej. Najbardziej donośne głosy należały do Taehyunga i Hoseoka, między którymi najwidoczniej było już wszystko w porządku. Po serii niewyraźnych słów, dało się również usłyszeć piskliwy śmiech Jina i rechot Jungkooka — zapewne wywołany którymś z nieśmiesznych żartów hyunga.
— Wszyscy gotowi? — zapytał donośnym głosem reżyser, wyłaniając się z tłumu kamerzystów i podchodząc do grupki, jaka właśnie ustawiała się w lekkim półkolu, tuż za Minem.
— Tak — odparł Namjoon, zerkając na każdego z osobna, chcąc się upewnić, że nikt niczego nie zapomniał.
— To świetnie. Jako że do portu jest dość daleko, a nie chcemy tracić czasu na bawienie się z komunikacją miejską, pojedziemy taksówkami. Możecie podzielić się jak chcecie. Macie minutę — Mężczyzna uśmiechnął się i wycofał w stronę reszty operatorów, którzy na ten moment trzymali kamery opuszczone nad ziemią.
— Ja chcę z Tae — rzucił pierwszy Hoseok, przywierając do ramienia Kima.
— Zróbmy tak, że podzielimy się na jedną trójkę i jedną czwórkę. Inaczej się nie pomieścimy — zabrał głos Jin, oczekując od reszty całkowitej aprobaty.
— To dobry pomysł — zawtórował lider, rzucając szybkie spojrzenie w stronę milczącego Sugi i równie cichego Jimina. Wokalista stał niecały metr od niego, bawiąc się swoim telefonem. — Hej, skupcie się trochę.